Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

four

Dni płynęły swoim żółwim tempem. Natomiast TaeHyung jak na złość chciał wszytko przyspieszyć. Składał multum podań o pracę, jednak nikt nie potrzebował kogoś po studiach psychologicznych. Chłopak był nieco załamany, ponieważ mimo to iż rodzice pomagali mu finansowo pragnął się usamodzielnić. Wiadomo, że pieniądze zarobione przez nas samych są bardziej szanowane niż te które ktoś ci daje. Nie, żeby TaeHyung żył rozrzutnie. Co to, to nie. On zaliczał się do ludzi, którzy potrafili zaoszczędzić.

Właśnie wybierał się do sklepu na codzienne zakupy spożywcze. Produkty, które na następny dzień potrafiły już stracić swoją świeżość wolał kupować danego dnia. Tak samo było dzisiaj. Zabrał swoją białą siatkę na produkty z górnej szuflady w kuchni i wyszedł z domu.

Pałętał się pomiędzy półkami nie wiedząc czy kupić kukurydzę na popcorn czy już gotową przekąskę.
Nie zauważył nawet HoSeoka, który przyglądał mu się z zaciekawieniem z drugiego końca działu.

- Czego tak zaciekle szukasz?- zapytał, TaeHyung dopiero teraz podniósł głowę i zauważył chłopaka. Jego serce przyspieszyło, a on sam stanął jak wryty i przyglądał się każdemu ruchowi jego ciała.

- Nie wiem czy wziąć kukurydzę czy gotowy popcorn- podniósł po kolei obie ręce, w których trzymał dwie paczuszki. Hobi zaśmiał się pod nosem. Nie mógł ukrywać tego, że jego zachowanie bardzo go rozbawiało.

- I to dlatego biegasz po całym sklepie? Bo nie potrafisz się zdecydować?- Jung nie krył już swojego rozbawienia. Po prostu wybuchł śmiechem, tak głośnym, że starsze panie spoglądały na niego pogardliwie.

- Co w tym śmiesznego? To poważny wybór- Tae oburzony tupnął nogą. Wyglądał wtedy tak uroczo, że na twarz drugiego wpełznął szeroki uśmiech. Podobał mu się fakt, że brunet czasami zachowuje się jakby był pięcioletnim dzieckiem.

- Popcorn- odpowiedział ni stąd ni zowąd, po czym odwrócił się na pięcie i odszedł. Znowu bez jakiegokolwiek pożegnania. "Co jest z nim nie tak?" pomyślał Kim wpatrując się w plecy starszego.

Po chwili spojrzał się na swoje dłonie i odłożył opakowania na półkę. Odechciało mu się jeść z tego wszystkiego. Dokończył szybko zakupy, a później wrócił w smętnym nastroju do domu.
Cieszył go to, że HoSeok w końcu go zauważył. Ba! Nawet sam dzisiaj do niego zagadał, jednak psuł to fakt, że obchodził się z nim tak bezuczuciowo.

Hobi nie spodziewał się, że jego wyjście do sklepu skończy się na rozmowie z nowo poznanym chłopakiem. Widział jego smutną minę, gdy wychylił się z powrotem zza rogu. Nigdy nie miał do czynienia z kimś takim jak on. Kimś takim? Otóż nie mógł powiedzieć, że Tae jest brzydki, bo nie był. Jednak nie chciał przyznać się sam przed sobą, że ten brzdąc wzbudza w nim jakieś nieznane mu wcześniej uczucia. Mimo, że poznał go zaledwie parę dni temu to przez jego obecność na prawie wszystkich dotychczasowych występach zaklepał sobie jeden kawałek serca Hobiego. Cieszyło go to, że jest ktoś komu bardzo podoba się to co robi.

Chłopak wyciągnął telefon z kieszeni bluzy i wybrał numer do swojego przyjaciela, który odebrał już po chwili.

- U mnie za 10 minut- rzucił szybko i biegiem pognał do domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro