Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

VIII

Tej nocy cala noc myslalam o tym co zrobilam. Bylam z tego dumna. Nie lubilam tych dziewczyn. Nie moge sie doczekac kiedy znowu pujdziemy zabijac.
Kiedy obudzilam sie nastepnego ranka podeszlam do lustra i oniemialam. Moje wlosy byly cale czarne jak i oczy. Nawet mi sie to podobalo. Zeszlam na dol i poczulam zapach nalesnikow. Bylam bardzo flodna.
-Sala co ci sie stalo? Zapytal Stuu
-w sumie to nie wiem juz sie tak obudzilam
-ok
-co mamy na sniadanie?
-nalesniki-odpowiedzial Ben
Zjadlam nalesniki poczym poszlam na gore sie ubrac. Ubralam czarna bluze z napisem "I'm not okay" czarne legginsy i bordowe conversy po czym zeszlam na dol.
-trzaba isc do sklepu konczy nam sie jedzenie-powiedzial Slenderman
-ja moge isc oznajmilam
-ide ztoba-powiedzial Jeff
-przeciez ludzie beda panikowac na twoj widok
-spokojnie zaloze kaptur-oznajmil Jeff
-ok no to chodzmy
Postanowilismy isc do Sainsbury. Jeff wszedl pierwszy a ja za nim. Wzielismy koszyk i zaczelismy do niego pakowac co popadnie. Zauwazylam ze grupka nastolatkow przygladala nam sie ze zdziwieniem. Zasmialam sie.
-czemu sie smiejesz?-zapytal Jeff
-wygladamy troche dziwnie z tym wozkiem ty masz kaptor na glowie a ja okulary przeciwsloneczne zeby nie bylo widac moich oczu a jest srodek jesieni.
-masz racje pospieszmy sie
Przeszlismy o alejke dalej. Nagle poczulam szturchniecie.
-ej patrzcie to chba ta wariatka Sala!
Od razu wiedzialam kto to byl. Byl to Sebastian od zawsze dokuczal mi w szkole i mnie wysmiewal. Ale teraz tak nie bedzie. Jeffa nie bylo w poblizu. Szybko zblizylam sie do Sebastkiana i z calej sily uderzylam go w twarz.
-AŁAAAA-odbilo ci dziwki????
-nie, a teraz spadaj stond razem ze swoimi przydupasami!
Patrzylam jak pospiesznie opuszczaja sklep.
-wow nie bylo mnie chwile a juz sie z kims pobilas
-sorry ponioslo mnie-odposiedzialam
-dobra chodzmy do kasy chyba wszystko mamy
-ok
Kasjerka patrzyla na nas z pogarda mialam chec wbic jej noz w ten podwojny podbrudek.
-256zl 89groszy-powiedziala oschle
Zaplacilismy i pospiesznie opuscilismy sklep. Idac w kierunku resydencji czulam czyjs wzrok na sobie. Momentalnie poczolam bul z tylu glowy i zaczela mi leciec krew. Z oczu spadly mi okulary. Odwrocilam sie i zobaczylam Sebatiana i jego bande celujaca w nas kamieniami. W chwili gdy zobaczyli ze moje oczy sa cale czarne troche sie zlekli. Pochwili z moich oczu zaczela leciec krew
-Nie zblizaj sie do mnie ty wariatko!-krzyknal Sebastian
Jeff zdjal kaptur. Dwoch chlopakuw ucieklo krzyczac imie Jeffa. Daleko nie uciekli gdyz uslyszalam ich krzyki. Zalatwily ich inne Creepypasty. Zucilam sie na sebatiana i wbilam mu noz w ramie oraz udo. Powoli zaczelam mu wycinac X na prawym policzku. Slyszalam jego krzyk i blagania o pomoc ale nic nie mogl zrobic poniewaz przygwozdzilam go do ziemi i zabiłam
-----------------------------------
Sorki ze się troche spoznilam ale jakos tak wyszlo w nastepnym tyg powinien sie rozdzial normalnie pojawic takze to tyle paaaa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro