Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XI

— Musimy jechać do Anki Lewa...

Mats uderzył pięścią w stół, przerywając Reusowi monolog.

— Nie!  Schweinsteger knuje i chce nas tam zwabić... Poza tym Anka z Boatengiem będzie bezpieczna.

— Ale jak to?

— Boateng już imiona dla dzieciaczków wymyśla — wtrącił Neuer.

— Ale jak to?

— Normalnie.  — Neuer westchnął. — Czy wszyscy gracze Borussii są tak tępi jak wy?

— Nie jestem tępy! — krzyknął Marco.

— Tylko ograniczony...

— Kłamiesz!

Manuel wzruszył ramionami, a przykuty do niego Marco, aż posiniał ze złości.

— Nie martwcie się. Bastian was znajdzie szybciej niż byście chcieli. 

— Nas — poprawił Manuela, Mats. — Bo widzisz robaczku, jesteś na nas skazany. 

— Żebyście się nie zdziwili — zaśmiał się Neuer, a Marco zdzielił go książką w twardej okładce w łeb. — Au! Jesteś nienormalny, Reus!

— Mars, nie bij go już.

— Zasłużył. Niech się cieszy, że nie dostał Gargamelem.

Manuel uniósł brwi.

— Patelnią — wyjaśnił Mats.

Wysoki blondyn złapał się ręką nieprzykutą do Marco za brzuch i trząsł się spazmatycznie ze śmiechu,a po jego policzkach spływały łzy. 

— Marco, za dużo naoglądałeś się "Hell's Kitchen i padło ci na mózg.

— Ja przynajmniej umiem gotować, a nie jak ty, Neuer...

Kłótnię przerwał zirytowany Mats, który zakleił taśmą obu piłkarzy i ich związał.

— Cisza. Zbawienna cisza — mruknął od nosem Mats. — Idziemy przeszukać dom Roberta — zakomunikował swoim zakładnikom. Może znajdziemy tam coś ciekawego. Następnie dom jego byłej żony i mieszkanie Mario i Manuela. 

Odpowiedziały mu jęki tłumione przez taśmę.

— Zdejmę taśmę, jak będziecie cicho — powiedział Mats, którego bawiły próby oswobodzenia się dwójki mężczyzny.

----------------------------------------------------

— Wiadomo, gdzie jest Mario?

— Chodzą plotki, że na Karaibach z Özilem.

— Co oni tam robią?

— Szukają Jacka Sparrowa. 

— Ale z ciebie śmieszek, kotku.

---------------------------------------------------

— Co robimy z Lewandowskim?

— Nic. Na razie czekamy, co zrobią Hummels i Reus.

— Neuer z nimi współpracuje.

— Może być ciekawie...

— Może.

---------------------------------------------------

— Jak myślisz, znajdą mnie tu? — zapytał Mario.

— Nie wiem.

— A co sądzisz o...

— Cicho Mario, oni wrócą...

— Kto?

— Oni.

---------------------------------------------------

Rozdział pisany pod presją. Jest beznadziejny. Mam nadzieję, że jednak komuś się spodoba. A jeżeli się komuś nudzi i chce poczytać o losach archanioła Michała zesłanego na ziemię. To zapraszam. Tytuł to "Złamana pieczęć".

Zapraszam i pozdrawiam.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro