XI
Główny Plac Przed Więzieniem Na Kessel
Kallus wraz z Inkwizytorem i Cieniem stali na środku placu na specjalnej miniscenie, wokół było kilku szturmowców Śmierci. Kapitan Sloane nie było tu widać. Wtem spostrzegli jak inni szturmowcy w czarnych zbrojach wyprowadzają szóstkę więźniów i ustawiają ich kilka metrów od nich. Żołnierze zajęli stosowne pozycje w tym X15 tuż za Kannanem. Kallus popatrzył na nich.
-Dziś macie ostatnią szanse by odpowiedzieć na nasze pytania –oznajmił ale odpowiedziała mu cisza – Jeśli tego nie zrobicie będziemy was torturować aż nam czegoś nie powiecie lub po prostu umrzecie z bólu – powiedział gestykulując
-Nic nie wiemy ile mam powtarzać – odezwała się Hera – Ale nawet jakbyśmy wiedzieli to i tak byśmy wam nie powiedzieli –odpowiedziała twardo
-W takim razie nie pozostawiacie nam wyboru – oznajmił i kiwną doporucznika który stał tuż pod sceną, ten wyją komunikator i powiedział
-Dawać tu tego jeńca! - rozkazał
Pozostali spojrzeli po sobie nie zrozumiawszy o co chodzi.
-To nie nas będziecie torturować? - zapytał ze strachem w oczachKannan
-Tak i zarazem nie – odpowiedział chłodno Inkwizytor
-Co to znaczy? - Dopytywał się Zeb
-Zaraz sam zobaczysz – Oznajmił z uśmiechem Kallus
Wpewnym momencie usłyszeli za nim szelest otwierających się drzwi apóźniej dźwięk wchodzenia po schodkach. Dwóch czarnych szturmowców prowadziło postać z workiem na głowie. Kallus i Inkwizytor zrobili i miejsce a Cień pozostał na swoim miejscu. Żołnierze wraz z więźniem stanęli pośrodku sceny po czym zmusili poprzez popchnięcie go w dół do uklęknięcia. Cień powoli podszedł do więźnia i szybkim ruchem zdjął mu worek z twarzy. To co zobaczył Kannan i reszta sprawiło iż nie wiedzieliczy to jawa czy sen gdyż przed nimi pojawił się...
-Ezra – powiedział cicho Kannan niemalże szeptem
-CO?! - niemal krzykną Huks
-Ale jak przecież... - nie dokończyła zdezorientowana Ahsoka
-Karabast nic nie rozumiem - powiedział Zeb
-Wyjaśnij! - Domagała się Hera od Kallusa, tym czasem Sabin wpatrywała się w Ezre z mieszanymi uczuciami
-Proszę bardzo - oznajmił odwracając się do nich - Jeżeli nie udzielicie nam odpowiedzi na nasze pytania - kiwną lekko głową wstronę Cienia, a ten powoli podszedł do Ezry i odpalił mieczświetlny i przystawił go do jego szyi na co on głośno przełknąślinę - Cień pozbawi go głowy - oznajmił z uśmiechem na ustach a jeńcy popatrzyli po sobie z konsternacją i obawą ale i nieufnością -Damy wam pięć minut na zastanowienie - poinformował po czym odwrócił się do Inkwizytora i zaczął o czymś z nim rozmawiać
Natomiast członkowie załogi ducha omawiali na szybko zaistniałą sytuacjechcąc dojść do najlepszego rozwiązania.
Główna Baza Komunikacyjna Na Kessel
-Gdzie ten ładunek od tego przemytnika - Dopytywał się oficer wstopniu podpułkownika
-W głównej ładowni jeszcze nierozpakowany - oznajmi po czym się spytał - Czy coś z nim nie tak?
-Czy był sprawdzany? - dalej się dopytywał
-Tak wszystko było w porządku? - zapewniał oficer dyżurny
-Najlepiej będzie jeżeli sam to sprawdzę - oznajmił i ruszył wstronę głównego magazynu
Oficer dyżurny ruszył za nim i po kilku minutach dotarli na miejsce.
-Który to? - spytał
-Ten tu przed panem - oznajmił i wskazał palcem na skrzynie
Oficer ruszył w stronę skrzyń i zlustrował je wzrokiem.
-Proszę otworzyć - rozkazał, a dyżurny natychmiast podszedł i wpisał odpowiedni pin do zamka
Po otwarciu skrzynki oficer spojrzał na zawartość. Na pierwszy rzutoka nic tu nie wyglądało podejrzanie... ale postanowił powyjmować kilka cylindrów z towarem aż skrzynka była pusta już miał stwierdzić że wszystko jest w porządku, gdy dostrzegł niewielkiej wielkości drucik wystający z jednego kata skrzynki.
-Ta skrzynia ma drugie dno! Otwierać! - natychmiast rozkazał a pobliscy technicy zaczęli wykonywać ów czynność.
-Gotowe sir - oznajmił jeden z nich
Podpułkownik podszedł do skrzyni i ku jego przerażeniu jego oczom ukazały się małe niewielkiej wielkości ładunki z ciekłym Rajdonium! Jest tojedno z najrzadszych i najlepszych ale zarazem także jedno znajbardziej nie bezpiecznych paliw w galaktyce. Jeden taki pojemniczek byłby w stanie zniszczyć lekki krążownik a ich tubyło z 10. A jeżeli w każdej skrzyni znajduje się po 10 takich pojemników to cała baza była...!
Niezdążył dokończyć myśli bo w tym momencie światełka przy bombie zamrugały na czerwono a całą bazę w kilkanaście sekund zmiotło z powierzchni ziemi nie oszczędzając nikogo.
Phoenix Home – Statek Dowodzenia Sił Uderzeniowych Rebelii
- Komandorze baby zdetonowane! - oznajmił jeden z żąłnierzy
- W takim razie flota wyjść z nad przestrzeni! - rozkazał
Flota rebelii w liczbie 7 statków i 4 eskadr myśliwców wyszła znad przestrzeni nad planetą Kessel. Przed sobą miała tylko jeden Gwiezdny Niszczyciel, dwa Lekkie Krążowniki i trzy Transportery. Wszystkie statki były rozproszone i nieprzygotowane do odparcia ataku.
- Uwaga mówi Komandor Sato do wszystkich Eskadr meldować się! - rozkazał
- Tu Eskadra Feniksów zgłasza się! - pierwszy meldunek
- Tu Eskadra Srebrnych zgłasza się! - drugi meldunek
- Tu Eskadra Lwa zgłaszamy się! - trzeci meldunek
- Tu Eskadra Łowców zgłaszamy się! - czwarty i ostatni meldunek
- Do wszystkich Eskadr – zakomunikował Sato – Waszym zadaniem jest eskortować nasze statki desantowe. Po tym wracacie do nas i atakujecie statki wroga prócz eskadry Szarych, wy macie zostać i osłaniać siły lądowe, czy zrozumiano!? - oznajmił Sato
- TAK JEST! - zakomunikowali Hurrem
- Kapitanie Urlik niech pan zajmie się tym Niszczycielem będą pana wspierać dwie nasze korwety – zakomunikował
- Z czystą przyjemnością – oznajmił Kapitan entuzjastycznie, a Sato na ten entuzjazm uśmiechną się pod nosem
- Dobrze w takim razie my oczyścimy przestrzeń ze statków Wroga! - oznajmił a wszystkie statki zaczęły wykonywać swe zadania
Imperialny Niszczyciel
- Ser! Z nad przestrzeni wyłania się flota Rebelii! - zakomunikował jeden z żołnierzy
- Powiadomić dowództwo! - rozkazał nerwowo Komodor
- Brak łączności, nie mogę się z nikim połączyć - oznajmił żołnierz
- Co?! - spojrzał na niego niepewnie - A zatem powiadomić kapitan Sloane o zagrożeniu! - rozkazał
- Ale pani Kapitan rozkazała by pod żadnym pozorem nie próbować się z nią komunikować! - przypomniał żołnierz ale Komodor tylko gniewnie na niego spojrzał
- To jest wyjątkowa sytuacja, powiadomić ją JUŻ! - wrzasną
CIĄG DALSZY NASTAPI JÓŻ W KRUTCE!:)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro