59. Północ.
Północ wybiła. Wszyscy zasnęli.
Mary, koszmary wychodzą z podziemi.
Potwory z szafy i spod łóżka.
Łaskoczą nóżki, szepczą do uszka.
Obserwują nas ukradkiem.
Czasem za zamkniętym zamkiem,
Czasem za zagłowiem,
Obserwują nas, bowiem
Tęsknią za życiem, byciem zwyczajnym.
Kapryśnym, nudnym, fajnym.
Oni tęsknią, bo uschli dawno,
Czy nie iść przed sąd było warto?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro