Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

27. "Piekło jest tylko jedno"

Jeahh... chwilowo powróciłam xDDD Ps. wyjaśniam na dole.

Perspektywa [Twoje imię]*

/Zostało mi tylko czekać na to co zamierzają ze mną zrobić.../- powtarzałaś przerażona w myślach.

- Zostawcie mi ją! - nagle w około rozległ się głos jakiejś dziewczyny.

Wszystkie demony stanęły jak wryte. Ustawiły się w taki sposób, by można było do Ciebie podejść. Wszystkie wyglądały na naprawdę przerażone. Kiedy spojrzałaś w kierunku pustego przejścia, zobaczyłaś na jego końcu małą dziewczynkę. Miała białe, falujące na wietrze długie włosy. Jej sukienka była czarna. Nie dało się zaprzeczyć.... była BARDZO ładna. Z pewnością każdy chłopak w świecie ludzi, zawiesił by na niej oczy.

Zaczęła powolnym krokiem zmierzać w twoim kierunku. Po jakimś czasie zobaczyłaś, że trzyma w ręce jakiś czerwony przedmiot. Twoje serce biło coraz mocniej, z każdym jej zbliżającym się krokiem. Kiedy była już wystarczająco blisko, zobaczyłaś, że przedmiotem który trzymała było jabłko. 

-Naprawdę do naszego świata przedostał się człowiek - dziewczyna była jakoś "sztucznie", zaskoczona. Bardziej można było usłyszeć podekscytowanie - Hihihi.... Choć za mną - zaśmiała się i obróciła na pięcie i ruszyła odchodząc.

Posłusznie wstałaś i zaczęłaś iść za dziewczyną. Kiedy oddaliłyście się już od tamtego zgromadzenia demonów, postanowiłaś się odezwać.

- K-Kim jest... - wydusiłaś cicho, ale dziewczyna ci przerwała.

- Jestem kimś w rodzaju księżniczki - odpowiedziała i nagle znikła z twojego pola widzenia - A ty kim jesteś? I co tutaj robisz? - Nagle znalazła się tuż za tobą, szepcząc Ci do ucha.

Przestraszyłaś się i momentalnie wyrwałaś się z jej rąk.

- J-Jestem [Twoje imię]. Przyszłam tutaj by odzyskać pewną rzecz. - Obróciłaś się przodem do księżniczki, ale ona znów zniknęła.

- To jest ta "rzecz"? - pojawiła się na gałęzi pobliskiego drzewa, trzymając w ręce karteczkę z narysowaną przez czarownicę, pieczęcią.

- Skąd ty?... Tak to ta rzecz... -przyznałaś.

- Niech zgadnę... To znowu ta stara baba kazała Ci tu przyjść? - powiedziała zażenowana dziewczyna.

- Co? Znasz ją? - zdziwiłaś się - Czyli nie jestem pierwszą osobą, którą tu przysłała? 

- Heh.. Oczywiście, że nie. Ale twoi poprzednicy od razu zostali przeze mnie znalezieni. Tylko ty zdecydowałaś się iść drogą przez miasto - zeskoczyła z drzewa demonica - Nie spodziewałam się, że ktoś będzie na tyle odważny.

- Heh... Tylko problem w tym, że ja nawet nie zauważyłam tej drogi przez las.

- Hahahahahaha - białowłosa wybuchła śmiechem - Naprawdę jesteś ciekawą osobą.

- Ehh... No nie powiedziała bym.... Ale jak to możliwe, że wszyscy trafiali do tego świata demonów?

- Piekło jest tylko jedno - wytłumaczyła dziewczyna - Poza tym... ta starucha pewnie zadbała o to byście wszyscy trafili do świata demonów w którym ta pieczęć się znajduje. 

- Co stało się z innymi.... No wiesz... - zapytałaś niepewnie.

- Umarli...Hahaha... A co miało się z nimi stać? - białowłosa śmiała się jakby twoje pytanie było, jakimś najśmieszniejszym żartem na świecie.

- Czyli mnie zabijesz? - stwierdziłaś.

- Nie tak szybko... - dziewczyna znów zniknęła i pojawiła się za tobą, trzymając cię za szyję - Najpierw musisz się trochę wysilić. Choć...

Białowłosa znów zaczęła cię prowadzić w nieznanym ci kierunku. 

Wreszcie weszłyście do ciemniej sali. Na jej środku znajdowały się dwa małe stoliki. Na jednym i drugim znajdowało się takie same, czerwone jabłko.

-  No to tak.... Wybierz jedno z tych owoców. I zjedz je - dziewczyna skierowała palcem na przedmioty - Jedno z nich jest zatrute... drugie zaś to tajemnica. Jeśli uda ci się przeżyć, pomogę Ci odzyskać pieczęć. 

- Jaką mam gwarancję, że nie kłamiesz?

- Żadną. Ale jaki masz wybór? Albo spróbujesz jakoś przeżyć w tej grze, albo zabije Cię tu i teraz. To ty wybierasz... - stwierdziła białowłosa siadając na wielkim fotelu i zakładając nogę na nogę.

Rzeczywiście nie miałaś wyboru. Podeszłaś do jabłek. Spojrzałaś niepewnie na jedno i drugie. 

-/ No nie!!! Które z nich mam wybrać?/ - krzyczałaś w myślach.

- No hej! Pospiesz się! Nie mam zamiaru spędzić tu nie wiadomo ile czasu!!!!! -krzyknęła dziewczyna, pospieszając cię.

Postanowiłaś wybrać jabłko z [lewej/prawej] strony. Niepewnie chwyciłaś za owoc i zbliżyłaś do twarzy. Czerwone jabłko było tak wypolerowane, że mogłaś się w nim przejrzeć. Wbiłaś zęby w soczysty owoc i połknęłaś kawałek. Odczekałaś chwile i obróciłaś się do białowłosej, szczęśliwa, że nadal żyjesz. Jednak za szybko wszystko stwierdziłaś...

Nagle...

C.D.N.

___________________________________________________________

Hejka!😘😉

Jej! W końcu mogłam napisać kolejny rozdział. Niestety jeszcze nie naprawiłam komputera, ale udało mi się NA CHWILĘ pożyczyć od siostry 😉😁

-MOŻE o takich rzeczach będę informować na Instagramie. Przynajmniej będziecie wiedzieć dlaczego nie pojawiają się rozdziały i co robię xD Co wy na to?

Ps. Napiszcie jeśli jesteście z wattpada 

nazwa insta: @cathy_._231

Mam nadzieję, że rozdział się podobał ❤😉😂

Komentarze zawsze mile widziane!!!😘😉

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro