Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10

°°°


Była przerwa. Siedziałam z Jack'iem na ławce przed szkołą czerpiąc jak najwięcej z ciepłego słońca i pisałam z Boy'em. Przez ostatnie dni rozmowa z nim stała się już codziennością. Nie ważne było to pisanie o pogodzie, jedzeniu czy wysyłanie samych emotikonów. Dzień w dzień starałam się wysłać mu chociaż krótkie "cześć, jak ci minął dzień?".

- Zainteresujesz się w końcu mną? - Zaśmiał się mój przyjaciel i pomachał mi ręką przed oczami, przez co odwróciłam wzrok od ekraniku.

- Przecież się interesuję. - Powiedziałam i znowu sprawdziłam skrzynkę odbiorczą.

- Właśnie widzę. - Mruknął opierając się o oparcie ławki i gwizdając pod nosem obejrzał się za przechodzącym dziewczynami, a ja przewróciłam oczami.

- Czekam aż mi Boy napisze. - Oznajmiłam i ugryzłam jabłko, które jadłam na "obiad". Dzięki Melindzie zazwyczaj jem w szkole tylko tyle, przez co jest ze mnie chuderlak. Przynajmniej będę fit czy coś.

- Twój przyszły chłopak? - Zapytał poruszając brwiami, a ja trzepnęłam go w ramię na co wydał z siebie głośne "ał" i złapał się za bolące miejsce.

- Powaliło cię kobieto? - Spytał.

- To nie jest mój przyszły chłopak. Gdyby mnie zobaczył to pewnie od razu by uciekł. - Odparłam poważnie, a on znowu przewrócił oczami. Siedzieliśmy tak chwilę, ja czekałam na odpowiedź, a Jackob obrażony obrócił się do mnie tyłem. A kiedy w końcu dostałam wiadomość na moich ustach od razu zagościł szeroki uśmiech.

ArtificialBoy: Gdzie jesteś?

Cinderella: Na dworze. A ty?

ArtificialBoy: Też

Gdy przeczytałam to co mi napisał o mało co nie zadławiłam się jabłkiem. Odksztusiłam parę razy, a moje oczy zaczęły wyglądać jak okrągłe galeony. Od razu zaczęłam się rozglądać wokół za jakimś bogatym chłopakiem, ale prawie każdy uczeń siedział z telefonem, co wcale mi nie pomagało.

Jednym z nich był mój rozmówca. Pytanie tylko: który?

- Kogo szukasz? - Spytał Jack, który także zaczął się rozglądać.

- Boy gdzieś tu jest. - Odpowiedziałam, a on prychnął.

- Musisz go przestać tak nazywać. To żałosne. - Stwierdził po chwili i popatrzył mi w ekran czytając wiadomości na co od razu przyłożyła telefon do klatki piersiowej. - Przy okazji.. Spotkasz się z nim? - Zapytał, a ja westchnęłam.

Powiedziałam mu o mojej ostatniej rozmowie z nieznajomym, przez którą nie mogłam spać po nocach, a on oczywiście nic nie komentował i jako idealny przyjaciel po prostu przytulił mnie i powiedział, że mam się na spokojnie zastanowić i to wszystko przemyśleć. Za to go właśnie uwielbiałam. Może i na co dzień zachowywał się jak idiota i miał wszystko gdzieś, ale kiedy przychodziło do moich problemów zawsze mnie wspierał i najczęściej mądrze doradzał.

- Chyba tak. - Wzruszyłam ramionami, chociaż w duchu strasznie się bałam tego spotkania. Nie byłam pewna czy byłam na to gotowa.

ArtficialBoy: Halo? Jesteś tam?

Cinderella: Jestem. Rozejrzałam sie, ale nie widzę cię. Chociaż to nic dziwnego skoro nie wiem jak wyglądasz

ArtificialBoy: Jestem nieziemsko przystojny i wysoki. Ale więcej ci nie napiszę bo od razu mnie poznasz. Jestem okropnie atrakcyjny xd

Zaśmiałam się pod nosem. Idiota.

Cinderella: A wiesz, że skromność to atrakcyjna cecha?

ArtificialBoy: Tylko u brzydkich ludzi :*

Znowu parsknęłam, a Jack popatrzył na mnie pytająco unosząc brew, ale zbyłam go machnięciem ręki, na co on wzruszył ramionami i zaczął grać jakaś grę. Znowu rozejrzałam się po podwórku i jak dla mnie nieziemsko przystojny i wysoki był tylko Luke. No i może Ashton. I Calum. I Mike.

No ale to nie moja wina, że ta czwórka była naprawdę atrakcyjna.

Cinderella: Czyli jestem atrakcyjna, ponieważ jestem brzydka, ale skromna? Okej, niech ci będzie :)

ArtificialBoy: Gdy się spotkamy to cię ocenię :) Na pewno nie jesteś brzydka. Rozglądam się właśnie i widzę kilka naprawdę ładnych dziewczyn z telefonami. Jedna z nich to na pewno ty.

Miałam okropną ochotę, żeby podnieść głowę, ale wtedy zdradziłabym kim jestem, ale tego na razie nie chciałam. Uparcie wpatrywałam się w komórkę i zaciskałam na niej palce przygryzając wargę. Wszystko żeby tylko się nie rozejrzeć.

ArtificialBoy: Nie rozejrzałaś się. Szkoda, chciałem cię zobaczyć

Cinderella: Mówiłam ci, że byś się rozczarował

ArtificialBoy: A ja ci mówiłem, że nigdy bym tego nie zrobił.

Cinderella: Zobaczymy na balu.

Wysłałam wiadomość i odetchnęłam. Właśnie podjęłam decyzję i się z nim spotkam. Nie mam pojęcia czy będę tego żałować czy nie, no ale raz kozie śmierć. Albo będzie to początek czegoś szczególnego albo koniec znajomości. 50 procent szans.

ArtificialBoy: Dobra. Tak w ogóle to za kogo się przebierasz? B)

Cinderella: Za biedronkę.

ArtificialBoy: Dlaczego za biedronkę? O.o

Cinderella: Żartuję xd nie będę biedronką, zobaczysz kim będę. A ty? Za kogo będziesz przebrany??

Musiałam w końcu wiedzieć bo w końcu muszę go jakoś rozpoznać, więc byłam naprawdę ciekawa.

ArtificialBoy: Moja dziewczyna chce żebym przebrał się za księcia, więc niestety muszę się zgodzić bo by mi wydrapała oczy xd

Dostałam wiadomość i po raz kolejny się zaśmiałam.

- Co ci znowu napisał? - Jack przewrócił oczami. Zaczynał mnie irytować. Wiedział, że ten chłopak jest dla mnie ważny to dlaczego zawsze się tak zachowywał kiedy chociażby o nim wspominałam?

- Nic takiego. - Odpowiedziałam tylko i w tym momencie zadzwonił dzwonek. Wstaliśmy z ławki, zarzuciłam torbę na ramię i poczułam w dłoni wibrujący telefon.

ArtificialBoy: Do napisania za 45 min <3

Nie odpisałam mu już jednak przez całą następną lekcję uśmiech nie schodzi mi z twarzy przez tą zwykłą emotikonkę.

~*~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro