Kontynuujemy tematykę wyglądu w fanfiction. Tym razem poruszyć chce to pod nieco innym kątem, bądź dwoma. W poprzednim mówiłam o modelkach uważających się za brzydkie, i grube. (To byłoby ok gdyby nie było serenady w narracji pamiętnikarskiej opisującej ideał, pod którym jest zdjęcie ideału.

Również mówiłam o nadmiarze atrakcyjnych cech wyglądu przez który postać staje się drewnem. Przechodzimy do sedna teraz. Pierwszą rzeczą jest kompletny brak realizmu w wyglądzie bohaterek. Często bohaterki mają odcienie rudego, blondu które nawet nie występują w naturze. Typy urody które łączą pewne cechy - blondynka nigdy nie ma brązowych oczu, niebieskich nie zobaczysz u naturalnie rudej etc zwykle. I często rude dziewczyny, mają piegi o czym często twórcy chyba nie wiedzą. Co innego ff o anime gdzie postacie mogą mieć nawet różowe włosy i jest spoko.

Kompletnie olanie genetyki przy tworzeniu postaci - jeśli twoja mama miała małe cycki to 90% ty również będziesz mieć małe. Typ sylwetki to coś na co główny wpływ mają geny. Możemy co ujędrnić i polepszyć kształt, ale całkowicie nie zmienisz sylwetki - chyba że chcesz bawić się z gorsetami. Można mieć większy biust od mamy tylko jeśli spełni się któreś z warunków.

a) odziedziczysz typ sylwetki od strony taty.

b) twoja mama ma mały biust. (Łączy się z poprzednim.)

c) jesteś otyła.

Czy krzyżówki genetyczne są tak trudne do wykonania, aby przewidzieć jak twoja bohaterka będzie wyglądać? Chcesz by miała zielone oczy ? Któreś z rodziców musi takie mieć! Blond włosy ? Ta sama sytuacja. Owszem można odziedziczyć po dziadkach, ale fanfiction tego nie napiszą bo po co. Przecież to oczywiste, że dziecko bruneta i brunetki będzie rude. :)

A teraz pomówmy o wpływie wyglądu na fabułę. Jak bohaterka ma jakąś konkretną cechę to zawsze będzie twórca nam o niej przypominać.

- bohaterka ma duże cycki to cały czas będą o tym przypominać. Ma mały biust to cały czas będą o tym przypominać.

- jest wysoka/ niska będą to wypominać.

- oczy barwy najszlachetniejszego szmaragdu wykopanego w Wenezueli, orzecha laskowego dojrzewającego w południowej części Sycylii, czy odcienia jeziora królowej Wiktorii na czarnym lądzie w pełnym słońcu.

- włosy w kolorze języków ognia, barwa złota w środku dnia w pełnym blasku słońca, czarnych jak węgiel kamienny z kopalni w Polsce...

Zawsze muszą podkreślać "wyjątkowość" bohaterki na podstawie jej rasy bądź wyglądu. Taka Smerfetka w wiosce smerfów. Czemu nie może być - bohaterka ma duże cycki i jest to raz np. przy mierzeniu stroju wspomniane. Dziękuję koniec tematu - NIE BO TYPO MUSI MÓWIĆ JAK ZAJEBISTYCH CYCKÓW BOHATERKA NIE MA. Lub włosów po prostu wklej dowolną cechę wyglądu.

Lekki makijaż - który wcale lekki nie jest. Zamiast lekkiego makijażu "make-up no make-up" to otrzymujemy taki który profesjonalna wizażystka miałaby problem wykonać.

Blizny które nie szpecą - drobne szpecenie blizną dodaje charakteru i psuje wizerunek idealnej nieskazitelnej bohaterki. Podobnie z piegami, monobrew wąsik który się wyrywa, dobrze problemy z cerą u nastolatków...

Jeszcze jedna rzecz o jakiej chce pomówić to ubrania bohaterek - nieadekwatne do pogody, czynności i stanu pieniędzy. Gangster powinien mieć strój nie rzucający się w oczy, a nie neonowo- różową sukienkę z zielonymi butami, i do tego czerwone włosy. Czy jest środek zimy - a bohaterka nosi Crop top i spodenki! Czy bohaterka biedna w ubraniach Calvina Kleina, Gucci czy Chanel - to tak głupie o czym ty myślałeś autorze tego ?

Logika trzymajmy się jej okay ? To na wszystko alternatywki, do następnego razu.

Edit : Wiem że dziedziczymy cechy również po dziadkach - ale jakieś cechy rodziców no dziecko mieć musi.

I zdjęcia

Główna bohaterka

OMG! Ale jestem gruba! Brzydka! Pryszczata gruba świnia ! W ogóle nie mam wcięcia w talii!

Jak ona wygląda :