Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kolor Trzeci

     Siostry Urquiza wybrały się na zakupy do najbliższego sklepu spożywczego. Po przekroczeniu progu Helena wzięła wózek, do którego dziewczyny wsadzały wszystkie potrzebne produkty. Chodząc między alejkami, starsza Brazylijka postanowiła zagadać do siostry - Zestresowana?

- Może troszeczkę - odpowiedziała i stanęła przy regale ze słodyczami. Zaczęła zastanawiać się nad tym, co dobrego wybrać. Było tyle różnych smakołyków, na które Bia miała w tym momencie ochotę. - A ten cały Manuel to, jaki jest?

- Szczerze to tak dobrze go nie znam, spotkałam go kilka razy i za dużo z nim nie porozmawiałam. Wydaje się sympatycznym i porządnym facetem - stwierdziła.

- Wiesz, czym się zajmuje? - wzięła z półki paczkę owocowych żelków i najzwyklejszą mleczną czekoladę. Włożyła je do wózka, a następnie ruszyła w stronę działu z owocami i warzywami.

- Z tego, co kiedyś mówił, to studiuje zarządzanie, by po skończeniu ich zacząć pracę w firmie ojca - odpowiedziała. - Weź kilo ziemniaków, 2 papryki i ogórka, a ja skoczę po cukier i mąkę - poprosiła siostrę, po czym odeszła w inną część sklepu, zostawiając wózek.

Beatriz posłusznie wykonała polecenie, następnie dołączyła do Heleny. Wspólnie ruszyły w stronę kas, by zapłacić za zakupy.



     Brunetka otworzyła na oścież szafę, z której zaczęła wyciągać wszystkie ubrania. Kompletnie nie miała pojęcia jak ubrać się na spotkanie z Gutiérrezem. Obawiała się, że założy coś za bardzo luźnego lub zbytnio eleganckiego. Wzięła do ręki małą czarną i przyłożyła ją do swojego ciała. Popatrzyła się na swoje odbicie w lustrze, które znajdowało się przy szafie. Czy nie będę wyglądać w niej zbyt wyzywająco? - zadała sobie pytanie, po czym odłożyła sukienkę na stertę ubrań. Stwierdziła, że bez pomocy swojej starszej siostry nie zdecyduje się na nic odpowiedniego. Wyszła z pokoju i skierowała się do sypialni rudowłosej, która właśnie siedziała na łóżku i robiła coś na telefonie.

- Nie przeszkadzam? - spytała.

- Pewnie, że nie. Siadaj - poklepała miejsce obok siebie. Bia podeszła do łóżka i usiadła obok siostry.

- Potrzebuję Twojej pomocy. Nie mam pojęcia, w co się ubrać, nigdy nie byłam na rozmowie o pracę - stwierdziła zgodnie z prawdą.

- Młoda wyluzuj, Manuel nie jest jakimś bucem, żebyś musiała zakładać nie wiadomo co. Wstawaj, to coś wspólnie wybierzemy i przy okazji Cię umaluję.

Brazylijki poszły do pokoju Beatriz, by razem coś wybrać z jej garderoby. Helena nie spodziewała się, że zastanie w sypialni taki bałagan.

- Nie mogłaś do mnie przyjść, zanim wyrzuciłaś z szafy wszystkie ciuchy? - spytała.

- Myślałam, że sama coś wybiorę, ale się przeliczyłam - odpowiedziała skruszona.

- No cóż, spróbujemy coś z tego wygrzebać. Może postawisz na coś luźnego z nutką elegancji - zaproponowała. - Masz spodnie z wysokim stanem?

- Tak - odpowiedziała krótko.

     Rudowłosa zaczęła przeglądać stertę ubrań znajdujących się na łóżku. Większość wylądowała na podłodze, ponieważ nie pasowały do jej wizji. Po przejrzeniu zawartości szafy brunetki Helena stwierdziła, że nie ma nic zadowalającego.

- Dobra załóż te jasne dżinsy, a ja pójdę poszukać u siebie odpowiedniej bluzki - poinformowała ją i poszła do siebie. O dziwo długo nie zajęło jej znalezienia góry, bo po otworzeniu szafy wpadła w jej oko czarna bluzka z koronką na dekolcie. Zabrała ją i wróciła do pokoju Bii.

- Włóż ją - doradziła.

Stylizacja Beatriz była prawie kompletna, brakowało tylko odpowiednich butów i torebki. Brązowooka zdecydowała się na czarne botki na wysokim obcasie oraz małą, szarą torebkę na złotym łańcuszku. Jeśli chodzi o włosy, to postawiła na delikatne fale. Pomalowała rzęsy tuszem, a usta pomadką nawilżającą.

- Kochana pamiętaj, nie denerwuj się i idź tam z poczuciem, że już masz tę robotę - przytuliła mocno siostrę.

- Będę pamiętać. Trzymaj za mnie kciuki - uśmiechnęła się na gest, który wykonała Helena.

Brunetka opuściła mieszkanie, po drodze zgarniając klucze. Zamówiła taksówkę, która dość szybko się pojawiła. Podała kierowcy adres, pod którym mieszka Gutiérrez.


     Dziewczyna zapłaciła taksówkarzowi za przejazd i wysiadła z auta. Stała przed niewysokim blokiem, co nieco ją zaskoczyło, ponieważ myślała, że mężczyzna z tak zamożnej rodziny będzie mieszkał w wysokim wieżowcu. Podeszła do domofonu i wcisnęła numer 30, niestety nikt nie odebrał. Bia wyciągnęła telefon, by sprawdzić, czy aby nie przybyła za wcześnie na spotkanie. Na ekranie wyświetlała się godzina 14:30, czyli była idealnie na czas. Postanowiła jeszcze raz zadzwonić domofonem i na szczęście została wpuszczona. Weszła do środka budynku, by udać się do windy. Wcisnęła numer piętra, na którym mieszkał Manuel. Gdy znalazła się na właściwym piętrze, skierowała się pod drzwi mieszkania mężczyzny. Nacisnęła dzwonek, a po chwili w drzwiach ujrzała przystojnego bruneta.

- Dzień dobry - przywitała się.

- Cześć, zapraszam do moich skromnych progów - uśmiechnął się do niej. - Jak mniema, jesteś Beatriz Urquiza?

- Tak, ale możesz mi mówić Bia.

- Ja jestem Manuel Gutiérrez, dla przyjaciół Manu - wyciągnął do niej rękę, którą uścisnęła. - Miło mi Ciebie poznać - posłał jej kolejny uśmiech, który odwzajemniła.

- Mnie Ciebie również.

- Usiądźmy i porozmawiajmy o Twoich obowiązkach - gestem ręki pokazał jej, by zajęła miejsce na sofie. - Twoim zadaniem głównie będzie podlewanie kwiatków i sprzątanie. Na szczęście dużo nie bałaganię - zaśmiał się.

     Bia była pozytywnie zaskoczona zachowaniem chłopaka, pomimo zapewnień siostry o przyjaznym nastawieniu Manuela myślała, że będzie podchodził do niej z dystansem. Okazało się, że mężczyzna był bardzo sympatyczny.

- Cieszy mnie to - stwierdziła.

- Jeśli chodzi o Twoją pensję, będzie wynosić 5000 peso na miesiąc. Przewidywane są premie za dobrze wykonywaną pracę - oznajmił.

- Czyli, co mam tę pracę?

- Jasne, dobrze Ci z oczu patrzy, więc dlaczego miałbym Cię nie zatrudnić.

- Miło mi to słyszeć. Od kiedy zaczynam?

- Najlepiej byłoby od jutra - Beatriz pokiwała twierdząco głową. Manuel wstał z sofy, by po dwóch minutach wrócić z umową i długopisem.

- Podpisz tu, tu i tu - wskazał jej. Dziewczyna przeleciała wzrokiem po tekście umowy, a następnie ją podpisała. - Jeszcze tutaj - dodał. Po załatwieniu formalności Gutiérrez wręczył jej kopię umowy. Pożegnali się, po czym brunetka opuściła mieszkanie chłopaka.

   Brazylijka wysłała sms'a siostrze informując ją o dobrej nowinie. Dziewczyny umówiły się w barze, by opić zdobycie pracy przez młodą Urquizę. Bia była bardzo zadowolona z tego, jak potoczył się dzisiejszy dzień.

~*~

Hejka. Długo mnie nie było, ale przychodzę z nowym rozdziałem. Za nami pierwsze spotkanie Binuela, cieszycie się? Mam nadzieję, że się podoba. Do następnego ;*

~Pozdrawiam FelicityCzyta

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro