Jestę Magicznę
Druga część porad dotyczących nocnych podróży pociągiem, prawdopodobnie pojawi się jutro, albo w poniedziałek.
Ja chyba jakaś magiczna jestem O_O
Chodzę na dodatkowe zajęcia z angielskiego i ZAWSZE, za każdym razem, kiedy wchodzę do sali, chłopak z mojej grupy łapie pokemona... Tak samo się dzieje, kiedy przychodzę przed nim i to on wchodzi do sali. Kiedyś spóźniłam się pół godziny i...
Error: puNktUalnA tO tY jESteŚ, nIe mA Co...
Oj tam, cicho! *bum patelnią w głowę Errora*
Wracając... Spóźniłam się te pół godziny i kiedy weszłam do sali... Zgadnijcie co?
E: ktOś uMArł?
NIE!!! *ekhem* Więc weszłam do sali i... Znowu pojawia się pokemon!
Blueberry: TAK, TO PRAWDA! SAM WIDZIAŁEM!!!
E: whAiT... tY taM z nIą chOdZiSz?
A co za różnica? Ważne, że przyciągam pokemony!!!
B: SPOKOJNIE, NBO! NIE TRZEBA SIĘ OD RAZU TAK DENERWOWAĆ!
Yhhhh... *machnięcie dłonią* Dobra rozmawiajcie o czym tam chcecie...
B: JASNE!!!
E: wIęc bYŁeś tAM z nIą CZy nIe?
B: TAK!!!
E: nO I wsZysTko jaSNe.
*podejrzliwie spojrzenie* Co niby jest jasne, hmmm?
E: tO NIe tY prZYCiĄGasZ pokEmoNy, tyLko oN... w kAŻdyM rAzIe zRoZUmiAłeM zE słÓw tEgo dZiwakA sWaP paPyrUsA... żE prZyciĄga wsZystko Do sieBie, czY jaKOś TAk...
Hympf. Zamykamy ten temat.
B: ALE PRZE...
KONIEC!!!
B: OKEJ OKEJ...
Hm... Jak by tu zmienić ten temat? O, już wiem!
Wczoraj po wf'ie wpadłam na chłopaka, który jest kraszem praktycznie wszystkich dziewczyn z mojej klasy... Teraz jestem fejmem B)
E: chYBa tEgo niE sKOmenTuję...
*patelnia w dłoń*
E: yyYyYy... bĘDę sIę JuŻ zbiErać! *znika*
Ten rozdział jest jakiś rakowy :/
Przepraszam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro