81. Tracę
Już nie pamiętam tych dawnych słów.
Słów, w których mnie skąpano.
Słów, które życie mi dały.
Słów, od których się zaczęło.
Wszystko.
Już nie pamiętam i płaczę,
Bo nie umiem,
Już nie umiem.
Nie potrafię wytworzyć to co niegdyś potrafiłem.
Wypalam się?
Za dużo mówię?
Myśli mi uciekają?
Już wiele za mną,
Więc skończyć?
Nie ma Boga, jest chałupa.
Choć pragnę być nadal.
Znajdę nowe serce?
Czy żyć bez niego,
Spalonego?
Jak postąpić?
Za dużo pytam, za mało twierdzę.
Nie jestem Tym.
Nie jestem Tą.
Nie jestem.
Nazwę się "człowiek",
Bo tylko ten tytuł chcę i mogę posiadać.
Sto słów,
A każdy następny warty co raz mniej.
Tracę.
Ciszę tracę.
Zastępuje ją chaos.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro