13- Ustalenia i gogul..
Deportowaliśmy się pod kościół, po czym poszliśmy do zachrystii. Ustaliliśmy, że ślub odbędzie się we wrześniu, a dokładnie 20. Postanowiliśmy, że będzie on na łące. Zaprosimy tylko najbliższą rodzinę. Gdy wszystko było ustalone wróciliśmy do domu.
- Głodna jestem... Draco.. - powiedziałam do chłopaka
- Tak zrobię i jedzenie. Co chcesz? - zapytał chłopak
- Mogą być tosty... I sok dyniowy - dodałam
- Już robię.... Siadaj - wskazał na kanape, a ja usiadłam. Chłopak po chwili przyniósł posiłek i usiadł obok mnie, a na zaczęłam jeść. - Dobre?
- Lekko spalone, ale da się zjeść - zaśmiałam się
- Tak, tak, nie mam ręki do robienia jedzenia. Jestem pewny.
-jestem pewna że czekasz aż zaprzeczę.. - dodałam uśmiechając się.
-może.. - pocałował mnie w czoło. - tak..
-wiedziałam.. Masz rękę do robienia jedzenia - zaśmiałam się
-to moje zdanie wcześniej nie miało sensu..
-no nie.. Źle je złożyłeś.
-ale jeszcze lepszy to jestem w łóżku co?- poruszył brwią.
-tiaa..
-a co nie jestem? - zasmucił się
-no oczywiście że jesteś. Najlepszyy
-i to jest dobrze słyszeć. - zaśmiał się.
-głupi jesteś.. Wiesz?
-tak.. Ale ty jesteś jeszcze głupsza.
-strzelam focha..
-żartuje misiek.. Nie chciałem cię urazić..
-ale to zrobiłeś.. -posmutniałam ale robiłam to po to by zobaczyć jego reakcje.
-klaudia.?. - zapytał
-hmm?
-mogę przytulić mojego misia? W tedy nie będziesz się gniewać?
-rób co chcesz. Niby co mi to da? - zapytałam a chłopak wtulił się we mnie i oparł głowę o mój biust. - naprawdę jesteś uroczy.. Kocham cieee
-ja ciebie też Miśku.. - pocałował mnie namiętnie i znowu się we mnie wtulił.
-ja myślałam że ty mówisz o pluszaku... A ty mówiłeś o mnie..
-a kto jest moim misiem? No tyyy głuptasie.. Lovciam cię skarbie..
-a to co za słowo?? Skąd się go nauczyłeś? - zapytałam
-aa jaa... ymmm z tego... Ymm..
-no?? Słucham
-gogul netu Czy jakoś.. Z tego pudełka kolorowego co jest podłączony do prądu.. Ooo tam- wskazał na telefon
-draco. Mówiłam ci że to telefon.. Grzebałeś w moim telefonie?!
-nie.. Przecież mam swój. Sama mi go dałaś..- wyjął go z szuflady i podał mi. Ja go włączyłam i weszłam w google. - "jak powiedzieć inaczej "kocham cię? ", " Jak w nietypowy sposób przeprosić dziewczynę? " "Jak dobrze zabezpieczyć pomieszczenie i jakim zaklęciem przed seksem? " "Jak zadowolić kobietę? " "Jak sprawić aby podczas seksu kobieta była pod wrażeniem? " " Czy ślub jest straszny? " "Czy moja matka ma downa czy jest głupia? " "Teksty na pogodzenie Się"" Jak być romantycznym?" "Jak poderwać Klaudie? " "Jak dobrze wychować dzieckoooo" " Poradnik dla młodego taty" Draco.. Co to ma znaczyć? Ty naprawdę jesteś aż tak głupi??
-nieee.. Chciałem zobaczyć jak to działa.. Przysięgam
-ale google nie zna twoich problemów życiowych...
-wiem.. -zaśmiał się
-już wiem dlaczego jesteś taki dobry..
-nie niee.. To mi nie pomogło.. Po prostu jA udzielałem porady innym..
-nie wierzę.. - zaśmiałam się
-co?
-jesteś niemożliwy... Naprawdę..
-okej.. - posmutniał
-ale i tak cię kocham za to jaki jesteś. Nie przejmuj się że coś palne.. Jestem w ciąży pamiętasz?
-ahaa.. To ten diabeł- położył rękę na moim brzuchu- jest temu wszystkiemu winien?
-tak -zaśmiałam się- masz jakiś pomysł na imię?
-mam.. Albo niee.. A jaka będzie płeć? Będą bliźniaki? A może więcej????
-draco.. Ty naprawdę zapomniałeś..
-o czym?
-dziś jedziemy na USG.. - zaśmiałam się
-aaaa no właśnie.. A co to?
Pov. Amelia
Siedziałam z Fredem bo Zaraz miały nam przyjść mejlowo badania. Jaka płeć. Czy dziecko jest zdrowe? Czy jest jedynak.. A może bliźniaki?
-Fred. Boję się..
-nie ma czego... Będzie dobrze..
-myślisz?
-jestem pewny.. Jestem tak samo pewny że będzie to zdrowa, przepiękna dziewczynka.
-jesteś pewny? A co jak będzie ich więcej? Na przykład bliźniaki?
-damy radę... Masz jakiś pomysł na imiona?
-jak dziewczynka to Susan a jak chłopiec to George może..
-piękne imiona.. A może jednak.. Hardwin, Euphemia?
-co to za imiona!?!! Nie.. Nie...
-no to... Arthur.. I Fleur..
-nie! Nie! Myślisz że nazwę swoje dziecko Fleur? Nie...
-no okej.. Okej. Zobacz.. Są już wyniki..
Szybko otworzyłam E-mail.
-bliźniaki! Chłopak i dziewczynka..
-o boże... Ale się ciesze! - krzyknął fred i mnie przytulił.
-jedziemy do Klaudii.. Trzeba ją poinformować, że będzie ciocią dwóch rudzielców.. - zaśmiałam się.
-dobrze.. Chodźmy.
Deportowałam nas pod Malfoy Manor. Zapukałam do drzwi a otworzyła je narcyza.
-dzień dobry. Jest może Klaudia oraz Draco? - zapytałam
-nie. Zaraz będą.. Są na badaniach. Wejdźcie zapraszam. - powiedziała kobieta
Weszłam z Fredem do środka. W salonie było mnóstwo zabawek dla dzieci, kołyska.. Ten kto nie wie że nie mają dzieci to by pomyślał że mają.
-przepraszam za ten bałagan.. Draco nie posprzątał. Za dużo histeryzuje i dlatego kupuje co chwile jakieś rzeczy dla dziecka. - powiedziała narcyza..
-nic nie szkodzi. Ta prawda.. Trochę bardzoo histeryzuje.
Po chwili do domu wparowała załamana Klaudia z draco.
-Narcyzo! Jest katastr... Oo Amelia, Fred.. - powiedziała Klaudia
-coś się stało? - zapytałam
-n-niee.. A co u was? Co was tutaj sprowadza?
-bliźniaki.. Chłopiec i dziewczynka.. - dodałam
-gratulacje! Chodź no tu- podeszłam do niej a ona mnie przytuliła. - chcecie coś do picia?
-nie. Będziemy się już chyba zbierać.. W sumie tylko to chciałam ci powiedzieć. To paa siostra.. A właśnie.. Co z tym ślubem?
-a no racja... 20 września. Jeszcze dostaniesz zaproszenie.. To pa
-paa
Wróciłam z Fredem do domu.
-coś się stało..? - zapytał Fred
-nie.. Ale martwię się..
-nie martw się.. Będzie dobrze poradzimy sobie
-nie o tym mówię. Coś się musiało stać na tych badaniach.. Nie wydaje ci się?
-nie?
-bo jak weszła do domu to mówiła że jest katastrofa.. Coś musiało się stać, a co jak poroniła? Albo dzieckoooo jest choree.
-nie.. Powiedziała by ci...
-no nie wiem.. Muszę napisać do niej list..
-no to pisz..
-Freddie! Ciebie to nie interesuje! Jak możesz!?
-Melaa.. Interesuje, ale jakoś tak nie bardzo.
-no właśnie.. Wiesz co idź stąd...
-Mela.. No przepraszam. Dobrze wiesz że nie lubię Fretki..
-nie interesuje mnie to, ja też nie lubiłam draco. Ale moja siostra bierze z nim ślub i muszę to zaakceptować. On się zmienił. Stara się abyśmy go polubili, aby ktoś go docenił. Fred.. Ty nie wiesz jak to jest.. Jak to jest znać was wszystkich bardzo dobrze przez film.. Nie wiesz jak to jest. Nie wiesz też jak by się żyło Georgowi bez ciebie gdybym cię nie uratowała. Nie wiesz jak draco został opluty przez wszystkich jak go niedoceniano..
-przepraszam.. Ja ci bardzo dziękuję że mnie uratowałaś. Doceniam to.
-więc doceń też wybór mojej siostry i przestań w końcu aż tak go nienawidzić. Nawet molly go polubiła..
-jasne.. Postaram się
Pov. Klaudia
Amelia i Fred wyszli. Usiadłam na kanapie i rozmyślałam. Draco chodził po Całym pokoju jak głupi.
-co tu się dzieje do Jasnej cholery! Draco! Tylko jak się denerwujesz to tak chodzisz po pokoju.. Co jest?! - wtrąciła się Narcyza
-narcyzo.. Już nie ma Ameli więc musisz coś wiedzieć.. - zaczęłam
-co!?
-będziesz babcią pięciorga dzieci! Pasuje!?! -krzyknął draco podchodząc do mnie i mocno mnie przytulając.
-że cooo?! Draco nie wiedziałam że jesteś aż tak płodny.. Baliśmy się z ojcem że nie zapłodzisz żadnej kobiety..
_____________________
Hej
Powracamm!
Jak warzenia?
Co będzie dalej?
Zapraszam do Marauders_qq2
Do następnego bayy✨💚
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro