Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział trzynasty


  Założyłam ozdobę i wyszłam z gabinetu dyrektora, ledwo to zrobiłam, a mój dzwonek uporczywie zaczął powtarzać w kółko denerwującą melodię, odłączyłam słuchawki, odbierając telefon.

-Angele Hu ...

-Angi !? Nie uwierzysz, ale ... Nie już o tym wiesz ! Boże ja nie wieże ! Moja malutka siostrzyczka ! Jestem taki dumny ! Jesteś w szkole !? Ja po ciebie przyjadę, bo pada ! Wiesz, że mam wolne !? Zatrzymam się u ciebie przez kilka dni ! Fajnie prawda !?

-Tom zwolnij ... Mówisz za szybko. O co ci chodzi ? Z czego jesteś dumny ?

-Hametyt i szafir ! Wspaniałe wyróżnienie ! Jestem z ciebie naprawdę dumny !

-Tya, dzięki. Nie masz żadnych zleceń ?

-Nie, dlatego po ciebie przyjadę !

-Ja już wracam do domu.

-Już !? Myślałem, że kończysz za godzinę !

-Dobrze myślałeś, Dyrek mnie zwolnił.

Wyszłam przez szkolne drzwi i stojąc jeszcze pod dachem, zdębiałam, lało jak z cebra !

-Tom za ile przyjedziesz ?

-20 minut ...

-Ech, czekam.

-Kosiam cię.

-Ja ciebie też.

Rozłączyłam się, chowając telefon do kieszeni i usiadłam na murku, oparłam się plecami o barierkę. Podłączyłam również słuchawki do telefonu, zatapiając się w muzyce.

-Ucieczka z lekcji ? Oj nie ładnie Angelo.

Spojrzałam obojętnie na chłopaka, który właśnie wyszedł ze szkoły.

-Nie uciekłam, jestem zwolniona.

-Hm ! Jednak zaczęło padać, więc sobie nigdzie nie pójdziesz. O jak mi przykro ...

Rzucił sarkastycznie, a triumfalny uśmiech błąkał się na jego twarzy. O co mu chodzi ? Chyba jednak nie rozumiem ludzi tak dobrze, jak myślałam ...

-Owszem, pada. Nie wygląda również na to, byś ty się do tego przygotował.

-Pff ! A co ty możesz wiedzieć !?

-I po co się tak denerwujesz ?

-Bo mnie wkurwiasz niemiłosiernie !

-Więc po co ze mną rozmawiasz ?

-Bo jeszcze bardziej denerwuje mnie twój cholerny spokój !

-Ja nie lubię ciebie, ty nie lubisz mnie. Po prostu nie wchodźmy sobie w drogę i będzie po problemie.

-Właśnie o tym mówię ! Czy ty chodź raz, nie możesz się zdenerwować !? Wydrzeć się !? Przekląć !? Cokolwiek !

Patrzyłam w oczy chłopaka, nie do końca wiedząc, co próbuje osiągnąć.

-Spierdalaj.

-To nie było wiarygodne.


Słysząc to, odkaszlnęłam i spróbowałam powtórzyć, tym razem jednak bardziej wiarygodnie.

-Spierdalaj !

-Dalej nie.

-Hm ... Odpierdol się ode mnie, gdyż nie mam ochoty na rozmowy z tobą !

Fuknęłam, mimo że byłam całkowicie spokojna, chłopak prychnął śmiechem, ale pokiwał przecząco głową.

-Jesteś w tym beznadziejna.

-To prawda.

-Ty naprawdę jesteś wkurzająca.

Wzruszyłam ramionami, zatrzymując wzrok na matowym samochodzie zatrzymującym się pod naszą szkołą.

-Wygląda na to, że jednak nie zmoknę ...

Podeszłam do drzwi pasażera, wrzucając do auta najpierw torbę, a później sama zajęłam miejsce pasażera.

-Angi !

Chłopak od razu mnie przytulił i obsypał pocałunkami.

-Kurde Tom ! Przestań !

-Jestem taki szczęśliwy !

-Bo przez kilka dni będziesz truł mi życie ?

-Nie ! Bo otrzymałaś własne kamienie ! To duma dla egzorcysty !

-Nie wiem dlaczego. Nic w tym ciekawego, poza tym miałam już jeden z resztą tak samo, jak ty.

-Wiem, ale teraz masz własny !

-Ech nieważne ...  

~~~~~~~~


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro