Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XI

Główny Plac Przed Więzieniem Na Kessel


Kallus wraz z Inkwizytorem i Cieniem stali na środku placu na specjalnej miniscenie, wokół było kilku szturmowców Śmierci. Kapitan Sloane nie było tu widać. Wtem spostrzegli jak inni szturmowcy w czarnych zbrojach wyprowadzają szóstkę więźniów i ustawiają ich kilka metrów od nich. Żołnierze zajęli stosowne pozycje w tym X15 tuż za Kannanem. Kallus popatrzył na nich.

-Dziś macie ostatnią szanse by odpowiedzieć na nasze pytania –oznajmił ale odpowiedziała mu cisza – Jeśli tego nie zrobicie będziemy was torturować aż nam czegoś nie powiecie lub po prostu umrzecie z bólu – powiedział gestykulując

-Nic nie wiemy ile mam powtarzać – odezwała się Hera – Ale nawet jakbyśmy wiedzieli to i tak byśmy wam nie powiedzieli –odpowiedziała twardo

-W takim razie nie pozostawiacie nam wyboru – oznajmił i kiwną doporucznika który stał tuż pod sceną, ten wyją komunikator i powiedział

-Dawać tu tego jeńca! - rozkazał

Pozostali spojrzeli po sobie nie zrozumiawszy o co chodzi. 

-To nie nas będziecie torturować? - zapytał ze strachem w oczachKannan

-Tak i zarazem nie – odpowiedział chłodno Inkwizytor

-Co to znaczy? - Dopytywał się Zeb

-Zaraz sam zobaczysz – Oznajmił z uśmiechem Kallus

Wpewnym momencie usłyszeli za nim szelest otwierających się drzwi apóźniej dźwięk wchodzenia po schodkach. Dwóch czarnych szturmowców prowadziło postać z workiem na głowie. Kallus i Inkwizytor zrobili i miejsce a Cień pozostał na swoim miejscu. Żołnierze wraz z więźniem stanęli pośrodku sceny po czym zmusili poprzez popchnięcie go w dół do uklęknięcia. Cień powoli podszedł do więźnia i szybkim ruchem zdjął mu worek z twarzy. To co zobaczył Kannan i reszta sprawiło iż nie wiedzieliczy to jawa czy sen gdyż przed nimi pojawił się...

-Ezra – powiedział cicho Kannan niemalże szeptem

-CO?! - niemal krzykną Huks

-Ale jak przecież... - nie dokończyła zdezorientowana Ahsoka

-Karabast nic nie rozumiem - powiedział Zeb

-Wyjaśnij! - Domagała się Hera od Kallusa, tym czasem Sabin wpatrywała się w Ezre z mieszanymi uczuciami

-Proszę bardzo - oznajmił odwracając się do nich - Jeżeli nie udzielicie nam odpowiedzi na nasze pytania - kiwną lekko głową wstronę Cienia, a ten powoli podszedł do Ezry i odpalił mieczświetlny i przystawił go do jego szyi na co on głośno przełknąślinę -  Cień pozbawi go głowy - oznajmił z uśmiechem na ustach a jeńcy popatrzyli po sobie z konsternacją i obawą ale i nieufnością -Damy wam pięć minut na zastanowienie - poinformował po czym odwrócił się do Inkwizytora i zaczął o czymś z nim rozmawiać

Natomiast członkowie załogi ducha omawiali na szybko zaistniałą sytuacjechcąc dojść do najlepszego rozwiązania.


Główna Baza Komunikacyjna Na Kessel


-Gdzie ten ładunek od tego przemytnika - Dopytywał się oficer wstopniu podpułkownika

-W głównej ładowni jeszcze nierozpakowany - oznajmi po czym się spytał - Czy coś z nim nie tak?

-Czy był sprawdzany? - dalej się dopytywał

-Tak wszystko było w porządku? - zapewniał oficer dyżurny

-Najlepiej będzie jeżeli sam to sprawdzę - oznajmił i ruszył wstronę głównego magazynu

Oficer dyżurny ruszył za nim i po kilku minutach dotarli na miejsce.

-Który to? - spytał

-Ten tu przed panem - oznajmił i wskazał palcem na skrzynie

Oficer ruszył w stronę skrzyń i zlustrował je wzrokiem.

-Proszę otworzyć - rozkazał, a dyżurny natychmiast podszedł i wpisał odpowiedni pin do zamka

Po otwarciu skrzynki oficer spojrzał na zawartość. Na pierwszy rzutoka nic tu nie wyglądało podejrzanie... ale postanowił powyjmować kilka cylindrów z towarem aż skrzynka była pusta już miał stwierdzić że wszystko jest w porządku, gdy dostrzegł niewielkiej wielkości drucik wystający z jednego kata skrzynki.

-Ta skrzynia ma drugie dno! Otwierać! - natychmiast rozkazał a pobliscy technicy zaczęli wykonywać ów czynność.

-Gotowe sir - oznajmił jeden z nich

Podpułkownik podszedł do skrzyni i ku jego przerażeniu jego oczom ukazały się małe niewielkiej wielkości ładunki z ciekłym Rajdonium! Jest tojedno z najrzadszych i najlepszych ale zarazem także jedno znajbardziej nie bezpiecznych paliw w galaktyce. Jeden taki pojemniczek byłby w stanie zniszczyć lekki krążownik a ich tubyło z 10. A jeżeli w każdej skrzyni znajduje się po 10 takich pojemników to cała baza była...!

Niezdążył dokończyć myśli bo w tym momencie światełka przy bombie zamrugały na czerwono a całą bazę w kilkanaście sekund zmiotło z powierzchni ziemi nie oszczędzając nikogo.


Phoenix Home – Statek Dowodzenia Sił Uderzeniowych Rebelii

- Komandorze baby zdetonowane! - oznajmił jeden z żąłnierzy

- W takim razie flota wyjść z nad przestrzeni! - rozkazał

Flota rebelii w liczbie 7 statków i 4 eskadr myśliwców wyszła znad przestrzeni nad planetą Kessel. Przed sobą miała tylko jeden Gwiezdny Niszczyciel, dwa Lekkie Krążowniki i trzy Transportery. Wszystkie statki były rozproszone i nieprzygotowane do odparcia ataku.

- Uwaga mówi Komandor Sato do wszystkich Eskadr meldować się! - rozkazał

- Tu Eskadra Feniksów zgłasza się! - pierwszy meldunek

- Tu Eskadra Srebrnych zgłasza się! - drugi meldunek

- Tu Eskadra Lwa zgłaszamy się! - trzeci meldunek

- Tu Eskadra Łowców zgłaszamy się! - czwarty i ostatni meldunek

- Do wszystkich Eskadr – zakomunikował Sato – Waszym zadaniem jest eskortować nasze statki desantowe. Po tym wracacie do nas i atakujecie statki wroga prócz eskadry Szarych, wy macie zostać i osłaniać siły lądowe, czy zrozumiano!? - oznajmił Sato

- TAK JEST! - zakomunikowali Hurrem

- Kapitanie Urlik niech pan zajmie się tym Niszczycielem będą pana wspierać dwie nasze korwety – zakomunikował

- Z czystą przyjemnością – oznajmił Kapitan entuzjastycznie, a Sato na ten entuzjazm uśmiechną się pod nosem

- Dobrze w takim razie my oczyścimy przestrzeń ze statków Wroga! - oznajmił a wszystkie statki zaczęły wykonywać swe zadania

Imperialny Niszczyciel 

- Ser! Z nad przestrzeni wyłania się flota Rebelii! - zakomunikował jeden z żołnierzy

- Powiadomić dowództwo! - rozkazał nerwowo Komodor

- Brak łączności, nie mogę się z nikim połączyć - oznajmił żołnierz

- Co?! - spojrzał na niego niepewnie - A zatem powiadomić kapitan Sloane o zagrożeniu! - rozkazał

- Ale pani Kapitan rozkazała by pod żadnym pozorem nie próbować się z nią komunikować! - przypomniał żołnierz ale Komodor tylko gniewnie na niego spojrzał 

- To jest wyjątkowa sytuacja, powiadomić ją JUŻ! - wrzasną


CIĄG DALSZY NASTAPI JÓŻ W KRUTCE!:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro