Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XV

Bitwa W Przestrzeni 

Kessel – Urlik



Dostaliśmy pozwolenie na wyjście znad przestrzeni. Nareszcie! Odpłacimy się za odebranie nam domu. Nasza flota w liczbie 7 statków: 4 korwet, 2 lekkich krążownikówi 1ciężki krążownik i oczywiście 4 eskadr myśliwców: 3A-wingów i 1 eskadry Łowców Głów, wyszła znad przestrzeni aprzed sobą mieliśmy niewielką flotyle obronną Imperium. Po chwili Komandor Sato, głównodowodzący operacji, zaczął wydawać rozkazy. Naszym zadaniem było zajęcie się Niszczycielem. Wspaniale! Zajęliśmy stosowne pozycje ale przed podjęciem poważniejszych kroków postanowiłem poczekać na powrót naszych myśliwców. Wówczas miałem większe szanse na wygraną. Na razieprzy zachowaniu odpowiedniej odległości wydałem stosowne rozkazy moim ludziom i dwóm korwetom które nas miały wspierać w tym działaniu.

- Ustawcie nas statek tak by Niszczyciel był w zasięgu naszych dalekosiężnych działa, reszta ma odpierać myśliwce nieprzyjaciela a korwety niech nas osłaniają – rozkazałem

- TAK JEST! - Usłyszałem od moich ludzi i z komunikatorów

Po pewnej chwili zajęliśmy pozycje a nasze trzy działa dalekosiężne rozpoczęły ostrzał. Dwa z nich były po bokach a jedno na dziobie. Były bardzo skuteczne. Co prawda z tej odległości nie mogły zniszczyć ani poważnie uszkodzić Niszczyciela ale mogły go zatrzymać na obecnej pozycji gdyż gdyby się do nas zbliżyli efekt siły naszych dział sprawił by że statek mógłby zostać poważnie uszkodzony. W sumie nie musieli nawet szczególnie blisko się nas znajdować. Ich działa miały duży zasięg i miał ich widziała przez co niemal od razu odpowiedzieli ogniem. Ich statki miały nawet silniejsze działa odnaszych ale posiadaliśmy silne osłony dzięki czemu przez długiczas będziemy mogli tak wymieniać się ogniem nawzajem się szachując.



Sato


- Odciąć krążowniki i Transportery wroga, nie pozwolić by połączyły siły z Niszczycielem – rozkazał Sato przez komunikator

Nasze statki ustawiły sięw formacji łuku a mój statek tuż za nimi. Nasz ostrzał okazał się skuteczny, wrogie statki zostały przyszpilone. Jednak ten stan nie będzie trwał wiecznie. Ich działa są silniejsze i wcześniejczy później ich pociski przebiją się przez nasze osłony! Mamy mało czasu. Grupa uderzeniowa musi jak najszybciej odbić jeńców. 

- Ser, grupa uderzeniowa wylądowała i napotkała silny opór wroga a myśliwce meldują że już wracają – zameldował żołnierz

- Dobrze, Eskadra Feniksów niech nas wesprze a reszta ma pomóc Kapitanowi Urlikowi – rozkazał Sato na co żołnierze przytaknęli i zaczęli wysyłać rozkazy



 Niszczyciela


- Zmniejszyć dystans od tego Krążownika! – rozkazał Komodor wskazując palcem na Orlika krzycząc przy tym – Ostrzelamy go pełną mocą!

- Ser ale wtedy ich działa.. - oficer nie zdążył dokończyć

- WYKONYWAC ROZKAZY! - Wrzasną

- Sir! - odezwał się radiowiec

- Czego!? - Spytał wściekły

- Wrogie myśliwce wracają z planety i część kieruje się w naszą stronę – zameldował

- Natychmiast wysłać w ich stronę myśliwce TIE – Odparł – Niech się nimi zajmą

- Tak jest! - odparł i zaczął wysyłać rozkazy



Urlik


-Kapitanie, myśliwce wracają by nas wesprzeć – zameldował żołnierz a Urlik do niego podszedł – ale Niszczyciel wysyła TIE przez co trochę miniezanim tu dotrą, ponadto Niszczyciel zmniejsza odległość międzynami i zwiększa ostrzał – zakomunikował a Urlik zmarszczył czoło

- Korwety lekko do przodu, o 30 stopni w górę i niech zwiększą odległość od nas o kilka metrów – rozkazał – Ustawcie nas dziobem w stronę ich statku – nakazał a żołnierze zaczęli wykonywać rozkazy

Statek zaczął zmieniać swoją pozycje i w końcu ustawił się na odpowiedniej pozycji.

- Na mierzyć wrogi okręt – nakazał a po wykonanym rozkazie wydał rozkaz – Otworzyć ogień ze wszystkich dział!

- Rozkaz – odpowiedział działonowy a po chwili całą przestrzeń dzielącą ich od Niszczyciela przeszyły czerwone wstęgi



Niszczyciel


- Ser, wrogi statek nas namierzył! – zakomunikował żołnierz

- Cała moc na osłony! - rozkazał Komodor a po chwili Niszczycielem zaczęły targać wstrząsy

- Wróg rozpoczął ostrzał wspierają ich korwety – oznajmił oficer

- Odpowiedzieć ogniem – nakazał Komodor

- Ale by to zrobić musimy zmniejszyć moc osłon a wtedy mogą nie wytrzymać! - przypomniał oficer

- Wykonać! - rozkazał

- T-tak jest – przytakną skruszony oficer



Urlik


- Odpalić nasze przednie działa w celu całkowitego odcięcia wroga od ewentualnego wsparcia! - rozkazał a żołnierze przytaknęli

Urlik przyglądał się tejscenie z zaciekawieniem. Wydawało mu się że nie walczy z wrogim kapitanem a kimś mniej kompetentnym.



Sato


- Komandorze zestrzeliliśmy Transportowiec – zakomunikował żołnierz

- Doskonale – pochwalił Sato – A co z myśliwcami? - zapytał

- Zostały zatrzymane przez myśliwce wroga i minie jakiś czas zanim się przedrą – zameldował żołnierz

- Niech się pośpieszą, potrzebujemy ich tutaj – oznajmił Sato a żołnierz wysyłam eskadrą wytyczne


Urlik


- Kapitanie, statek wroga nie przerywa swojego ataku – zameldował oficer pokładowy

- Trzymać kurs – rozkazał Urlik – Wzmocnić przednie odrzutniki – nakazał a po chwili działa statku zaczęły strzelać z większą mocą



Niszczyciel


- Ser proponuje się tym czasowo wycofać – zaproponował oficer pokładowy na co Komodor się zezłościł

- Nie zgadzam się z panem Poruczniku, nie będę uciekał przed tymi bandytami – oznajmił na co oficer się przeraził, wiedział że tak długo nie wytrzymają a wrogi okręt ma nie dość że doświadczonego kapitana a do tego wrogi okręt  okazał się być silniejszy niż z początku przypuszczali. Naglę odezwał się radiowiec

- Ser wrogie myśliwce się przedarły i lecą w naszą stronę! - oznajmił

- Ser teraz na pewno musimy się wycofać – próbował go przekonać

- Poru...! - nie dał mu dokończyć

- Bo będę zmuszony donieść o wszystkim pani Kapitan – Ta perswazja zadziałała choć była rzadkością by ktoś mniejszy stopniem groził swojemu zwierzchnikowi

- Uch, zgoda ale zapamiętam to sobie Poruczniku, WYCOFAC SIĘ! - rozkazał wściekły



Urlik


- Oni uciekają – zauważył podoficer wskazując na Niszczyciel – Czy mamy lecieć za nimi?

- Nie – natychmiast odpowiedział – Mamy rozkaz by go szachować nie gonić – odpowiedział i podszedł do Iluminatora – Wygrałem tę rundę – stwierdził – Nakażcię myśliwcą zająć się nimi w zastępstwie za nas – rozkazał podoficerowi po czym dodał odwracając się w stronę załogi – odświeżyć osłony, naładować ponownie wszystkie przednie działa – rozkazał

- Rozkaz! - wszyscy przytaknęli i zaczęli spełniać zadania

- Bo nasz wróg może wkrótce powrócić a kiedy to nastąpi – odwrócił się w stronę Iluminatora i syknął pod nosem – Będziemy gotowi – powiedział masując swą żuchwę

- Ser z prawej burty atakują nas myśliwce wroga – zameldował żołnierz

- Przygotować działa! - rozkazał niewzruszony, a wrogie myśliwce zaczęły ostrzał prawej burty który został powstrzymany przez osłony – Odpalić wszystkie lasery – rozkazał krzyżując ręce na piersi a w stronę myśliwców TEI poleciał grad laserowych pocisków. Po krótkiej chwili większość z nich została zestrzelona i tylko kilku zdołało umknąć. Następnie obrały kurs w stronę Niszczyciela 

- Wróg odparty! - zakomunikował żołnierz ale Urlik nic na to nie odpowiedział tylko wpatrywał się w przestrzeń zastanawiając się nad czymś



Narrator


Bitwa była zaciekła. Myśliwce rebelii po uprzednim przedarciu się przez blokadę złożonąz wrogich myśliwców rozpoczęła wspieranie swojej floty w walce. Eskadra Feniksów dotarła do Komandora Sato jako błyskawicznie i rozpoczęła walkę z siłami wroga. Jednak nie było to łatwe zadanie.

- Ser zbliżają się myśliwce wroga – zameldował żołnierz Kapitanowi jednego z Lekkich Krążowników

- Potraktować je działami dziobowymi – rozkazał

Zielone wiązki przecinały przestrzeń wokół myśliwców. Kilka z nich zostało szybko zestrzelonych. Myśliwce rozpoczęły uniki. Większość pilotów postanowiła zająć się Transporterami a Krążowniki pozostawiliich statkom. W zasadzie była to dosyć prosta robota w porównaniu ztym co mieli piloci którzy wspierali Urlika.

Wrogi niszczyciel nie dośćże był po zęby najeżony działami to jeszcze miał wsparcie myśliwców. Walka była zacięta. Jedne myśliwce ścigały wrogapróbując je zestrzelić a inne atakowały statek Imperium. Masapiruetów i uników. W sumie totalny chaos. Co jakaś chwile jakiś myśliwiec wybuchał albo rozbijał się o statek. Zadziej rozbijałysię o siebie ale jednak. I tak generalnie prawie cała bitwę.



Niszczyciel


- Zawracamy! - rozkazał komodor – Zając odpowiednie pozycje i ostrzelać wrogie statki

- Ale ser już próbowaliśmy ale ich siła ognia jest wystarczająco silna by nas odeprzeć a do tego te myśliwce – mówił oficer

- Nie obchodzi mnie to – oznajmił Komodor

- Silniki padły! - zakomunikował ktoś

- A da rade obrócić statek? - spytał oficer

- Tak ale nic więcej – oświadczył

- A więc przynajmniej tyle, ostrzelać wroga – rozkazał Komodor a oficer zasalutował



Sato


- Ser nasze transportery meldują że wykonały zadanie i wracają do nas – zameldował oficer

- Doskonale wydać rozkaz do przegrupowania – rozkazał zadowolony

- Tak jest – potwierdził rozkaz żołnierz a w tym momencie wybuch jeden z Lekkich Krążowników wroga

- Jakie straty poniósł wróg? - spytał Sato

- Jeden lekki Krążownik, dwa transportery i wiele myśliwców. Ponadto wielu szturmowców poległo na planecie – zameldował żołnierz a Sato przytakną. Nagle odezwał się komunikatorów

- Komandorze Sato transportery lądują w naszych Hangarach – zakomunikował żołnierz

- Doskonale – W tym momencie flota rebelii zebrała się – Wykonac skok... - nie dokończył gdyż coś nagle zapiszczało

- S-ser! - krzykną żołnierz – Pięć wrogich niszczycieli w eskorcie Lekkich Krążowników wyłania się znad przestrzeni przed nami – zameldował a za iluminatorami pokazały się sylwetki wrogich statków. Sato nie mógł uwierzyć. Przecież ich centrum komunikacyjne zostało zniszczone więc jak? Czyżby kolejny zdrajca. Wtem odezwał się komunikator

- Ser transmisja przychodząca od wroga

- Łączyć – poprosił Sato a po chwili przed nim pojawiła się postać Admirała Thrawna

- Komandor Jun Sato, wiedziałem że to pan będzie dowodził tą operacją – oświadczył Admirał

- Thrawn, w takim razie nie dziwi mnie fakt że Imperium tak szybko zareagowało – oświadczył zły

- Zaiste ale przyznaje że pomysł z Raidonium był dobrym posunięciem, gdyby rebelia nie miała w swoich szeregach tylu zdrajców – zakpił Admirał

- Czego pan żąda Admirale? – Sato nie chciał ciągnąc tamtego tematu

- Powiem tylko raz poddajcie się albo wasza flota zostanie zniszczona – zakomunikował

- Chyba wie pan co na to odpowiem – stwierdził Sato

- W takim razie – Thrawn lekko się uśmiechną - Zaczynajmy


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro