Rozdział trzeci
Kobieta zaprowadziła nas do salonu, w którym pozwoliła nam usiąść, od momentu przekroczenia progu domu, moją skórę drażniło zimno.
-Zaraz przyniosę wam herbatę.
Powiedziała zmęczonym głosem. Wygląda na to, że naprawdę nie żartowała.
-Dziękujemy. -Odpowiedział chłopak, uśmiechając się uroczo. Kobieta gdzieś zniknęła, a ja spojrzałam znacząco na Toma- Zimno...
-Bez wątpienia coś tu jest.
***
-Wszystko zaczęło się pół roku temu... W piwnicy znalazłam ukryte pomieszczenie, od tamtej pory w domu słyszę szepty, kroki. Ciągle coś mnie drapie, ciągnie za włosy lub popycha, wszystkie egzorcyzmy przynosiły krótkie efekty, a po nich było jeszcze gorzej... Po ostatnim nasz pies wybiegł z domu z takim przerażeniem, że wpadł pod rozpędzony samochód.
-Dlatego przysłano mnie... -Mruknęłam, odkładając kubek na stół- Tom zabezpiecz dom.
Tom wyszedł z pomieszczenia, co zaskoczyło kobietę.
-Co chcecie zrobić?
-Tom sprawdzi, czy to, co pani mówiła, jest prawdą, czasami zdarza się, że ludzie kłamią... Mogłaby pani zaprowadzić mnie do piwnicy?
-Dobrze...
Po zejściu do piwnicy nie wyczułam żadnej obecności, dlatego położyłam małe radyjko.
***
Nigdy nie zostaję na sesjach, dlatego wyszłam na dwór, gdy Tom ją przeprowadzał, zawsze, kiedy czekam na swoją kolej, przypominam sobie, jak znalazłam mojego kociego przyjaciela... Podczas jednego z egzorcyzmów wpadł do portalu między światami no i jakimś cudem udało mu się wyjść, ale teraz wygląda jak, wygląda, musiałam go zabrać, bo jest mieszanką światów...
-Skończyłem!
-I?
-Demon... O dziwo na strychu.
-Strychu?
-Tak... Podejrzewam, że kiedyś ktoś tam go przyzwał, a potem zapieczętował w piwnicy.
-To idę go wygonić.
-Ile to potrwa?
-Maksymalnie 30 minut.
Odpowiedziałam na pytanie kobiety. Oboje opuścili dom, więc zostałam w nim sama z kotem, który wbiegł do piwnicy, zaskoczyło mnie to... Powędrowałam za nim, czując czyjąś obecność, w jednej chwili przede mną pojawiła się kobieta z dwójką dzieci.
-To wy nawiedzacie dom?
Cała trójka pokiwała przecząco głowami i pokazali mi swoją historię... Mieszkali w tym domu bardzo dawno temu, dzieci zostały zabite przez demona, a kobieta zmarła z tęsknoty, nie mogą odejść, dopóki on tu jest.
-Za parę minut zaznacie spokoju.
Odwróciłam się i pewnym krokiem udałam się na strych.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro