eísodos
Na początku był chaos i to on zawładnął całym moim życiem.
Nigdy nie sądziłam, że skończę w ten sposób. W moich snach nie pojawiła się taka wizja. Co więcej, nie przypuszczałam, że irracjonalne i głupie decyzje doprowadzą mnie tutaj, do skraju załamania nerwowego. Trzęsące się dłonie, włosy przyklejone do mej twarzy, odciski na stopach i łzy. Morze łez, ale też i morze niepewności, goryczy i wszystkich innych negatywnych emocji.
Mama mówiła: ucz się dobrze, chodź do szkoły, pracuj ciężko.
Nie posłuchałam.
Nie posłuchałam i teraz mam za swoje. Poniosłam prawdziwą klęskę w każdym tego słowa znaczeniu. Wiedziałam już, że nigdy nie wrócę do tego, co było. Moje stare życie zniknęło, odeszło w niepamięć. Trafiłam do Tartaru. Moja dusza skazana była na wieczne potępienie, a ja... nawet nie miałam siły, aby się temu przeciwstawić.
Nie miałam siły na nic.
W miejscu, gdzie drzewa wyrastały niczym zaczarowane, a subtelny szelest liści stanowił swego rodzaju dialog, rzeki płynęły w nieprzewidywalnym tańcu, obdarzając glebę błogosławieństwem. Ogień narodził się, pożywiał, a potem ustępował, oddając się w zapomnienie. Wiatr ścigał się między szczytami gór.
Wiatr w moich skrzydłach. Lekkość w sercu.
Unoszę się ponad światem niczym ptak w pełnym blasku słońca. Lot to poezja ruchu, harmonia i idealny balans pomiędzy niebem a ziemią. Płynę przez przestrzeń. Chmury tańczą w rytmie moich skrzydeł. Słońce wyznacza mi trasę.
Zerkam na ziemię, kiedy docieram do szczytów drzew. To one wskazują mi drogę. Lecę pomiędzy światem realnym a marzeniami. Oddalam się od ziemskich trosk i bolączek, unoszę wyżej i wyżej, aż połączę się całkowicie z niebem, tworząc jedność.
Patrząc na świat pode mną, widzę nie tylko jego piękno, ale i kruchość. Odczuwam jego energię.
Czuję się jak ptak... lecę i sram.
Co wy myśleliście, że będziecie tu płakać? Rozwijać się i analizować moje myśli, jakbym była książką omawianą w szkole?
Sram na swoje życie, na ludzi, którzy mówią mi co mam robić. Na tych, którzy myślą, że mogą mnie kontrolować. Jestem wolna.
Jestem ptakiem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro