Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

83. Andrzej

Z ciemnego zaułka, tam gdzie nikt nie zagląda,
Z miejsca, co w nim przebywania żaden nie pożąda,
Osoba dziwna, krzywo chodząca, zakapturzona
Wychodzi, a ja patrzę, to ona.
Kobieta podstarzała, uschnięta w samotności,
Pachnącą delikatnie rybą bez ości.
Stożek gwiezdny. Ubrudzona peleryna.
Niecierpliwi się dziatwa. Chyba się zaczyna.
Za kotarę barwy nocy, która jak mgła zasłania
Wyszczubiła nos garbaty i zaczyna wołania.
"Na wróżby zapraszam. Kto was pokocha?"
Odpowiada cisza, bo taka jej robota.
Powoli pojawiają się co nowi klienci,
Słuchają z ciekawością, bo On ich zachęcił.
A On ma imię. Wielka tradycja z pogaństwa
Ustanowiła Andrzeja dniem dziwactwa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro