Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4- Draco w tarapatach cz.1

Właśnie się obudziłam. Dziś miałyśmy wykonać kilka misji. A w planach była ta jedyna.. Draco. Uratować draco przed zabiciem Dumbledore'a. Będzie to ciężkie. Draco jest bardzo uparty i zawsze on musi dopilnować swojego. Poszłam do Ameli.

-Amelia! Wstawaj! - krzyknęłam

-już.. Już wstaję.. Co najpierw? - zapytała

-draco.. Więc ty możesz przez całą swoją misję zapoznawać się z Fredem.

-zdajesz sobie sprawę z tego że oni już nie chodzą do Hogwartu w tym roku?

-aha.. No to pojedziesz do ich sklepu i załatwisz se u nich nocleg. Ty dasz radę.

-dobry plann..to co już? -zapytała

-tylko się ładnie ubiorę..

Ubrałam się. Amelia też. Wzięłam do ręki zmieniacz i się cofnęłyśmy. Byłyśmy na Wielkiej sali. Amelia udała się do Stołu Gryfonów a ja Ślizgonów. Usiadłam pomiędzy  draco a Blaisem.

-hej. Jestem nowa. - zaczęłam podając rękę czarnoskóremu

-hej! Jestem Blaise Zabini. A ty?

-Klaudia Rae.. Miło mi. - uścisnął moją dłoń

-ile masz lat? - zapytał

-szesnaście.. A ty?

-też. Powiem ci że całkiem ładna z ciebie dziewczyna.. - po tych słowach uśmiechnęłam się. - oprowadzić cię może po Hogwarcie?

-jasne jeżeli to nie jest problemem.

-żadnym. Jeżeli chcesz.. To możesz mieć ze mną i takim jednym Blondasem dormitorium.

-pewnie.. Chodzi o niego? - wskazałam na draco

-tsaa.. Jakiś nieprzytomny jest dziś..

Odwróciłam się w stronę draco. Oparłam głowę o rękę tak jak on i spojrzałam na niego. Lekko się przestraszył.

-nowa? - zapytał

-tak..

-draco Malfoy. A ty? - zapytał siadając normalnie.

-Klaudia Rae - uśmiechnęłam się. Podał mi dłoń a ja ją uścisłam.

-odprowadzić cię po Hogwarcie.? - zapytał nieśmiało.

-emm.. - spojrzałam na Blaisa. On tylko kiwnął głową że nic się nie stanie jak się zgodzę. - jasne jak nie jest to żadnym problemem dla ciebie?

-oczywiście że nie.. I tak nie mam nic lepszego do roboty.. A na którym roku?

-szóstym.

-też. A wiesz z kim masz dormitorium?

-nie. Ale twój kolega Blaise, zaproponował że mogę mieć z wami.

-no bo możesz. Ale jest jeden problemem - zaczął

-jaki?

-są tylko dwa łóżka..

-nic nie szkodzi. Mogę spać na podłodze.

-co? Nie. Nie o to mi chodzi.. Możesz spać ze mną jak chcesz.. -powiedział po czym zrobił się czerwony. - ale ja jestem głupi - mruczał pod nosem.

-draco.. Zobaczymy.. - położyłam rękę na jego ramieniu i się uśmiechnęłam.

Odwróciłam się znów w stronę Blaisa. A draco znów oparł głowę o rękę. Tym razem wpatrywał się we mnie.

-przepraszam Blaise.. Nie chciałam cię wystawić..

-kwiatuszku.. Nic się nie stało.. W końcu chyba wpadłaś w oko draco. Nigdy się nie zawstydził ani zarumienił. No i może dzięki tobie nie będzie taki zdołowany.

-śmieszy jesteś Blaise.. - zaśmiałam się

-zawsze.

Spojrzałam na stół gryfonów. Amelia świetnie się dogadywała z Ginny i Hermioną oraz Ronem I Harrym. Po uczcie byłam umówiona z draco. Ubrałam coś ładnego. Kiedy skończyłam się przygotowywać do dormitorium wszedł draco.

-pięknie wyglądasz.. Ale ja tylko cię będę oprowadzał po szkole.. - zaczął.

-draco.. Mówisz to tak jakbyś się nie stroił. Widzę że zmieniłeś ubrania. Ubrałeś czarną koszulę, z czego wcześniej miałeś bluzę. - uśmiechnęłam się

-ale ty spostrzegawcza.. Chodź już.. - uśmiechnął się i podał mi rękę

-ahaaa.. Czyli to randka? - zapytałam uśmiechając się cwaniacko.

-gdzie.. Tam ... Nieee

-no to chodźmy..

Draco zaczął pokazywać mi gdzie są różne sale na zajęcia. Po paru godzinach doszliśmy na wieżę astronomiczną.

-ale tu ładne.. - powiedziałam

-racja.. Lubię tutaj bywać samemu..

-dlaczego samemu? - zapytałam

-nie mam przyjaciół którym mogę wszystko powiedzieć.

-przykro mi..

-wszyscy twierdzą że nie mam uczuć. Jestem zimnym draniem bez uczyć.. - mówiąc to podszedł bliżej barierki.

-są w błędzie.. Każdy ma uczucia..

-racja.. Nawet ja.

-ja też tak miałam.. W innej szkole..

-naprawdę? - zapytał

-tak.. Wiem jak to jest.. Ale najważniejsze jest to aby się nie poddawać.

-masz racje.. Nie warto Tracić czas na takich ludzi.. Masz ochotę na kolacje? - zapytał

-pewnie.. Czyli jednak to będzie randka? - zapytałam przez śmiech

-a no widzisz... Nic się przed tobą nie ukryje.. Już cię lubię Klaudia.. - mówiąc to podszedł do mnie i mnie przytulił.

Po kolacji wróciliśmy do dormitorium. Blaise już tam był. Leżał na łóżku

-oo.. A kto to przyszedł? - zapytał odkładając książkę. Draco nagle puścił moją dłoń - draco.. Spokojnie nikomu nic nie powiem.

-niby co? - zapytałam

-no.. Jesteście razem? Tak?

-nie no Coś ty Blaise.. Zgupiałeś? -zapytałam siadając na łóżku.

-jeszcze nie. -powiedział- z kim śpisz?

-ze mną - powiedział draco wchodząc do łazienki.

-okej.. Draco się Zakochał.. - zaśmiał się- tak po tajemnie.. Klaudia.. Uważaj na niego.. Może chcieć cię przelecieć- zaśmiał się

-nie martw się.. Nie jestem taka łatwa- również się zaśmiałam

Draco po godzinie wyszedł z łazienki.
Ja już leżałam na łóżku. Blondyn położył się obok mnie.

-cześć.. - powiedział.

-hej? Coś się stało?

-nie.. Ale.. Jak byś dowiedziała się kim jestem.. Nie zadawała byś się ze mną.

-ejj draco.. Nie mam pojęcia o czym mówisz ale to nie prawda.. - dobrze wiedziałam że chodzi mu o Mroczny znak. Przytuliłam chłopaka a on się lekko uśmiechnął

-ja mam nadzieję że tak nie będzie. Kiedyś ci wszystko powiem..

-ale możesz mi powiedzieć teraz..

-nie.. Wolę nie przy Blaisie.. Strasznie wszystko wygaduje.. - powiedział

-jasne.. Ale ja myślę że będziesz ze mną szczery.. - dodałam

-jasne. Od dziś jesteśmy przyjaciółmi..

-oczywiście. A teraz dobranoc. - powiedziałam

-dobranoc księżniczko.

Po kilku minutach draco już spał. Jego ręka wylądowała na moim tyłku.
Poczułam się trochę niezręcznie. Zdjęłam z siebie jego rękę i wyszłam z dormitorium. Kierowałam się w stronę pokoju wspólnego gryfonów aby porozmawiać z Amelią. Po chwili stałam już przed obrazem.

-a co tutaj robi Ślizgonka..

-ja do Ameli Hooh

-ah.. Już.. Musi cię ktoś wpuścić. - odpowiedziała gruba dama.

Czekałam chwilę a obraz się otworzył. Za nim stała Ginny.

-hej? A ty czego tu? - zapytała

-ja do Ameli? Jest?

-jasne że jest. Ale ty jesteś Ślizgonką.. Coś knujesz?

-niee po prostu jest moją przyjaciółką. Przyjaźniłyśmy się przed hogwartem.

-okej. Wejdź.

Weszłam do środka. Amelia siedziała na kanapie i gadała z Hermioną. Kiedy mnie zobaczyła od razu mnie przytuliła.

-i jak ci idzie? - zapytała

-całkiem dobrze.. Szkoda mi go trochę.. Chyba mnie bardzo polubił..

-może coś z tego będzie.. - dodała

-może.. Ale najpierw mu muszę pomóc a nie myśleć o takich rzeczach..

-a mówił ci coś o.. No wiesz..

-chciał.. Ale nie teraz.. Mówił że przestanę go tolerować czy coś

-dasz radę ja w Ciebie wierzę a teraz lepiej wracaj. Snape jeszcze cię przyłapie i co..

-racja.. Ja idę.. A co z Fredem? Idziesz do nich?

-nie wiem.. Może lepiej będzie jak zapoznam się z innymi. Ale i tak tam pójdę

-okej to pa! - powiedziałam i wyszłam.

Kiedy weszłam do dormitorium od razu się położyłam. Draco oczywiście nie spał.

-gdzie byłaś tak długo?? - zapytał

-u gryfonów.. U mojej przyjaciółki. - powiedziałam

-co?! - usiadł obok mnie. Więc ja też usiadłam

-no tak. Zanim tu przyjechałam przyjaźniłam się z nią. Nie moja wina że jestem w Slytherinie..

-oojj przestań. Dobrze że tutaj trafiłaś. Cieszę się bardzo.

-naprawdę? - zapytałam

-bardzo. Bez ciebie było by nudno. - zbliżył swoją twarz do mojej. Prawdopodobnie chciał mnie pocałować ale między naszymi ustami stanęła moja dłoń. - rozumiem.. To za wcześnie. Przepraszam

-nie nic nie szkodzi. To ja przepraszam.. Ale..

-ale?? - zapytał

-nie nic.

-ejj? No co jest? Mieliśmy być szczerzy..

-no okej.. Bo ja mam chłopaka.. Ze starej.. Szkoły i nie mam z nim kontaktu.. A nie zerwałam z nim  - skłamałam. Nie powiem mu przecież że jestem mugolką

-rozumiem. Może pójdziemy już spać? - zapytał

-pewnie..

Pov. Amelia

Właśnie była noc. Klaudia Była u mnie jakieś dwie godziny temu. Ja się strasznie nudziłam. Postanowiłam że deportuje się do nory.
Kiedy już byłam na miejscu. Zapukałam

-dzień dobry.. Mogłabym zostać na noc? - zapytałam

-jasne. Jesteś? - zapytała Molly

-przyjaciółką ginny

-zapraszam. Możesz spać u niej w pokoju. Chyba że wolisz z chłopakami. Mam na myśli Freda i Georga.

-jasne..

Wyszłam do góry. Szukałam pokoju bliźniaków aż w końcu znalazłam.

-hej. Będę u was notować. Nie przeszkadza to wam? - zapytałam

-a gdzie tam - zaczął Fred

-nigdy - dokończył George

-okej. To gdzie mogę spać?

-ze mną. - powiedział Fred

Pov. Klaudia

Był już ranek. Ubrana już zeszłam z draco na śniadanie. Ameli nigdzie nie było. Mhmm na pewno jest u Weasleyów.
Po śniadaniu mieliśmy Eliksiry ze Slughornem. Kazał nam zrobić wywar żywej śmierci. Draco nie chętnie zaczął robić eliksir.

-Profesorze? - zaczęłam.

-tak?

-czy mogłabym wykonać ten eliksir z Draco? Jestem nowa a poza tym draco jest bardzo smutny. - powiedziałam

-Jasne.. Widzę że ktoś tu się o kogoś martwi. - powiedział Slughorn

-no racja.. Martwię się o Przyjaciela

Odeszłam od profesora i usiadłam obok draco.

-hej blondasie - zaczęłam

-hej pudelku. - zaśmiał się. Miałam bardzo lokowane włosy ponieważ nie chciało mi się ich prostować.

-pomóc Ci w czymś? - zapytałam

-we wszystkim.. Nie chce mi się....

-draco możemy pracować razem. Zgodził się.

-to super.

____________

Hejjj

To jest cz. 1

Jak się podoba?

Mam nadzieję że jest okej

Do następnego,

Pa
❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro