29. Okek
Improwizacja:
Galopuje wśród łan i pól, nie dogoni go nikt.
Taki dziki, bo właśnie taki ma być.
Nieposkromiony, nieuchwytny, najszybszy jest.
Jego kopyta uderzają o twardy grunt,
Tak jak płacz nieba, jak kamieni bunt.
On biegnie. Niech nie braknie mu tchu.
Proszę: "Najwyższy w drodze dopomóż mu,
Bo on chce się uwolnić, jedynie zostawić za sobą
Ten szorstki, tęsknoty sznur".
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro