181. Nie "co?", a "jak?", "gdzie?", "od kogo?". Wszystkim czującym się kobietą
Słodziutki zapaszek
wśród spokojniej barwy bledności
na ospałych oczach niebios
delikatnie muska powonienie.
Pastelowe koloryty
na wklęsłych płateczkach,
powściągliwych i flirtująco rumianych
przywłaszcza sobie błyski lustrzane.
Kwiat tulipanu
tylko on, samotny bądź w masie
okrada Szare Głowy z nieszczęśliwości.
Te jedne z miliardów, a nadal jedyne.
To kwiatuszki o poranku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro