130. Co teraz?
Udusić by się można w tym wiecznym zapachu,
bo już jest smrodem,
bo zbrzydł,
bo… a fu!
Ciągle to samo,
inaczej, ale tak samo
i znowu, i ponownie, i już za dużo.
Dość!
Dosyć tego ciągłego zapachu,
Który na nosie od dawna, a nadal go czuję.
Dosyć męczenia tego samego kotleta,
Bo obiad wystygł – już nie zasmakuje.
Dosyć tego co powtarzalne,
Bo monotomią mi zalatuje.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro