W tej części opowiem coś o moich odczuciach w fandomie furry i o mojej fursonie (: Zacznę najpierw od wytłumaczenia czym w ogóle ten fandom jest. Fandom furry to osoby, które wymyślają antropomorficzne zwierzęta nazywane fursonami i często je cosplayują i robią im arty. Należą do niego niesamowicie mili ludzie, jednak trzeba uważać bo czasem potrafią się znaleźć pojedyncze przypadki.
W fandomie furry jestem trochę ponad pół roku. W tym czasie byłam na jednym furwalku i jednym meecie. Osoby, które na warszawskim fursuitwalku spotkałam były bardzo, ale to bardzo miłe. Niestety wfw opóźnił i skrócił deszcz ):  Na meeta załapałam się bo akurat byłam w Olsztynie. Dziewczyny były bardzo miłe i napewno chcę się z nimi jeszcze spotkać. Mam nadzieję że wszystko pójdzie zgodnie z planem i uda mi się pojechać na wrfw (wrocławski fursuitwalk).

Teraz coś o fursuitach i moich fursonach.

Zacznę od wytłumaczenia czym różni się fursuit od fursony.
Fursuit-Kostium przedstawiający twoją fursonę. Jest on często wykonywany przez fursuit makera, czyli osoby, która po prostu je robi.
Fursona- Twoja postać przedstawiająca antropomorficzne zwierzę. Nie zawsze musi być takie które istnieje. Mogą być też hybrydy np. manokit (chb to jest mieszanka rekina i kota

Mam kilka furson.
Flame-dinka z uszami i futrem(zdj). Przerobię ją kiedyś na wilka.
Techno-szarą kotkę z pomarańczowymi i białymi łatkami, której heada na razie robię.
Cherry-Różową tygrysicę, może kiedyś zamówię jej mini partiala od fursuitmakera.
Neo- dinek podobny do flame ale chłopak, fioletowo biało czarny. Raczej nie będzie jego fursuitu.

Oto jest fursuit Flame↓↓↓↓↓

Jeszcze ma pomarańczowy ogonek z czerwonym końcem.
Tutaj macie Arta techno (na szybko)

A tutaj art cherry(też na szybko):

Arta neona nie mam. To chyba tyle jeśli chodzi o furaski👍 będę coś dodawać do rozdziału jak sobie o czymś przypomnę (: