Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

31. Epilog

(UWAGA!: Czytaj opis!!!)

Jedyne co było teraz widać to ciemny dym, który nagle zaczął wypełniać całe pomieszczenie. Nic nie było widać. Co się tu dzieje ?

Nagle poczułaś jak ktoś łapie Cię w okół tali i szybko wyciąga Cię z dymu. 

Kiedy w końcu znalazłaś się na zewnątrz zamku. Opadłaś na ziemię i łapczywie łapałaś oddech. 

- Nic ci nie jest ? Wszystko w porządku [Twoje imię] ? - klękną przy tobie zmartwiony Ciel, trzymając rękę na twoich plecach.

Ty podniosłaś głowę i zaczęłaś patrzeć prosto w demoniczne oczy chłopaka. Nie mogłaś nadal uwierzyć, że Ciel jest pół demonem. 

Granatowowłosy patrzył na Ciebie bardzo zmartwiony. Pomimo, że jego wygląd się zmienił to wiedziałaś, że tak naprawdę jest tym samym chłopakiem jakim był wcześniej. Rękami objęłaś jego twarz i nadal spoglądałaś na pół demona.

- Ciel... - powiedziałaś w końcu.

- Tak się cieszę, że nic ci nie jest! - chłopak wyraźnie był szczęśliwy, jednak po chwili jego ton zmienił się w poważniejszy i zmartwiony - Ale dlaczego mnie nie posłuchałaś? Mówiłem ci żebyś nawet nie próbowała zbliżać się do krainy demonów! Mogłaś zginąć! - ciągnął dalej - Naraziłaś się na poważne niebezpieczeństwo! I to tylko dla tej głupiej pieczęci, której i tak nawet nie udało Ci się zdobyć!

No tak. Skąd granatowowłosy mógł wiedzieć, że udało ci się zdobyć pieczęć?

- Ciel, ale ja ją mam - wyjęłaś przedmiot zza pleców i pokazałaś ją chłopakowi.

- Masz ją?! - zdziwił się.

- Tak! I... przepraszam. Nie chciałam cię martwić... oraz... to wszystko moja wina - zaczęłaś płakać - Przepraszam... przeze mnie stałeś się pół demonem!!! Ja na-naprawdę nie chciałam, by się to tak skończyło.

Ciel mimo poprzedniej złości, uśmiechnął się. Ręką podniósł twoją twarz, byś patrzyła mu w oczy.

- Nic się nie stało.... ważne, że oboje żyjemy... 

Po tych słowach chłopak zaczął zbliżać swoją twarz do twojej. Wiesz dobrze co chciał zrobić i nie miałaś nic przeciwko. Kiedy wasze usta były z jakieś 5 milimetrów od siebie...

- Hej hej hej! Kochasie! Już dosyć tego migdalenia się! - przerwała wam białowłosa, która stała dosłownie koło was - Lepiej zmykajcie zanim mój ojciec was znajdzie! 

- Ona ma rację  - zgodził się Sebastian.

- Ugh... - westchnął Ciel, który był chyba niezadowolony, że nie udało mu się dokończyć tego co chciał zrobić.

- Tak... - przytaknęłaś trochę zawstydzona - Emm... A co to był w ogóle za dym? 

- A taka mała sztuczka. - powiedział z tajemniczym uśmiechem Sebastian.

- Dobra. Koniec tych pogaduszek! Idźcie z tond! - krzyknęła dziewczyna.

- A co z tobą będzie? Twój ojciec nie będzie zły? - zapytałaś.

- Mną się nie przejmujcie. Dam sobie radę. To nie pierwszy taki mój wybryk - zaczęła się śmiać.

- Nie będzie nas gonił? - spytał Ciel.

- Wątpię. Ta pieczęć nie była dla niego taka ważna. Poza tym rzadko opuszcza ten świat - wyjaśniła białowłosa - Idźcie już!

Jak rozkazała tak zrobiliśmy. Mieliśmy szczerą nadzieję, że to  co teraz powiedziała o swoim ojcu było prawdą. W sumie nie wiedziałam co o niej myśleć. Czasami była dla mnie pomocna i miła..... ale to co zrobiła Ciel'owi i Sebastianowi było okrutne. Była naprawdę dziwnym demonem. 

Na szczęście udało wam się, bez problemu wydostać z świata demonów.

Kiedy znaleźliście się w końcu w ludzkim świecie, okazało się, że za niedługo będzie wschodzić słońce. 

Staliście tak na polanie koło lasu. Byłaś bardzo szczęśliwa, że już wszystko będzie dobrze. Może w końcu twoje życie będzie bez zmartwień.

- Sebastian! - krzyknął nagle Ciel

- Tak panie?!

- Możesz już wrócić do rezydencji!

- Yes, my lord! - czarnowłosy odpowiedział i zniknął.

Stałaś tak spokojnie na środku polany, wdychając głęboko świeże powietrze. Twoje włosy owiewał przyjemny wiaterek, który powodował, że z lasu wydobywał się piękny szelest liści.

- A teraz...

Ten spokój przerwał ci Ciel. Objął Cię w pasie i stanął przed tobą. Jego pewny siebie uśmieszek spowodował rumieńce na twoich policzkach.

- Od kiedy Cię spotkałem,  przeżyłem wiele wspaniałych chwil. Zacząłem inaczej spoglądać na świat. Potrafiłaś swoim uśmiechem, głosem, czynami i ciepłem otworzyć moje serce. Przed tym jak Cię spotkałem, uśmiech na mojej twarzy był rzadkością i pomimo tego, że teraz stałem się pół demonem, nadal nie mogę oderwać od ciebie oczu. Jesteś najwspanialszą osobą jaką mogłem kiedykolwiek spotkać.

- Ciel... ja... - nie wiedziałaś co odpowiedzieć.

Chłopak zaczął znów zbliżać się do twoich ust.

Jednak znów nie było mu dane dokończyć czynności, której tak bardzo pragnął. W okół  was zerwał się potężny wiatr, przez który z trudnością trzymałaś się na nogach.

- Widzę, że udało ci się odzyskać moją pieczęć - nagle rozległ się głos czarownicy.

- To znów ty - ledwo udało Ci się otworzyć oczy w środku tej wichury - Gdzie się ukrywasz?!

W jednym momencie wiatr przestał wiać, a przed wami pojawiła się starsza kobieta.

- No dalej... Oddaj mi tą pieczęć! - wyciągnęła dłoń w twoją stronę.

- Jaką mamy pewność, że dasz jej w końcu spokój? - Ciel zasłonił cię ręką.

- Jak obiecałam tak zrobię. Zależało mi tylko na tej pieczęci. Ta dziewczyna mnie już nie obchodzi. - wyjaśniła czarownica - No już! Dawaj! Chciała bym w końcu wrócić do domu. 

- Dobrze już dobrze - podeszłaś do kobiety - proszę

Kiedy podałaś przedmiot czarownicy na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech.

 - Tak, więc żegnam - odpowiedziała szybko.

- Nie! Poczekaj! - zatrzymałaś ją.

- Czego znowu! - odwróciła się czarownica.

- Ten naszyjnik - chwyciłaś przedmiot wiszący na twojej szyi - Mówiłaś, że jeśli zdobędę pieczęć to będę mogła za jego pomocą wędrować pomiędzy tym światem, a moim. To była prawda?

- No. Czemu miałabym kłamać? - odpowiedziała poirytowana kobieta.

- To niby w jaki sposób on działa? Tego mi nie wytłumaczyłaś! 

- Ugh... - westchnęła - Wypowiedz słowo Enchanta [czytaj: enczanta] I pomyśl gdzie chcesz się znaleźć. Tyle... - powiedziawszy to czarownica zniknęła.

- Boże! Co za koszmarna kobieta!!! - powiedziałaś oburzona.

- Koszmarna kobieta odeszła, a wspaniała, piękna dziewczyna została w końcu na moich łaskach - powiedział stojący za Tobą Ciel.

Chwycił cię od tyłu i przyciągnął do siebie. Stałaś oparta plecami o jego tors, a jego ręce oplatały twoją talię.

- Boisz się mnie?! - wyszeptał ci do ucha.

Przez twoje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Jednak chciałaś go ukryć przed chłopakiem, by nie sprawiło mu to satysfakcji.

- Nie. Nigdy nie będę się ciebie bała - odpowiedziałaś.

Przekręciłaś się w jego ramionach tak by stać do niego przodem i widzieć jego twarz. Chłopak zadziornie się uśmiechał.

- W końcu nikt nam już nie będzie przeszkadzał. Nareszcie dokończę coś co zaczynałem już dwa razy...

W tym momencie Ciel wpił się w twoje usta. Od razu go odwzajemniłaś. Na początku pocałunek był delikatny, jednak po chwili stał się mocniejszy. Jednak po jakimś czasie granatowowłosy się od ciebie oderwał. Nie wiedziałaś o co chodzi.

- Kocham cię - wyszeptał Ciel.

Bardzo się zdziwiłaś tym nagłym wyznaniem, przez co stałaś się jeszcze bardziej czerwona niż byłaś. Jednak bardzo cię to ucieszyło.

- Ja też. Kocham cię... Kocham cię Ciel - uśmiechnęłaś się do niego.

Kiedy w końcu to powiedziałaś, jeszcze raz złączyłaś wasze usta.

Teraz już zawsze, będziecie blisko siebie. Nic nie będzie w stanie was rozdzielić.



KONIEC!

___________________________________________________

Hejka!

To już koniec tej....dla niektórych świetnej, a dla niektórych słabej książki. Nie wiem, czy podobało wam się moje opowiadanie, ale mam nadzieję, że w jakimś stopniu było ciekawe! xD

Wiem, że pisarka ze mnie średniawa, ale skoro dotrwaliście do tego momentu to chyba nie jest tak źle (albo jest xD)

Poza tym przepraszam za wszystkie błędy zaistniałe w tej książce. Jestem świadoma, że one tam są, jednak uwierzcie, że przy korekcie nie zdołałam ich zobaczyć.

Szczerze mogłabym jeszcze wymyślić 2 część (bo wenę jeszcze posiadam xD) Ale nie wiem, czy będę miała motywację, by pisać jeszcze dalej. 

Może zróbmy tak.... Jeśli jakaś połowa czytelników napisze mi w komentarzu, że chce 2 część to się zastanowię i was poinformuję, co z tym faktem zrobię (^w^)

INFORMACJĘ O TYM DOSTANIECIE TUTAJ W TEJ KSIĄŻCE!

Piszcie opinię o tej książce na dole!

Komentarze zawsze mile widziane!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro