1 - Początek czegoś nowego...
Dzisiaj jest jedenasty sierpnia 2013 roku. Byłam na dzisiejszy dzień umówiona z moją przyjaciółką na maraton "Harre'go Pottera" Byłyśmy uzależnione od oglądania tego filmu. Co miesiąc robiłyśmy maraton i oglądałyśmy wszystkie części. Dzisiaj miałyśmy oglądać u Amelii ale jej chłopak- Piotrek Grey zaprosił nas do siebie, ponieważ od początku piątej klasy nawijamy o Harrym Potterze, a on nadal nie wie kto to jest, ani nie zapoznał się jeszcze z fabułą więc chciał to nadrobić. Właściwie dziś są moje siedemnaste urodziny, więc możliwe że zorganizują mi jakąś małą imprezkę, a znając Amelię tak też zrobi, oby tylko nikogo innego nie zapraszali, nie lubię ich pomysłów.. ubzdurali sobie że muszą mnie spiknąć z Michałem D'Amelio. Chodzi z nami do jednej klasy. W każdym razie byliśmy umówieni na trzynastą, a była już jedenasta. Powoli zaczęłam się przygotowywać, a między innymi wyprostowałam włosy, ubrałam spodnie które podkreślały moją ładną figurę oraz bluzkę z dekoltem na dłuższy rękaw. Nie chciałam ubierać sukienki ponieważ nie chciałam się stroić. Zrobiłam lekki makijaż i kiedy miałam już wychodzić zadzwonił telefon.
-hej! Klaudia kiedy będziesz?
-hej Amelia.. Już właśnie wychodzę a co?
-nic.. Pośpiesz się. Paa
-pa
Rozłączyłam się i wyszłam z domu. Kiedy doszłam do mieszkania Piotrka zapukałam do drzwi, które on otworzył.
-cześć. Wejdź Amelia już jest
-hej. Domyślam się że jest. - oboje się zaśmialiśmy a ja weszłam do środka.
Gdy weszłam Amelia przywitała mnie uściskiem. Gdy zaprowadziła mnie do pokoju gdzie będziemy oglądać nas maraton, był tam ktoś jeszcze.. A mianowicie Michał.. Miałam już się cofnąć ale podszedł do mnie i mnie przytulił.
-a tobie co się pomyliło? - zapytałam z kpiną.
-mi? Nic. Wiem.. Że przeze mnie cierpiałaś nie raz.. Chce to naprawić. - odpowiedział patrząc w moje oczy.
-ta..
-wszystkiego najlepszego.. Pięknie wyglądasz.. - dodał michał
-daruj sobie.. Możesz mnie puścić? Co nagle ci się przypomina o moim istnieniu bo.. No nie wiem.. Wyładniałam?
-nie.. Proszę daj mi szanse.. Klaudia..
-dobra. To co oglądamy?
-jasne! - krzyknęła Amelia
Zaczęliśmy oglądać. Wszyscy usiedliśmy na kanapie a Piotrek przyniósł Popcorn i chipsy. Ja siedziałam obok Amelii i Michała a Piotrek obok swojej dziewczyny. Z tego co wyliczyłam z Amelią maraton miał się zakończyć o ósmej rano. Oglądaliśmy tak aż nie dotarliśmy do części "Książę Półkrwi" Moja ulubiona a zarazem znienawidzona część. Właśnie w niej Draco popełnił swój błąd. Zabił Dumbledora. A kolejną cześć później.. Zginął z rąk Voldemorta.. Dlaczego to musiało się tak skończyć.. Bardzo lubiłam tego blondyna. Czasami tak dla żartów udawałam z Amelią że ona jest dziewczyną Freda a ja Draco. Kiedy film doszedł do momentu kiedy wszyscy zebrali się na wierzy Astronomicznej łzy poleciały z moich oczu. Amelia kiedy to zobaczyła przytuliła mnie.
-kochana.. To tylko film. - dodała
-ja wiem.. - odpowiedziałam
-co się stało Klaudia? - zapytał Michał.
-nic.. - dodała przyjaciółka
Amelia Wtuliła się w swojego chłopaka a tak nagle przytulił mnie mój kolega obok. O dziwo odwzajemniłam uścisk, na co on tylko się uśmiechnął i oparł swoją głowę o Moje ramię.
Było kilka minut po ósmej kiedy skończyliśmy oglądanie. Piotrek spał wtulony w Amelie. Ja, Amelia i Michał wytrzymaliśmy do końca. Kiedy byliśmy bardzo śpiący postanowiliśmy iść spać. Michał niepewnie mnie przytulił i spojrzał na mnie z zapytaniem czy mi to nie przeszkadza, na co tylko też go przytuliłam. Uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło. Byłam bardzo zdziwiona jego zachowaniem.
-klaudia.. Ja wiem że to zbyt szybko ale.. Będziesz ze mną? - zapytał chłopak
-michał.. Ja nie jestem pewna czy to ma sens..
-daj nam szansę.. Proszę
-no dobra.. Niech ci będzie..
Ucieszył się z mojego wyboru. Pocałował mnie tym razem w usta i wtulił się we mnie. Usłyszałam ciszy szept Amelii coś typu "wiedziałam." Lekko kopnęłam ją w plecy na co się zaśmiałyśmy.
Po paru godzinach nadal nie byłam wyspana. Ale nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko obudziłam Amelię i poszłyśmy do drzwi. Amelia otworzyła je a za nami stał wielki mężczyzna, który wyglądał nam na znajomego. Nie myliłam się.. Szybko spojrzałam raz na przyjaciółkę, a raz na osobę w drzwiach. Uśmiechnęłam się i zanim cokolwiek zdążyłam powiedzieć ktoś się odezwał.
-Cholibka.. To chyba nie tutaj..
-dzień dobry.. Czy Pan nazywa się Rubeus Hagrid?- zapytałam
-w rzeczy samej. A tak właściwie.. Skąd mnie znasz? - zapytał gigant
-jestem Klaudia Rae. A to jest Amelia Hooh moja przyjaciółka.. Co pana tutaj sprowadza.. Przecież my jesteśmy mugolkami.. - odpowiedziałam
-a to jednak wy.. Musicie ze mną pojechać.. To ważne. - odpowiedział mężczyzna
-dobra ale gdzie? - zapytała Amelia
-do Hogwartu rzecz jasna.
Obie stałyśmy szczęśliwie i krzyczałyśmy z radości. Hagrid nas Uciszył i poprowadził do jego auta. Kiedy wznieśliśmy się w górę jego latającym autem, pomyślałam że to sen.. Lecz kiedy dotarliśmy do Hogwartu.. To wszystko było zbyt piękne aby było realne..
Kiedy dotarliśmy do Hogwartu poszliśmy wraz z Hagridem do Harry'ego a raczej po niego.
-cześć Hagrid. To są te mugolki? - zapytał chłopiec
-tak Harry. Mam do ciebie sprawę. Zaprowadź je do gabinetu Mcgonagall
-jasne. Już idę. - dodał i złapał nas obie za ręce i zaczął prowadzić do szkoły
Przez pół drogi nikt się nie odezwał. W końcu postanowiłam przerwać tą ciszę
-czy to jest sen?
-nie. To realizm. - odpowiedział Harry
-w takim razie po co jesteśmy wam potrzebne? My jesteśmy MUGOLKAMI. - dodałam
-mugolkami.. Niezwykłymi. Zaraz wszystkiego się dowiecie w gabinecie. Ale muszę przyznać że ładne jesteście. Czy wszyscy mugole są tacy ładni?
-Harry. Ja uważam że raczej jesteśmy przeciętne. - dodała Amelia
-a ja przeciwnie. Macie szczęście że to ja was odprowadzam a nie jakiś Ślizgon. - dodał Harry
-dlaczego? - zapytałam
-hmm może dlatego że nie tolerują mugolaków a co dopiero mugolki.
-masz na myśli Draco? Tak?
-Malfoy nie żyje.
-wiem! Ale on był jeszcze młody! Stałeś na wierzy. Byłeś tam. Dlaczego nie zapobiegłeś temu? Gdyby go nie zabił to sam by nie zginął. - powiedziałam
-nie wiem skąd to wszystko wiesz.. Ale masz rację. Szkoda mi Draco. Miał całe życie przed sobą. Ale czasu nie cofnę. A teraz chodźcie.
Kiedy byliśmy już pod gabinetem, weszliśmy do środka.
-Rae i Hooh? - zapytała kobieta odkładając gazetę
-tak?
-zapraszam. Mam do was pewną sprawę.
Weszłyśmy do środka i usiadłyśmy.
-więc tak.. Miło was tutaj gościć. Mam do was pewną misję.. Czy jesteście na nią gotowe? A może jednak nie Chcecie?
-jaką misję? Zgadamy się ale raczej nic tu po nas. Nie umiemy czarować. Wie pani kim jesteśmy. - odezwała się moja przyjaciółka.
-już tłumacze. Wybraliśmy was ponieważ znacie naszą całą historię. Wszystkie szczegóły są w tym mugolskim filmie. Więc nie będzie to dla was problem. Ale, jeżeli chodzi o magię, profesor Snape przygotował dla was eliksir który da wam moce magiczne. Jeżeli wasza misja się powiedzie możecie tutaj pozostać. A chodzi w niej o to - dała nam do ręki zmieniacz czasu i list. - macie możliwość przywrócenia do życia te osoby z listy.
Otworzyłam list. Jego treść była zrozumiała jak dla mnie
•18 czerwca 1996 roku•
Misja= uratować Syriusza przed śmiercią
•30 czerwca 1997 roku •
Misja= uratować Draco przed zabiciem Dumbledore
•Marzec 1998 roku•
Misja= uratować zgredka przed śmiercią
•1998 rok •
Misja= uratować Freda, Tonks, Lupin przed śmiercią
•Październik 1999 roku•
Misja= Uratować Narcyze przed Azkabanem
Po przeczytaniu podałam treść przyjaciółce aby przeczytała. Po przeczytaniu skrzywiła się.
-pani Profesor. Dlaczego nie ma tutaj Dumbledora? - odezwała się Amelia
-ponieważ on musiał umrzeć. Bez jego śmierci nie było przyszłości dla Hogwartu. Mi też jest przykro.. Ale dodam tylko że nie musicie się ukrywać bo nikt was nie zna, więc się nie powtórzycie. Po drugie aby cofnąć się w czasie do danego miejsca wystarczy o nim pomyśleć, o danej sytuacji i jesteście w odpowiednim momencie. Po trzecie najlepiej cofać się w czasie od końca misji aby nie zmienić aż tak wszystkiego. Po czwarte na misję macie czas aż dana sytuacji o której myślicie cofając się nie zakończy. Na przykład zamknięcie w Azkabanie Narcyzy Malfoy. Musicie pomyśleć o tym jak już jest w domu. Pomyśleć jak może się zakończyć zmienienie czasu na pozytywnie. Rozumiecie?
-tak. Tak można powiedzieć- dodałam
-ciesze się! Severusie! Przynieś no tutaj te elisksiry i różdżki! - krzyknęła kobieta
-dzień dobry profesorze- dodałam kiedy się zjawił
-dzień. Dobry - odpowiedział miło - wypijcie to. Po tym powinnyście mieć magiczne zdolności. A oto są wasze różdżki.
Dał nam do ręki Różdżki i eliksiry. Obie wypiłyśmy eliksir. Po chwili poczułam się jakoś dziwnie.
-teraz wypowiedzcie zaklęcie LUMOS machając różdżką w górę - dodał Snape
-LUMOS! - z mojej różdżki wychodziło światło, z Amelii też
-działa.. A teraz Harry oprowadzi was po Hogwarcie. -powiedział Snape i wyszedł
Wyszłyśmy z gabinetu Mcgonagall. Przed drzwiami stał Harry.
-hej widzę że macie już różdżki? - zapytał
-tak. Teraz jakbyś mógł nas tak na szybko oprowadzić będzie miło. - dodała Amelia
Po skończonej oprowadzce po Hogwarcie postanowiłyśmy zacząć swoją misję.
-trochę się waham.. A co jak nie wyjdzie? - zapytała Amelia
-damy Radę.. Ale musimy ustalić kto kogo ratuje w sensie idziemy razem ale lepiej jak jedna będzie ratować daną osobę a druga no nie wiem zwiedzać?
-jasne.. Dobry pomysł.
Po chwili obok nas stała Mcgonagall.
-zapomniałam jeszcze o przydziale. Musicie mieć jakiś dom. Podejdź do mnie Klaudia.
Podeszłam do kobiety, a ona nałożyła mi na głowę tiarę.
-hmm.. Bez żadnego wahania Slytherin!
Odeszłam oszołomiona od Mcgonagall. Nie spodziewałam się takiej decyzji tiary.
Amelia już stała obok profesor.
-Gryffindor!
Była zadowolona.
-to teraz możecie działać. Dozobaczenia. I powodzenia.
-dowidzenia - powiedziałyśmy chórem
Złapałam do ręki zmieniacz czasu. Pomyślałam o oczyszczeniu Narcyzy z zarzutów. Po chwili pojawiłyśmy się w Ministerstwie. Ale jak? Czy Mcgonagall czegoś nam nie powiedziała?
_________________
Hejj
Pierwszy rozdział. Jak się podoba?
Zapraszam również do moich innych książek. No chyba że przybywacie tutaj z mojej książki o Draco i Madie.
Jak widać Draco umarł. W opisie dodałam że zmienie trochę fabułę hp więc jakby ktoś nie Zrozumiał
Nie będę się rozpisywać bo nie bardzo wiem co napisać.
Do następnego! Pa
❤❤❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro