t w e n t y - f i v e
Mój mózg zaczynał świrować, czułem, że coś było nie tak. Ciągle miałem zawroty głowy, a obraz zamazywał mi się co kilka minut. Traciłem pamięć, nie potrafiłem sobie przypomnieć, co robiłem tydzień, czy dwa tygodnie temu.
Słowa Luke'a o tym, że powinienem zwrócić się o pomoc, wirowały mi w głowie. Może on i Ashton mieli rację. Było ze mną coraz gorzej.
Postanowiłem jutro z samego rana udać się do psychiatry. Zdawałem sobie sprawę, że bez leków nie ruszę. A do głowy przyszedł mi całkiem dobry plan swojej zagłady.
Cały dzień czułem się dziwnie i nieswojo, czasami słyszałem w tle swojej głowy, ten głos, który non stop powtarzał moje imię. Słychać go było jakby zza światów.
Chyba naprawdę zwariowałem. Może to objawy schizofrenii?
Ogarnęła mnie panika, gdy zdałem sobie sprawę, że nie pamiętam tego, jak i kiedy Luke wyszedł z mojego domu. Wyszedł dzisiaj, a może to było wczoraj?
Serce waliło mi jak oszalałe, głowa pulsowała, a ręce pociły się nieustannie. Chciałem zadzwonić po Ashtona, ale nie pamiętałem gdzie położyłem telefon. Nie mogłem go też znaleźć.
Na blacie zobaczyłem kartkę i zbladłem. Ashton tu był? Kiedy?
Mikey, dziękuję za wspaniały wieczór. Jestem Ci dłużny niespodziankę.
Ashton xx
Co to miało znaczyć? Jaki wieczór i jaka niespodzianka?
Zrobiło mi się niedobrze, a obraz znowu zaczął wirować. Pobiegłem do łazienki potykając się o meble i przytrzymując ściany. To jakiś koszmar.
Upadłem na kolana i zwymiotowałem do sedesu. Wymiotowałem dłuższy czas, dziwiąc się, bo nie pamiętałem bym coś jadł.
Zacząłem płakać.
Co się ze mną działo?
Co wydarzyło się pomiędzy mną i Ashtonem? Co jeśli zrobiłem coś, co mogłoby zepsuć, naprawioną już, sytuację z Luke'iem?
Nie mogłem go stracić po raz drugi. A najgorsze było to, że nie mogłem też stracić Ashtona.
Chciałbym móc sprawić, by mnie nie znali... tak żebym bez wyrzutów sumienia mógł się zabić, bez świadomości, że zranie dwie najważniejsze osoby w swoim życiu.
Byłem żałosny, głupi, beznadziejny. Byłem nikim.
Tak bardzo chciałem ze sobą skończyć.
Czy Wam też świruje wattpad? Po aktualizacji okropnie się zacina... Denerwuje mnie to.
Rozdział dość dziwny... Ale musi być taki.
Dzisiaj jest mi smutno. Choć wolę czuć smutek niż pustkę, a ostatnio nie czułam nic. W każdym razie jest mi źle.
Może wieczorem dodam kolejny rozdział.
Ily xxx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro