7.
Tak więc, kiedy zjedliśmy obiad mieliśmy zamiar wychodzić. Jednak nagle, przez drzwi, z głośnym hukiem, wleciały Ipo i Obi.
- Coś się stało? - zapytałam zdziwiona.
- L-ludzie! Chcemy poinformować, że jacyś ludzie się tutaj zbliżają!
- Pewnie chcą odwiedzić świątynię. Co w tym dziwnego? - zdziwiłam się ich przejęciem.
- Ale wspominali coś o panience Chihiro! - powiedział Opi.
- O mnie? - zdziwiłam się jeszcze bardziej.
- Chihiro-chan? Jesteś tu?
- Jest tu kto?!!!!!!!!
- Cicho... gdzieś tu w pobliżu jest świątynia! Okaż trochę szacunku Yato!
Od razu poznałam te głosy.
- Sakura! Nanami! Yato! - wybiegłam na pole, skąd wydobywały się te głosy.
- Chihiro! W końcu cię znaleźliśmy... co się stało? I co to były za stwory? - krzyczała Nanami
- Martwiliśmy się. Byliśmy w twoim domu, ale nikt nie otworzył. Gdzie są twoi rodzice? - ciągnął Yato
- Co się dzieje? - dodała Sakura gdy w końcu byliśmy wszyscy blisko siebie.
- T-To bardzo długa historia... - spuściłam wzrok na ziemię.
- To opowiadaj! - Krzyknęła zniecierpliwiona Nanami.
- Wydarzyło się coś związanego z sytuacją z mojej przeszłości. Moi rodzice.... nie żyją.
- COOOO?!!! - zdziwili się w trójkę - Jak to możliwe?
- Pewna boska istota której nawet nie znam uwzięła się na mnie. Nie mam bladego pojęcia dlaczego to robi - tłumaczyłam im - Teraz razem z Haku muszę się udać w pewne miejsce...
- Co takiego? - zdziwiła się Nanami.
- W jakie miejsce? - Dopowiedziała Sakura.
- Z NIM?! - krzyknął Yato.
- Niestety nie możecie iść ze mną. Jako ludzie nawet nie powinniście poznać Haku, ani wiedzieć o tej całej sytuacji.
- Ty przecież też jesteś człowiekiem!- stwierdziła Sakura.
- Tak, to prawda. Jednak wydarzenia z mojej przeszłości sprawiły, że jako człowiek nie zapomniałam niektórych rzeczy. Chociaż powinnam zapomnieć... tak jak moi rodzice.
- Jakie wydarzenia?! Wytłumacz nam o co chodzi!!! - domagał się Yato.
- W końcu jesteśmy twoimi przyjaciółmi - stwierdziła Sakura.
- Owszem, jesteście nimi. Jednak nie mogę narażać waszego bezpieczeństwa! - tłumaczyłam, a do moich oczu napłynęły łzy.
- Dlaczego? Dlaczego nic nam nie chcesz powiedzieć! - mówił wkurzony Yato.
- My się nie boimy! Możesz nam powiedzieć! Nic się nie stanie - dopowiedziała Nanami.
- Nawet nie wiecie o czym mówicie! Nie wiecie czego macie się bać! - nie miałam już siły kolejny raz z rzędu powtarzać tego samego - Wy....wy nie widzicie tych samych rzeczy co ja.... Nic o mnie nie wiecie...
Moi przyjaciele momentalnie zamilkli ze zdziwienia. Z moich oczu wypłynęły łzy, a wzrok zwróciłam w stronę ziemi, tak by tego nie widzieli. Nie chciałam wypowiadać tak wstrętnych słów jednak... musiałam coś zrobić, by zechcieli zostać w tym świecie. Nie ważne jaką cenę bym za to zapłaciła. Pragnę by byli bezpieczni. Nie chcę już nikogo stracić.
- A więc to tak... - powiedziała smutna Nanami i zaczęła momentalnie ryczeć.
- Nanami? - wyszeptałam zdziwiona.
Nigdy nie widziałam jak płacze. Ona nigdy nie płakała. Tak silna i uśmiechnięta dziewczyna jak ona... to naprawdę mnie zaskoczyło.
- D-Dlaczego? - Yato patrzył na mnie z naprawdę smutnym wyrazem twarzy.
Sakura również cicho płakała, wycierając łzy o rękaw.
- H-Haku - próbowałam się opanować i nie wybuchnąć płaczem.
- Tak?
C.D.N.
___________________________________________________________
Hejka!😁❤
Można powiedzieć, że w miarę przypomniałam sobie, jak miała potoczyć się ta historia xD... Ale nie wszytko sobie jeszcze przypomniałam. Ale dam radę! (Ehhh... chyba na przyszłość, będę musiała sobie to gdzieś zapisywać 😅😅 xD)
Sorki, że musieliście tak długo czekać. Jednak jestem niezmiernie wdzięczna, iż jeszcze się znalazło kilka osób, które chcą to czytać. Wiem to, bo kilka osób do mnie pisało o następne rozdziały. I właśnie dzięki wam, pojawia się ten rozdział (były to 3 osoby, w tym jedna, która nie źle przypominała się o to na mojej "tablicy?" "konwersacji" nie wiem jak się to nazywa xD) Dzięki!!!😘😁 UwU
Widzicie? Jednak opłaca się pisać komy... A zwłaszcza do mnie... sklerotyczki! Hahaha..😅😅😅😂
Mam nadzieje, że się rozdział podoba!😉
Komentarze ZAWSZE mile widziane!!!😘😁
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro