Rozdział II
Usiedliśmy na ławce pod drzewem wiśni, dookoła biegały dzieci śmiejąc się i bawiąc.
Moją uwagę zwróciła 5-latka z rudawo-blond włosami.
Siedziała samotnie wpatrując się z przerażeniem w przestrzeń za nami.
- Yukine coś jest nie tak
Zacząłem rozglądać się uważnie
- Chodzi o tą małą?
Skinął głową w stronę drobnej postaci
- Tak
Czego się tak boi?
Nagle zorientowałem się, że nad nami wisi ogromny ayakashi . Jakim cudem go nie wyczułem?! To pewnie przez to osłabienie.
- Sekki!
Krzyknąłem ,a duch ruszył w moją stronę
Chciałem zakończyć jego żywot jednym ruchem jednak odepchnął mnie splugawiając rękę i policzek
- Cholera!
Upadłem dość niefortunnie upuszczając Yukine .Ayakashi złapał moją nogę przez co teraz wisiałem w powietrzu .
Zdałem sobie sprawę w jak nieciekawej sytuacji się znalazłem.
- Puść go stworku !
Usłyszałem nagle słodziutki głosik ,a potwora uderzył mały patyk
Dziewczynka ciskała w niego kamykami i patykami. Był to niezwykle rozczulający widok jeśli nie brać pod uwagę że jest w niebezpieczeństwie.
Ayakashi zwrócił się w jej stronę nieco rozluźniając uścisk przez co mogłem się wyrwać i ponownie złapać shinki.
Zanim ją dopadł przeciąłem go na dwie równiusieńkie połówki, zabłysnął oślepiającym światłem i zniknął.
Yukine wrócił do swojej ludzkiej postaci opadając na ziemię dysząc,podobnie jak ja.
- Brawo!
Mała klaskała w rączki biegnąc w naszą stronę
- To było super!
Przytuliła mnie mocno pozbawiając oddechu.
- Bez ciebie nie dalibyśny rady
Blondyn ukucnął przed nią i pogłaskał w głowę na co szeroko się uśmiechnęła.
- Ale to wy go załatwiliście !
Wyrzuciła do góry ręce
- No cóż co racja to racja, boski Yato za jedyne 5 jenów załatwi każdego
Puściłem w jej strone oczko
- Boski Yato? Kto to?
Przechyliła główkę na bok,a Yukine zwijał się ze śmiechu
- Ja
Odpowiedziałem lekko naburmuszony, bo żeby nie znać mnie ,genialnego boga ?!
- W takim razie dziękuję za ratunek Yato! Od dzisiaj jesteś moim bohaterem !
Ukłoniła się niezdarnie, następnie przenosząc wzrok złotych błyszczących tęczówek na Yukine
- Tobie też dziękuję...eto...
- Yukine
- Yukine! Ty także jesteś moim bohaterem !
Ja nazywam się Eiko !
Urocza istotka, tylko ciekawiło mnie co robi sama w parku.
- Powiedz nam Eiko,gdzie masz rodziców?
- W pracy
Odpowiedziała bawiąc się moją chustą
- A nie powinnaś być z kimś dorosłym?
Na to pytanie zachichotała
- Powinnam,ale nie jestem . Uciekłam niani była nuudna i cały czas zabraniała mi biegać więc kiedy poszła to łazienki wymknęłam się z domu i przyszłam tutaj,ale zobaczyłam tego potworka i się przestraszyłam. Poza tym wy jesteście dorośli więc jestem z dorosłymi .
- Niby tak jednak powiedzmy że nas widać
Podrapałem się w tył głowy niezbyt wiedząc jak wytłumaczyć to wszystko dziecku
- Przecież was widzę głuptasie
Szturchnęła mnie lekko śmiejąc się
- Ty nas widzisz ale starsze osoby już niezbyt
Yukine próbował wyjaśnić to w prosty sposób
- Czemu?
- To skomplikowane, jesteśmy trochę niewidzialni
- Jak duchy?
Otworzyła z zaciekawieniem szerzej oczy
- No tak...
- Czyli jesteście duchami?!
- Ja tak, Yato...
Chyba nie mógł przecisnąć tego przez gardło więc mu pomogłem
- Bogiem
Z wrażenia aż otworzyła buzię
- Poznałam ducha i boga to mój najlepszy dzień w życiu!
Wykrzyknęła po chwili.
Szczerze mówiąc nie spodziewałem się takiej reakcji ,myślałem że albo nie uwierzy albo ucieknie z piskiem. A tu taka niespodzianka!
- Ano..Yato?
Spytała lekko zmartwiona
- Tak?
- Nie boli cię?
Wskazała na splugawione miejsca
- Trochę ale wystarczy przemyć czystą wodą i zniknie
Machnąłem lekceważąco ręką
- Eiko!
Nagle spostrzegłem kobietę w średnim wieku zmierzającą w stronę lekko zmieszanej dziewczynki.
Szybko wraz z Yukine skoczyliśmy na gałąź pobliskiego drzewa,mała tego nie zauważyła ponieważ skupiła uwagę na wściekłej opiekunce.
- Czemu mi uciekłaś?! Wiesz ile cię szukałam,nawet zadzwoniłam na policję!
Wydzierała się na cały regulator
- Przepraszam
Powiedziała cicho rudawowłosa spuszczając głowę.
Martwiłem się że zaraz coś jej zrobi ale tylko przytuliła ją do piersi i kazała nigdy więcej nie robić takich wybryków.
- Chodźmy do domu
Oznajmiła
- Czekaj, chciałabym żebyś poznała Yato i Yukine
Pociągnęła jej rękaw,ale kiedy zauważyła naszą nieobecność nieco posmutniała
- Kogo?
Kobieta podniosła Eiko na ręce
- Yato i Yukine, są duchem i bogiem i pokonali takiego złego potwora który chciał mnie zjeść są moimi bohaterami !
Gestykulowała rączkami co wywołało lekki śmiech u opiekunki
- Masz bardzo bujną wyobraźnię kochanie
- Ale oni byli tu przed chwilą!
Nadęła policzki
- Może spotkasz ich następnym razem
Kobieta uśmiechnęła się ciepło ruszając z małą do domu.
Dziewczynka oparła brodę na jej ramieniu i przez chwilę rozglądała się za nami.
Nagle jej oczy spotykały moje. Już chciała coś powiedzieć, ale położyłem palec na ustach na znak żeby nic nie mówiła.
Pokiwała posłusznie główką i spokojna zamknęła oczy wtulając się w nianię.
Wattpad mi się buntuje i jestem na skraju wybuchu furii. Już piąty raz piszę ten rozdział -.-
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro