Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wspomnienia

Słyszałam dzisiaj w stajni, jak koleżanki rozmawiały ze sobą o tym, jak długo mają swoje obecne konie. Niektóre pół roku, inne nieco dłużej. Mnie samej ciężko uwierzyć, że niedługo miną cztery lata od rozpoczęcia mojej przygody z Garbatonosym. Jednak, zanim zaczęłam jeździć na mojej Gwiazdeczce, miałam jeszcze innego konia.

Milka vel Kawa z Mlekiem, siwa, choć brązowa klacz szlachetnej półkrwi. Można było określić ją jednym słowem - dumna. Zawsze nosiła głowę wysoko, denerwowała się, gdy ktoś zbyt wiele od niej wymagał. Najgorsze, co można było jej zrobić, to popędzić batem. Od lekkiego uderzenia dostawała szału, nie wiem, kto ją tak uwrażliwił. Tak więc byłam jednym z bardzo nielicznych jeźdźców na zawodach, którzy jechali kros bez bata.
Milka nie bała się niemal niczego oprócz krów i łaciatych koni. Nie lubiła koloru białego, a że na jej nieszczęście sama była siwa, przy każdej możliwej okazji tarzała się w piachu lub błocie, zwłaszcza po jeździe, bo przed jazdą trzeba było ją wyczyścić. Czasem zajmowało to nawet godzinę.
Nigdy nie spotkałam bardziej twardego i niezniszczalnego konia od Milki. Ta kobyłka potrafiła wyskoczyć przez zamknięte drzwiczki hali, uderzać głową w mur, raz nawet wróciła z dziurą w tętnicy na nodze, nie kulejąc ani trochę. Widok był iście jak z horroru, krew była nawet na uszach Milki. Nie mam pojęcia, jak to zrobiła, prawdopodobnie pokopała się z jakimś wałachem. Po tygodniu po ranie nie było śladu. A Milka lubiła zaczepiać wałachy, prawdopodobnie myliła je z ogierami, których widok zawsze robił na niej wrażenie, gdy wpuszczano je do stajni. Za to, kiedy Milka schodziła z pastwiska, od razu leciała do stajennego ogiera i stała przy nim, aż ktoś jej nie odciągnął.
Niewiele osób darzyło Milkę sympatią za sprawą jej odpałów. Tak naprawdę szczerze lubili ją mój luzak (bo Milka była koniem) i mój dziadek (bo dawała się całować w chrapy).
Ja również wspominam ją miło. A jakiego konia Wy wspominacie? Takiego, na którym już nie jeździcie lub go nie spotykacie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro