36. Wariacja cz. II
Tańczysz nad moją nagą mogiłą,
A mówiłeś "Tylko Oni zginą".
Taki sam, zupełnie identyczny
Sposób na ostatni krok fizyczny.
To ironia, to twój nieśmieszny żart?
Lecz czy żałosny płacz jest czegoś wart
Przy Tobie, panie ciemności, śmierci?
Ciebie nie męczą ludzkie boleści?
Śmierć! Zostawiłeś mnie tam samego.
Jak Ty mogłeś?! Mnie nieszczęśliwego?!
Dobrze, zaczekaj aż Ona przyjdzie.
Beze mnie z Hadesu nie wyjdzie.
Bum
Bum
Bum
Ktoś we wrota uderza...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro