III
gdy otwarlam drzwi zaparło mi dech w płucach to byl moj dawny dobry przyjaciel. Miał on na imie Stuart i prowadzil wlasny kanal na yt. Nie widzilam go od kąd moja matka umarła. Bardzo sie ucieszylam ale sie wystraszylam. moj ojciec był tuź za rogiem naszego domu. Szybko wepchnelam stuu do domu. Zamknelam drzwi na klucz. Nagle on dobiegl do drzwi i zacząl je walić i krzyczec.
-ty mała szmato otwoz te dżwi!!!-zakrzyknal ojciec
-nie odpowiedziełam
-cccco co tu sie dzieje???!!!-zapytal Stuu
-to mój ojciec, nie znasz go i dobrze. Jest okropny i okrutny tak jak jego kożka
-powinnaś isc z tym na policije
-nie nie pójde na policije przecież oni mnie do domu dziecka oddadzom!!!
-ok ok spokojnie coś zaradzimy
-jakie spokojnie?!
-chodź zrobie ci herbate z melisą. Uspokoi twoje skołatane nerwy.
-no dobrze-odpowiedziałam
-gdzie masz herbate?
-nnnnie mam....- powiedzialam szeptem
-co? Powtorz bo nie słysze
-NIE MAM ZASRANEJ HERBATY!! Smiej sie!!! Zadowolony jesteś?
-Sala co sie dzieje
Siadłam po cichu w kacie pokoju i zaczelam łkać
-zostaw mnie w pokoju!-krzyknełam
-nie zostawie cie
-czemu sie tak nademnom pastwisz?!
-jesteś dokładnie taki jak moj ojciec
-nie co ty wygadujesz?!
-wszyscy tacy jestescie. I dobrze!!!-powiedzialam szeptem po czym zasnelam
Stu Pov.
Byla taka bezbronna kiedy spala. Wziolem ja na rece i zanioslem do pokoju. Kiedy ja kladlem zaczela cos majaczyc
-nie... Derek nie mozemy... stój!!
Polozylem ją i przykrylem kocem. Poszedlem na dol i zrobilem kanapki z pomidorem w razie gdyby wstala glodna. Niestety nigdzie nie bylo pomidoruw... ani chleba...
-dlaczego ją wtedy zostawilem? Jak moglem?! Jestem okropny...
Postanowilem pojsc do sklepu. Chcilem kupic podstawowe produkty
Takie jak mleko ,ser i inne. Kiedy wracalem ze sklepu zobaczylem otwarte drzwi od mieszkania.
Salanekola Pov.
Kiedy sie obudzilam bylam w łozku. Zdziwilam sie bo nic nie pamietalam. Nagle uslyszalam ze otwieraja sie drzwi. Pomyslalam ze to Stuu. Slyszalam powolne kroki po shodach. Szczerze mowiac troche sie wystraszylam.
-Stuu czy to ty?
Odpowiedziala mi cisza. Kroki byly coraz blizej i glosniej. Nagle w drzwiach stanela postac...
-----------------------------------------------------
No to tyle na dzisiaj perelki jutro postaram sie dodac nowy rozdzial
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro