Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

VII

Nastepnego ranka Stuu postanowil mbie przedstawic reszcie ekipy.
-sluchajcie to jest Sala i od teraz bedzie creepypasta
-no to witamy odpowiedzial Jeff
-musisz miec jakies imie i musisz wybrac sobie narzedzie do zabijania-odrzekl Ben
-mysle ze wiem jak bede sie nazywac
Rajzenfiber a moim narzedziem bedzie noz
-dobry wybur mala-zasmial sie jeff
-mala to jest twoja pala-odpowiedzialam
-uuuuu ale ci pojechala-krzyknal Eyeless Jack
-spier*dalaj
-dopba nie kuccie sie uspokoil wszystkich Stuu
-moze damy naszej nowej czlonkini chrzest bojowy?-powiedzial Jeff
-jestem gotowa
Bylam bardzo podekscytowana i nie moglam sie doczekz gdyz bylo to moje pierwsze zabujstwo.

2 HOURS LATER
Szlismy po parku obok lasu w ktorym znajdowala sie rezydencja. Zobaczylismy grupke dziwczyn w moim wieku ktore palily papierosy i wydawaly sie byc pijane. W przyplywie emicji wycielam sobie X na lewym policzku.
-Sala co ty robisz zapytal Stuu
-to bedzie moj znak rozpoznawczy
-ok-odpowiedzial
Wyszlam na przeciw grupie dziwczyn bylo ich okolo 3.
-patrzcie jaki dziwolong krzyknela jedna z nich
-Jjja jestem dziwolongiem-powiedzialam to przekrzywiajac glowe w prawa strone
-spadaj stond smieciu!!- w tym momencir cos we mnie peklo! Jak mogly nazwac mnie smieciem. Zaczelam biec doskoczylam do jednej i podcielam jej gardlo. Z kieszeni wyciagnelam zcyzoryk i wbilam drugiej w udo aby nie mogla uciec. Trzecia zlapalam za wlosy i jej glowa uderzylam w lawke. Wrocilam do drugiej dziewczyny ktora miala noz wbity w udo, pochylilam sie nad niom i powiedzialam
-i kto teraz jest dziwolongiem?
-pppprosze nnie zabijaj mnie...
-nie zabije cie przeciez nie byloby zabawy-zaczelam sie maniakalnie smiac i wyciagnelam scyzoryk z jej uda zaczelam jej wycinac x na prawym policzku. Krzyczala a ja tylko sie smialam. Wbilam jej noz w oko a nastepnie w drugie. Po tym wyjelam noz z oka i przecielam jej byrzuch tak ze wszystkie wnetrznosci znalazly sie na chodniku
-i dobrze
Upewnilam sie czy pierwsza dziewcxyna nie zyje a pozniej podcielam szyje trzeciej. Po czym wycielam reszcie X na prawym policzku
-dziewcsyno co to bylo?!-krzyknol Jeff
-musialam jakos odreagowac- zahihotalam zlowieszczo
-boje sie jej-powiedzial Ben do Stuu
-nie musisz
-wow jak to uslyszalas
-mam super sluch
Po tym wszystkim wrocilismy do rezydencjii
---------------------------
No to tyle na dzisiaj paaaaa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro