Maddie - Kocha, a Druga Nie
Myślała, że wszystko będzie wspaniałe, niczym w filmach.
Serce biło szybciej, gdy tylko zobaczyła Jane, swoją przyjaciółkę.
Kochała ją.
Tak cholernie ją kochała.
Dlaczego musiała wpaść we friendzone ?
Dlaczego mimo, że była najlepszą wersją siebie, dziewczyna widziała w niej tylko przyjaciółkę?
Serce Maddie biło jak szalone na samą myśl o wybrance jej serca.
Jakże przykra była informacja, że ta druga, mimo, że podobnej orientacji, nie umiała jej kochać.
Znaczy, kochała ją.
Jak przyjaciółkę.
I nikogo więcej.
Maddie nie tego chciała.
Nocami marzyła o jej brązowych włosach, od których roznosiła się słodka woń miodu.
Szlochała żałośnie, czując, jak serce pęka na miliony kawałeczków.
Każdego dnia powtarzały sobie te dwa słowa.
Jak smutnym było to, że każda z nich inaczej je rozumiała.
,,Kocham cię"
Dla Jane było to wyrażenie tak silnej przyjaźni.
A Maddie natomiast każdego dnia pokazywała ukochanej, jak bardzo chce nią być.
Dlaczego tego nie zauważała?
Nazywała ją zdrobniale, pieszczotliwie i traktowała z należytym szacunkiem.
W każdej kwestii liczyła się z jej zdaniem.
Więc dlaczego, kurwa, musiała widzieć ją tylko jako przyjaciółkę?
Dlaczego Maddie czuła ukłucie w sercu, gdy Jane powtarza jej, że to przyjacielska miłość?
Mimo, że znały się tak krótko, to czuły niewidzialną więź.
Jakby przywiązanie, które miało powstać dopiero po miesiącach.
Dlaczego przywiązała się do niej za bardzo?
Jej kruche serce cierpiało coraz bardziej, ale to chowała to za nieszczerym uśmiechem.
Ale czy na pewno był nieszczery?
W środku płakała, to fakt.
Aczkolwiek cieszyła się głęboko w sercu, że Jane ma w niej oparcie.
Chciałby tylko, aby doceniła ją jako partnerkę, a nie jako przyjaciółkę...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro