Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 26

Nomy- She reminds me od you
Dominic
Wiecie, jak to jest, gdy coś boli was tak bardzo, że pozostaje wam tylko płakać? Ja też czułem taki ból. Gorszy od fizycznego, siedzący głęboko w moim umyśle. I ja też płakałem. Płakałem cały wieczór i całą noc. Dopiero gdzieś nad ranem chyba zabrakło mi łez.
W mojej głowie panował chaos. Byłem bezsilny wobec niszczącego mnie uczucia. Nie ważne, jak bardzo będę cierpieć, ja nadal go kocham. Nie przestanę, choćby miało mnie to wykończyć. Dałem Sebastianowi swoje serce. Nawet, jeśli on je złamie, zniszczy i sponiewiera, moje serce należy do niego.
A najgorsze chyba jest to, że nie wiem, co się z nim stało. Byłem pewien, że mnie kocha. Co się zmieniło?
Uzależnił mnie od siebie, a potem zostawił. Bezbronnego, rozbitego psychicznie. Jaki miał w tym cel? Po co mi pomagał, skoro teraz chce mnie zostawić na pastwę losu?
To straszne, ale ja naprawdę nie potrafię bez niego żyć. Sebastian może mnie ranić, wykorzystywać, poniżać i nadal będzie jedynym chłopakiem, którego kocham.
Ja go po prostu potrzebuję. Jak powietrza. Bez niego się duszę.
***
Do szkoły szedłem z duszą na ramieniu. Tak bardzo chciałem go zobaczyć, a jednocześnie nie chciałem go widzieć nigdy więcej. Jeszcze chyba nigdy nie targały mną tak sprzeczne emocje. Chciałem jednocześnie płakać, krzyczeć, czułem potrzebę zadania sobie bólu. Zamiast tego zamknąłem się w swoim własnym świecie i nie wyrażając żadnych emocji wszedłem do szkoły. Mój fatalny stan zdradzały jedynie podkrążone i zaczerwienione oczy, efekt całonocnego płaczu.
Gdy go zobaczyłem dosłownie zamarłem. Marzyłem o tym, by do niego podbiec, przytulić, pocałować, ale... nie mogłem. Nie mogłem się ruszyć z miejsca. Tylko patrzyłem. Patrzyłem... I widziałem.
On również miał zaczerwienione oczy, zupełnie jakby płakał. Wydawał się na pierwszy rzut oka opanowany jak zawsze, ale widziałem, jak trzęsły mu się ręce. Włosy miał nieuczesane, wyglądał jak siedem nieszczęść, ale nadal był dla mnie najpiękniejszym chłopakiem na świecie.
Może... Może on żałuje?
Nie dowiem się, dopóki nie spróbuję.
Podszedłem do niego powoli. Popatrzyłem na niego i zbierając się na odwagę, powiedziałem:
-Sebastian, myślę, że musimy porozmawiać.
-Nie. Daj mi spokój, nie odzywaj się do mnie, nie przychodź. Nie chcę cię więcej widzieć.
Moje serce chyba by pękło, gdyby mówił to szczerze. Ale on kłamał. I to tylko jeszcze bardziej zmotywowało mnie do walki o moją miłość.
***
Tuż przed wyjściem z domu dopadły mnie wątpliwości. Podjąłem decyzję, że jeśli Sebastian będzie tego chciał, to odejdę. Teraz nie jestem taki pewien tego, że mam jeszcze szansę. Jeśli on rzeczywiście mnie nie kocha? Co ja wtedy zrobię?
Odetchnąłem głęboko. Muszę to wiedzieć. Nie mogę żyć w niepewności.
Przebrałem się i wyszedłem. Gdy stanąłem przed domem Sebastiana, walczyłem ze sobą, by nie odwrócić się i nie uciec. W końcu zadzwoniłem do drzwi. Nie było już odwrotu.
-Czego chcesz?
To nie był ten pewny siebie Sebastian, którego znałem. Był blady, roztrzęsiony i chyba właśnie płakał. To chyba dlatego jego słowa nie robiły na mnie większego wrażenia.
-Mówiłem ci, że musimy porozmawiać.
-Daj mi święty spokój.- powiedział, uciekając wzrokiem gdzieś na bok.
Mógłbym przysiąc, że zadrżał mu głos, gdy to mówił.
-Nie. Najpierw popatrz mi w oczy i powiedz, że mnie nie kochasz.
Chyba jeszcze nigdy serce mi tak nie waliło. Przymknąłem powieki i czekałem.
Ale nie usłyszałem nic.
Tylko poczułem jak przyciska swoje usta do moich.

~~~
Ja Was tak baaardzo kocham za te komentarze pod ostatnim rozdziałem ^^ Choć... Troszeczkę się Was boję xd
Widzicie, nie musicie nikogo kastrować. Schowajcie więc patyki, łyżki i tępe noże.
Powinnam się uczyć na niemiecki... Trudno, pisanie jest ważniejsze!
Dziękuję Wam za każdą gwiazdkę i każdy komentarz. Jesteście najlepszą motywacją <3
Do kolejnego :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro