Rozdział 25
-Trzymaj się blisko ...
Rzuciłam obojętnie, wchodząc do spróchniałej chaty, w odpowiedzi uzyskałam jedynie prychnięcie.
-Ej ! Kujonie ! -Odwróciłam się do chłopaka, który przyglądał się małym fiolką na pułkach- Co to jest ?
-Dusze.
-Co ?
-Emilio jest emerytowanym egzorcystą, kiedyś pasjonował się łapaniem dusz i demonów.
-Czyli kolejny wariat ?
Nie skomentowałam tego i po prostu zeszłam do piwnicy, schody skrzypiały pod naszym ciężarem, a jedynym oświetleniem było światło pochodni wiszących na ścianach, może trudno było w to uwierzyć, ale pod całym lasem ciągnęła się inna kraina nazywana Inhalf. Wspaniałe miejsce, do którego dostęp miały tylko poszczególne osoby.
-Ignorujesz mnie ?
-Tak.
Nie słuchałam cię ... Przemknęło mi przez myśl, ale wolałam mu tego nie mówić, znowu zacznie się drzeć, a do tego chyba przywykł .
-Mówiłem, że możecie już skończyć ten żart.
-To nie jest żart. -Zatrzymałam się przed ścianą, usłyszałam parsknięcie Lucasa, był zirytowany, ale to nie mój problem. Ściągnęłam swój naszyjnik i przyłożyłam go do ściany, która reagując na klucz rozsunęła się ukazując niebieskawą krainę. Drzewa i krzaki były kolorowo ubarwione, a zwierzęta, mimo że podobne do naszych były inne- Witaj w Inhalf.
~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro