87. Pomiędzy wyobraźnią a rzeczywistością
Zatopiony w rzece zwodniczych myśli, łączących się w wyobraźnię, jest sztukmistrz, nie, sztukuczeń.
Wartka woda ciągnie go z prądem, a on coraz mniej się jej opiera.
Już nie próbuje ruszać kończynami, by wyznaczyć swoją własną trasę, teraz dryfuje, dryfuje nad pokrywą falistą.
A co jest na końcu rzeki? Ujście i morze, ocean. Stamtąd wrócić trudno… Spytam nawet, czy to możliwe? Nie mam pewności, ale próbować nie będę. To ryzykowne.
…dlatego…
Zawsze zanurzam się blisko brzegu, by nie odpłynąć zbyt daleko.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro