Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

❝erased❞ czyli anime, które ścigało mnie ponad rok✍︎

Moja przygoda z tym anime rozpoczęła się kawałek ponad rok temu, gdzieś w okolicach września 2019.

Moi rodzice kupili właśnie Netflixa, a ja zaprosiłam koleżankę na seans filmowy właśnie z tej okazji. Ponieważ obie jako tako zainteresowane byłyśmy anime (mimo że moja biblioteka jeszcze wtedy ograniczała się do mangi "Naruto" i filmów Studia Ghibli) zaproponowałam zgłębienie któregoś z tytułów dostępnych na Netflixie.

Tak więc zasiadłyśmy na kanapie, odpaliłyśmy komputer i wspólnymi siłami, po przejrzeniu wielu tytułów, wybrałyśmy jedną z pozycji, a mianowicie "Miasto beze mnie" (oryginalny tytuł to właśnie "Erased")

Początkowo cała intryga i pomysł bardzo nam się podobały, do czasu aż doszłyśmy do finału odcinka pierwszego, który kończy dość... krwawa scena.

Obie spojrzałyśmy po sobie z lekkim zniesmaczeniem na twarzach i stwierdziłyśmy, że jednak zmienimy film.

Jednak mnie coś ciągnęło do tamtego anime, chciałam je za wszelką cenę skończyć, poznać rozwiązanie zagadki.

Ciągle próbowałam, ale nie udawało mi się zebrać tego wszystkiego do kupy i nie znajdywałam czasu na tą pozycję.

I tak, prawie nietknięta, przeleżała w mojej pamięci do wakacji tego roku, a dokładniej do lipca.

Wtedy odgrzebywałam stare książki i filmy, które zapadły mi w pamięć jako ciekawe i zwyczajnie je sobie przypominałam.

Był to idealny moment, żeby wykonać drugie podejście.

Niestety, moje wakacje w lipcu wyglądały mniej więcej tak, że w wolnym czasie za dnia zajmowałam się "Haikyuu", które od kilku miesięcy siedziało na mojej liście "do obejrzenia", natomiast w nocy, gdy powinnam odpoczywać, chętnie płakałam w poduszkę oglądając "Anohanę".

Postanowiłam. Obejrzę "Erased" raz jeszcze.

O 22 zakopałam się w kołderkę i odpaliłam Netflixa na telefonie podekscytowana jak nigdy dotąd.

Jednak stało się coś, czego się nie spodziewałam. Przy siódmym odcinku poczułam, że panicznie się boję. Że czuję się, jakbym właśnie obejrzała horror i ciągle wydawało mi się, że ktoś mnie obserwuje, że ktoś stoi za moimi plecami i zaraz zrobi mi krzywdę.

Byłam przerażona, nie wiem jak zasnęłam tamtej nocy. Rano, gdy tylko się obudziłam, usunęłam z listy na Netflixie "Erased", żeby mnie przypadkiem nie kusiło.

Wtedy wyrobiłam sobie o tym anime opnię strasznego thrillera, który kryje się pod przykrywką kryminału o oznaczeniu 13+.

I znowu "Erased" zaległo w najczarniejszych odmętach mojej świadomości, aż do dnia dzisiejszego.

Zebrałam się dziś na odwagę i obejrzałam ostatni odcinek "Your Lie In April", którego bałam się od dwóch miesięcy.

Zadowolona z siebie spojrzałam na proponowane pozycje i mój wzrok zatrzymał się na starym przyjacielu...

Momentalnie zdecydowałam; dam radę, zrobię to, obejrzę "Erased" do końca.

Wzięłam słuchawki i usiadłam na łóżku zdeterminowana, ale też przestraszona, jednak motywacja była silniejsza.

I nagle mnie oświeciło. Gdy doszłam do ostatniego, 12 odcinka naszła mnie refleksja.

Przecież to nie jest straszne. Jest... normalne.

Zrozumiałam, co tak naprawdę powodowało mój paniczny strach:
Fakt, że oglądałam to w środku nocy i moja wyobraźnia wszystko wyolbrzymiała.

Teraz, gdy skończyłam "Erased", mogę śmiało powiedzieć, że było to jedno z lepszych anime, jakie miałam okazje obejrzeć i polecam je bardzo gorąco fanom kryminałów i nutki fantastyki.

A może ty masz podobną lub zupełnie inną historię związaną z jakąś książką albo filmem?
Jeśli chcesz, to możesz się nią podzielić. Chętnie przeczytam <3

— ©sp00ko_zi00m; 2020

Kolaż w mediach został wykonany przeze mnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro