Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

39

Baza Imperialna płonęła. 

Wydawało się że swój zabija swego. Jednak nie można było mieć takiej pewności. Żołnierze w podobnych mundurach którzy przeszli taki sam morderczy trening teraz strzelali do siebie nawzajem. Pytali się siebie, jak mogło do tego dojść? Nikt im jednak nie śpieszył z odpowiedzią. Mogli jedynie się wykrwawiać w bratobójczej Bitwie. 

- Kapitanie Jeager! Kapitanie Jeager! - Krzyczał podoficer dobiegając do wału zbudowanego ze skrzyć amunicyjnych i innego złomu gdzie pozycje obronną zajął jeden z oddziałów Imperium - Przełamali linię! Dotrą tu lada chwila! - Zameldował 

- Jeśli tak to niechybnie im ulegniemy - Stwierdził stremowany oficer - To kluczowa pozycja a my nie mamy moździerzy, dział, raptem kilka granatów i jedną rakietnice a samymi blasterami czołgów nie zatrzymamy - Gorączkowo rozmyślał 

- Idą do nas resztki rozbitych oddziałów - Odparł podoficer - Może oni coś będą mieli?

- Oby żołnierzu - Odparł twardo Kapitan - Inaczej nasi towarzysze nie przeżyją - Spojrzał prze lornetkę wypatrując wroga - Do czego to doszło? I dlaczego? - Szepnął cicho do siebie po czym zdecydowany dodał - Nie dawno w tym Hangarze dostarczano nam miny, sprawdźcie i jak jakieś znajdziecie rozmieśćcie je na tracie przejazdu czołgów! - Rozkazał

- Tak jest! - Podoficer zasalutował i odbiegł


Tym czasem w Hangarze Sabin i Ezra stanęli naprzeciw przeciwnikom którym mogli nie podołać.

- Żadnej Litości dla Zdrajców - Oznajmił Vader odpalając swój świetlny Miecz a za nim Wielki Inkwizytor 

Ezra i  Sabin natarli na przeciwników lecz to Erza wziął na siebie ciężar walki w zwarciu. Osłaniał tym samym Sabin która, pokazując kunszt swojego wyszkolenia, ostrzeliwała wroga przed sobą. Jednak ci zwinne unikali i odbijali jej pociski. Inkwizytor nawet zaatakował ją bezpośrednio. Jednak Beskar to nie byle jaki metal. Miecz świetlny mu nie straszny. Sabin zręcznie zatrzymała atak Inkwizytora własnymi rękami, co zdezorientowało go na tyle by Mandalorianka odepchnęła go po czym, pokazując swoje akrobatyczne zdolności, zadała mu kilka ciosów nogami w twarz. Dalej wykorzystała dezorientacje przeciwnika by oddalić się od niego a Ezra zdołał opanować sytuację z Vaderem na tyle by ponownie oddzielić Sabin od Inkwizytora. 

Od początku gdy Ezra walczył z Vaderem ten atakował Bridgera bardzo agresywnie ledwo dając czas na przemyślenie swoich ruchów. Wydawało się że ciosy spadały lawinowo jednak nie był on byle kim i potrafił doskonale odparowywać takowe ataki.

- Imponujące - Stwierdził Vader po raz kolejny o mało nie przecinając Ezrze ręki - Dobrze panujesz nad swoim mrokiem - Stwierdził mroczny Lord

- To nie takie trudne gdy go zaakceptujesz! - Odrzekł Hardo Ezra gwałtownie odpychając Vadera

- Masz racje - Odparł Lord i było można odczuć od niego zadowolenie - Jednak to nie zmienia faktu, że zginiesz - I zaatakował

W tedy do walki z nim ponownie wkradł się Inkwizytor. Omijał zwinnie oba ataki z obu stron a Sabin doskonale ułatwiała mu zadanie dezorientując obu przeciwników. Zdołał nawet kilka razy kontratakować! Jednak o ile z Inkwizytorem mógł sobie poradzić to z Vaderem sprawa wyglądała znacznie inaczej. To nie był jakiś tam szermierz czy rycerz. Nie. To był Gniew, Gniew Imperatora. Bezlitosny i Absolutny. Czegoś takiego nie można od tak pokonać. 

Nagle został odepchniętny przez Vadera. Chciał kontratakować ale skutecznie przeszkodził mu w tym Inkwizytor. Vader zaatakował Sabin. Próbowała się bronić walcząc w ręcz, ciągle mając w ręku swoje blastery, ale wader z łatwością sparował jej ciosy po czym przeprowadził atak mieczem mający na celu przecięcie sabin w pół ale ta w porę odbiła ostrze swoją zbroją z beskaru jednak był to atak pozorowany mający zmusić Sabin do przechylenia się nieco w dół w stronę nadciągającego ciosu a Vader niespodziewanie uderzył ją swoim kolanem w brzuch tak mocno że ta wypluła część zawartości żołądka i upadła na ziemię na chwile sparaliżowana. Vader zamierzał zadać jej ostateczny cios przeszywając jej serce swoim mieczem świetlnym. Jednak Ezra to zauważył. Zadziałał błyskawicznie. Rzucił miecz przed siebie tak że ten wirował w powietrzu wokół własnej osi. Inkwizytor myślał że to atak wymierzony w niego więc się uchylił w samą porę. Ostrzę miecza Ezry uderzyło idealnie w ostatnim momencie w ostrzę miecza Vadera po czym miecz wrócił do rąk Ezry by szybko odparować atak Inkwizytora. Sabin tym czasem wstała akrobatycznie na rękach i zadała Vaderowi silny cios nogami w twarz po czym odskakując od niego na jakiś metr zasypała go serią pocisków.  Wściekły Vader ponownie ruszył na nią. 

Sabin jednak wzleciała w górę unikając jego ataku co jednak było błędem. Wykorzystał to Inkwizytor który pchnął mocą Sabin gdy ta była jeszcze w górze przez co ta z impetem uderzyła w jedne ze zniszczonych Promów Kosmicznych. Na ten widok Ezra zazgrzytał zębami i, bez względu jak dobre relacje dzielił niegdyś z Inkwizytorem, zaatakował wyprowadzając kilka mocnych i szybkich ciosów mieczem które ten sparował ale w tedy Ezra odepchnął go mocą, tak jak on Sabin. Inkwizytor poleciał na znaczną odległość ale zdołał spokojnie wylądować. 

- Nic ci nie jest!? - Spytała Sabin która podbiegła do Ezry

- Jest dobrze - Odparł krótko Bridger nie spuszczając uwagi od Inkwizytora a po za tym mocą starał się zlokalizować pozycję Vadera ale ten jakby zapadł się pod ziemię

Ten wyprostował się i przyjął pozę do kolejnego ataku. Nagle w strone Inkwizytora uderzyły 2 pociski wystrzelone z granatnika. Sokół Milenium przelatywał obok niego. Rzucił z pomocą mocy w stronę statku złomem, który nic statkowi nie zrobił, może tyko troszkę zarysował, a w odpowiedzi dostał kolejnym strzałem z granatnika. Na otwartej rampie stał Eric z granatnikiem.

- No dalej! - Krzyczał do nich dając do zrozumienia że zabawa się skończyła 

Ezra uśmiechnął się na jego widok ale szybko ten uśmiech opadł. Spojrzał na Sabin po czym położył jej rękę na ramieniu a ta odwróciła się do niego zaskoczona. W jego oczach zobaczyła stanowczość. Bezkompromisową. 

- Idź Sabin - Odparł - Na tym etapie musimy pójść innymi ścieżkami 

Sabin, ciągle w szoku, patrzyła jak Ezra się od niej odsuwa ciągle patrząc jej w oczy, po czym się odwraca i w biegu atakuje Inkwizytora i Vadera jednocześnie. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro