3 Rozdział
Podeszłam do wyjśćia, ze żłobka, patrzałam się w dal, niebyłam pewna czy mogę wyjść, czekałam aż moja mama się obudzi, miodek i pszczółek, byli już na dworzu, nie chciałam budzić Jasnego Kwiata, więc uciadłam i czekałam aż się obudzi. Podszedł do mnie miodek, wydawał mi się milszy od pszczółka, ale nie znam ich tak dobrze by coś powiedzieć.
-Hej! - Powiedział.
-Hej! - Powiedziałam. - Co robicie?
-Bawimy się w wojowników, ja jestem z Klanu Dnia z pszczółkiem, a Mulista Łapa z Różaną Łapą są Klanem Liścia, nikt nie jest Klanem Nocy bo to byłoby nie fear. - Powiedział kocurek.
-Fajnie. - Powiedziała i zazełam cofać się do żłobka.
-Nie pobawisz się z nami? - Spytał Miodowy kocur.
-Nie mogę. - Powiedziałam. - Przepraszam.
-Chyba wiem o co chodzi, rozumniem. - Powiedział. - Dziś też nie możesz wyjść, że żłobka.
-Chodzi o to, że chcę poczekać, aż mama się obudzi, bo wiesz potem na mnie nakrzyczy, no i poczekam, aż się obudzi. - Powiedziałam.
-Dobrze. - Powiedział i odszedł.
***
-Nie chcesz bawić się z miodkiem i pszółkiem? - Spytała Jasna Karmicielka.
-No, a mogę już wyjść? - Spytałam
-No oczywiście! - Powiedziała. - Na co czekasz?
Podbiegłam do Karmicielki i przytuliłam się do niej, dobrze, że nie jesteśmy już pokłucone, po chwili pobiegłam do miodka i pszczółka, Mulista Łapa i Różana Łapa, właśnie odchodzili ze swojimi mentorami.
-Jest już Prędka Łapa? - Spytałam.
-Tak, czeka na CIebie na jakiś Kocich Skałach. - Powiedział pszczółek.
-Dobrza, dzięki za informację, ja idę. - Powiedziałam i Poszłam do Kocich Skał.
***
-Mamo? - Spytałam.
-Tak? - Powiedziała Jasny Kwiat. - Z kim tym razem się pogodziłaś? Z Omszoną Łapą? Niedziwedzim Kłem? Pszczółkiem?
-Nie z nimi się nigdy nie pogodzę, no może pogodzę się z Pszczółkiem! Ale z Niedziwedzim Kłem? Nigdy!
-Dobra, dobra co to za pytanie? - Spytała.
-No bo dziś ma Omszona Łapa i jego siostry mianowanie na ucznia, no i on powiedział, że ja nie mogę przyjść bez Ciebie na mianowanie, bo jestem tylko kociakiem no i czy pójdziesz, że mną na mianowanie uczniów? - Spytałam z nadzieją w głosie.
-Oczywiście, dlaczego nie?
-No nie wiem, ale zawsze lepiej się upewnić, dla spokoju, no wiesz. - Zaczęłam się tłumaczyć.
-Dobra, dobra ja też mam sprawę. - Zaczęła kocica a ja spojrzałam na nią ciekawymi oczami. - Wilcza Gwiazda mnie pytał, czy chce byś była mianowania z braćmi szybciej o jakiś księżyc, pół księżyca, czy potem i ja uznałam, że będziesz zaczynała szkolenie razem z nimi.
-To chyba dobrze?
-Zależy dla kogo. - Powiedziała i zaczęła mnie lizać, nie lubiłam tego no, ale czego się nie robi dla mamy?
-No to mamy umowę. - Powiedziałam i wyleciałam, ze żłobka powiedzieć wszystko Omszonej Łapie, ale będzie wściekły, zaśmniałam się pod nosem.
***
-Wszystkie koty wystarczająco duże by polować, niech zbiorą się pod Głazem Mowy. - Powiedział Przywódca Klanu Nocy. - Dziś będziemy świętować mianowanie uczniów na wojowników, jest to najważniejsza rzecz w całym życiu kota, więc mam nadzieję, że wszystko wyjdzie tak jak należy, zacznijmy od Makowej Łapy, jej mentorem był, i dalej będzie w jej sercu. - Makowa Łapa uśmniechneła się do mentora. - Śnieżny Kwiat, każdy wie, że on wychowała i wychowa dobrych uczniów, a nowym imieniem jej uczennicy jest Mały Mak, dlatego bo kotka jest bardzo drobna. Klan Gwiazd ceni twoją umniejętność polowania i pomocność, witamy cię jako pełnoprawną wojowniczkę Klanu Nocu. - Koty zaczeły miałczeć. - Teraz czas na Malinową Łapę, każdy wie ile poświęciłaś dla klanu, prawie umarłaś, ratując Klan, chcielibyśmy Ci podziękować jakby nie ty to by nas już tu nie było. - Powiedział niepewnie Przywódca, był on jednak bardzo dumny. - Łzawiące Oko twoja mentorka, jest dzielną kotką, i z każdym krokiem pomaga Ci się wspiąć, nie raz i nie dwa uratowała Cię z tarapatów, lecz teraz jesteś już na tyle dorosła by zostać wojowniczką, ona jest z ciebie dumna, tak samo jak twój ojciec, Twojim nowym imieniem będzie Malinowe Oko, po mentorce. - Łzawiące Oko wypieła dumnie pierś. - Teraz nadszedł czas by mianować Omszoną Łapę na wojownika, jak każdy wie jest to kocur bardzo okazały, podobny do ojca, jego imię chciałbym dać mu właśnie po ojcu, od teraz nie będziesz Omszoną Łapą, twojim nowym imieniem jest Omszony Pazur, Klan Gwiazd ceni twoje zdolności walki, odwagę i inteligencję, dziękujemy za tak dobrego wojownika.
-Mały Mak, Malinowe Oko, Omszony Pazur, Mały Mak, Malinowe Oko, Omszony Pazur. - Wołał tum, imiona nowych wojowników.
-Dziś będziecie pełnić wartę w obozie, nie możecie nic mówić, rano po was przyjdę, i powiem, że morzecie już mówić i się przespać. - Powiedziała Krwawy Płatek.
-Dziękuję, Krwawy Płatku teraz wyślę wieczorny patrol, niech to będzie......-Zaczą Przywódca, Wilcza Gwiazda.
-Och, dziękuję mój drogi, ale to moja robota i nie chcę wyjść z wprawy. - Zaśmniała się Zastępczyni, a Wilcza Gwiazda zaśmniał się i odszedł do swojego legowiska. - Na wieczorny patrol, pójdzie Kruczy Pazur, Prędka Łapa, Zimny Wiatr, Szczawiowa Łapa i Krecia Skóra. - Powiedział Zastępczyni. - Reszta nich idzie spać, no tylko nowi wojownicy zostają, musi panować milczenie. - Powiedziała Krwawy Płatek - Będę to sprawdzać!
-Mamo, idziemy już do żłobka. - Spytałam karmicielkę, ziewając.
-Dobrze, a może pogratulujemy nowym wojownikom? Też kiedyś Ci pogratuluję, jak dożyję. - Powiedziała z rozbawieniem karmicielka.
-Choćmy im pogratulować, na co czekasz? - Spytałam mamy. - Miodek i Pszczółek już to zrobili i poszli do żłobka, choć.
-Dobrze dobre, już idę. - Powiedziała Karmicielka.
***
-Gratuluję! Macie nowe imiona, śą piękne, Omszony Pazur, Malinowe Oko, i Mały Mak, wspaniałe, jesteście już pełnoprawnymi wojownikami Klanu Nocy! - Pogratulowałam nowym wojownikom.
-Gratuluję imnion, wasi mentorzy muszą być z was dumni, sama nie wiem co to znaczy, ale pewnie jeszcze się przekonam. - Powiedziała moja mama, i poszłyśmy w stronę żłobka.
-Jak miło jest być kociakiem w Klanie Nocy. - Powiedziałam. - Lecz milej będzie być uczniem w Klanie Nocy, będę walczyła za Klan to będzie cudowne!
-To prawda, mam nadzieję, że będziesz wspaniałą wojowniczką. - Powiedziałą Jasna Karmicielka.
-Oczywiście, będę najlepszą uczennicą w Klanie Nocy! - Krzyknełam. - Nie ma innej opcji.
-Zaraz moja najlepsza wojowniczka, i uczennica, będzie ogłoszona mnianem najgłośniejszego Kociaka, Klanu Nocy. - Powiedziała Jasny Kwiat
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro