Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23. Prawdziwy KONIEC???

( Za to, że dawno nic nie wrzucałam... macie tu kolejny rozdział /od aut./)

Wychodząc z gabinetu Ciel'a, chłopak zatrzymał cię, chwytając twoją rękę.

- Coś się stało? - zapytałaś niepewnie.

Granatowo-włosy zbliżył się do ciebie i musnął twój policzek.

- Słodkich snów - szepnął ci do ucha.

Ty cała czerwona, patrzyłaś na niego zdziwiona.

- Wyglądasz słodko kiedy się rumienisz - powiedział z zadziornym uśmieszkiem i puścił twoją rękę - Do jutra.

- D-dobranoc 

Wyszłaś w końcu z jego pokoju. Cała czerwona szłaś w stronę swojego pokoju. Kiedy w końcu tam dotarłaś postanowiłaś umyć się i położyć się spać. Trudno ci było zasnąć. Tak dużo rzeczy się dzisiaj wydarzyło. Udało ci się wrócić do świata Kuroshitsuji, wreszcie mogłaś spotkać się z Ciel'em oraz... te wszystkie pocałunki którymi cię dzisiaj obdarzył...Na samą myśl już robiłaś się czerwona. 

***

Nagle usłyszałaś dziwny trzask. Podniosłaś się z łóżka i zaczęłaś rozglądać się po pokoju. 

- H-halo ? Ktoś tu jest? - zapytałaś gdy kolejny raz usłyszałaś trzask.

- Widzę, że nie chcesz wywiązać się z zadania - usłyszałaś stłumiony głos czarownicy.

- Co?

- Już zapomniałaś, że jak tego nie zrobisz to TY stracisz życie? - ciągnęła dalej.

- Gdzie jesteś? Skąd się tu wzięłaś ?! - rozglądałaś się w panice.

- Przecież to ja Cię tu ściągnęłam, więc co za problem, żebym ja się tu nie przeniosła. Nie sądzisz? - tłumaczyła ci kobieta której dalej nie widziałaś.

- To gdzie jesteś ?- rozglądałaś się po całym pokoju szukając kobiety. 

- Wszędzie... - usłyszałaś jak kobieta szepta ci do ucha. Szybko się odwróciłaś jednak nie było jej tam - Hahahahahaahah -  zaczęła się śmiać - Więc to teraz zrobisz? Razem z tym chłoptasiem uważasz, że ja jestem mniejszym zagrożeniem niż demony. Więc jednak chcesz zginąć z moich rąk.

- Nie! Poczekaj...! - nie wiedziałaś co masz zrobić.

- Widzę, że twoje życie nie jest dla ciebie żadną motywacją... wiec może dodamy coś do naszej umowy?

- C-Co? - zapytałaś zaskoczona.

- Na początku powiedziane było, że albo dostanę pieczęć, albo oddasz mi swoje życie... Co powiesz jakbym dodała do tego nie tylko twoje życie, ale i życie twojego chłoptasia?! Hahahahahha...

- C-Co?! NIE!!! - krzyknęłaś przerażona. Nie chciałaś w to wciągać Ciel'a.

- Hihihihaha...- w końcu zobaczyłaś czarownicę. Stała tuż przed twoim łóżkiem - Ale skoro ja już nie jestem dla was zagrożeniem i ty i tak nie pójdziesz po tą pieczęć mogę was zabić już teraz... nieprawdaż? - czarownica pstryknęła palcami, a w jej ręce natychmiastowo pojawił się Ciel, którego dusiła za szyję. 

Chłopak próbował się wyrwać jednak mu się to nie udawało. Był wyraźnie zszokowany.

- [Twoje imię] C-Co się.. tu... dzieje? Kim... ona.. - ledwo zdołał wypowiedzieć te słowa.

- Ciel!!! NIE!!!!!! ZOSTAW GO!!!!!!!!!!!!! - krzyczałaś i zaczęłaś płakać. Natychmiastowo chciałaś podbiec do nich, by powstrzymać kobietę, jednak ona uniosła dłoń w twoją stronę i cię zatrzymała.

- NIE!! PRZESTAŃ!!! ON NIE MA Z TYM NIC WSPÓLNEGO!!! OSZCZĘDŹ GO!!! - płakałaś.

- Następnym razem lepiej się zastanowisz... Hahahahahha - śmiała się czarownica i w jednym momencie skręciła kark chłopakowi.

- NIEEEE!!!! CIEL !!! NIE!!!! - opadłaś na kolana bezsilna - Nie.

- Widzisz co się dzieje gdy nie wywiązujesz się z umów?

- To nie może być prawda. Przecież miałam jeszcze czas!- mówiłaś do siebie, zakrywając rękami swoją twarz.

- Hahaha Przecież sama obiecałaś temu chłopakowi, że nie pójdziesz szukać pieczęci... wiec po co miała bym czekać? - śmiała się dalej czarownica.

Kobieta podeszła do ciebie i chwyciła za twój podbródek oraz uniosła go tak, byś swoimi zapłakanymi oczami patrzyła na nią. 

- Proszę zabij mnie! Nie chcę już żyć! Nie chcę bez niego żyć.. - błagałaś kobietę.

Skoro Ciel'a już nie było, to po co miałabyś jeszcze żyć?

- Przecież taka była umowa... Skoro zabiłam jego, teraz na ciebie pora. Hihihi - zaśmiała się kobieta i wyciągnęła sztylet.

Zamknęłaś oczy i czekałaś na ten ostatni śmiertelny cios. Nie sądziłaś, że to się stanie. Jednak naprawdę ludziom przed śmiercią, przelatuje przed oczami całe życie. Widziałaś całą moją rodzinę, koleżanki i kolegów ze szkoły, to jak się tu znalazłaś. Wszystkie osoby które poznałaś w tym świecie i Ciel'a. To jak go pierwszy raz spotkałaś, to jak pierwszy raz cię dotknął, pocałował i to jak się w nim zakochałaś. Wszystko w jednej sekundzie ujrzałaś przed przed swoimi oczami.

Kiedy w końcu poczułaś jak zimne ostrze wbija się do twojej piersi, przebijając wszystkie naczynia krwionośne, żyły, tętnice mięśnie i serce. Na początku, czułaś niesamowity ból. Jednak po chwili to ustało i nie czułaś kompletnie nic. Otworzyłaś oczy i okazało się, że czarownica już zniknęła. Patrzyłaś się teraz tylko w ciemny sufit pokoju, który był oświetlony przez księżyc na polu (lub "dworze" jak to nie którzy mówią /od aut./). Z czasem obraz zaczął ci się rozmywać i nadeszła ciemność. Nie sądziłaś, że to właśnie taka śmierć cię czeka. Jednak to był już koniec. 

***


Czy to koniec? Czy może będzie coś jeszcze? Jak myślicie.....? 

______________________________________________

Hejka!😉❤

Dzisiaj postanowiłam wam się odpłacić i podarować wam jeszcze jeden rozdział xD

Odpowiedzcie mi koniecznie, na powyższe pytanie! (^^) Odpowiedź dostaniecie w rozdziale "informacja", lub w kolejnym 24 rozdziale! xD

Mam nadzieję, że się podobało!😁

Komentarz zawsze mile widziany 😉

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro