Yukio Okumura x Reader
Dzień jak co dzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud. No może niekoniecznie. Cudem byłoby gdyby wreszcie udałoby Ci się wyciągnąć gdzieś swojego chłopaka. Jednak nie możesz, a dlaczego? Ponieważ tak się składa, że Twój chłopak jest pośrednim egzorcystą pierwszej klasy i ostatnio nie ma dla Ciebie czasu. Ale może zacznę od początku... Nazywasz się [imię i nazwisko], masz 15 lat i uczęszczasz do Akademii Prawdziwego Krzyża. Masz chłopaka, który nazywa się Okumura Yukio. Skoro wszystko wyjaśnione to mogę wracać do historii.
Od kilku dni starasz się wyjść gdzieś, chociażby na chwilę, z Yukio, ale zawsze kończyło się tak samo: ,,Przepraszam, teraz nie mogę, może innym razem". Na początku wierzyłaś w to, że nie ma czasu, ale w końcu uznałaś, że to coś podejrzane. Dlatego pewnego słonecznego po południa postanowiłaś go poszukać i wyciągnąć go gdzieś, nawet jeśliby się stawiał. Szukałaś wszędzie, aż w końcu gdy chciałaś już sobie odpuścić to wreszcie go ujrzałaś, ale nie samego, a z kimś. Tym kimś okazała się być jakaś dziewczyna. Nie miałabyś nic przeciwko, a wręcz przeciwnie! Jesteś typem osoby, która nie czuje się zazdrosna o byle co, dlatego rzadko co się z nim kłóciłaś. Tym razem też nie miałabyś nic przeciwko, gdyby nie to, że ona ewidentnie go podrywała. Ostro się wkurzyłaś, ale postanowiłaś zachować spokój. Powoli podeszłaś niezauważona, aż wreszcie odchrząknęłaś i zaczęłaś mówić:
- Widzę, że świetnie się ze sobą dogadujecie. - Powiedziałaś spokojnie i posłałaś fałszywy uśmiech.
- [I-imię]? - Odezwał się zdezorientowany chłopak.
- Tak, to ja, żywa, materialna. A ty – spojrzałaś na dziewczynę, ale już bardziej złowrogo – Musisz już iść.
- Hę? Za kogo ty się masz?
- Za jego dziewczynę, dlatego jeśli chcesz jeszcze zobaczyć światło dzienne to stąd odejdź. - Uśmiechnęłaś się szeroko. Dziewczyna wyglądała jakby miała zamiar się z Tobą wykłócać, ale na szczęście odeszła, a ty odwróciłaś się do Yukio i zmieniłaś wyraz twarzy na smutniejszy.
- [Imię], ja to wyjaśnię.
- Co tu wyjaśniać? Ja, jako twoja dziewczyna, staram się zrozumieć fakt, że jesteś egzorcystą i nie masz dla mnie czasu. Naprawdę, nie prawię ci reprymend gdy rozmawiasz także z innymi dziewczynami, ale kiedy widzę jak jakaś z tobą flirtuje, a ty nic z tym nie robisz, to co mam innego myśleć niż to, że mnie zdradzasz?
- Ale, [Imię], ja napr... - Nie dokończył, ponieważ mu przerwałaś.
- Nie, nie tłumacz się. Życzę wam szczęścia. - Odeszłaś szybko stamtąd słysząc jeszcze wołania Yukio, ale już się nie odwracałaś. Nie miałaś już humoru na rozmowę z nim, ani z nikim innym.
[Time Skip]
Zdążyłaś już ochłonąć, więc postanowiłaś jednak dać Yukio szansę wszystko wyjaśnić, bo może faktycznie źle to odebrałaś, ale jak na złość od kilku dni znów go nie było. Dowiedziałaś się jedynie od jego brata, Rina, że pojechał na jakąś dłuższą misję i nie będzie go jeszcze trochę. Westchnęłaś i postanowiłaś się przejść do pobliskiego parku. Szłaś tak długo, że nawet nie zauważyłaś, że się ściemniło. Tego, że od kilku minut idą za Tobą jacyś podejrzani mężczyźni, również nie zauważyłaś. W końcu jeden z nich się odezwał:
- Hej mała. - Gdy to usłyszałaś to zaczęłaś iść szybciej, by po chwili zacząć biec, ale jeden z nich złapał Cię za ramię i uniemożliwił jakąkolwiek ucieczkę.
- S-słucham?
- Co tutaj robi po tej godzinie taka piękna kobieta jak ty? Pewnie daleko mieszkasz. Chodź z nami, w pobliżu mamy mieszkanie, przenocujesz u nas, a rano wrócisz.
- N-nie, dziękuję za propozycję, ale dam radę wrócić sama.
- Oj, no nie bądź taka! Nic nie wiadomo co może taką ślicznotkę spotkać złego o tej godzinie.
- P-proszę mnie puścić! - Starałaś się wyrwać, ale to na nic się zdało.
- Nie daj się prosić dłużej, no chodź!
- Jak dawno myliście uszy, że nie słyszycie jak prosi was, żebyście ją zostawili? - Usłyszałaś bardzo znajomy Ci głos, którego wyczekiwałaś z utęsknieniem.
- Ale my się znamy, prawda? - Jeden z bandytów spojrzał na Ciebie wyczekująco, aż potwierdzisz jego słowa.
- Znacie się? Nie sądzę, żeby przyjaźniła się z takimi osobami jak wy.
- Jakiś ty wkurzający. W ogóle kim ty jesteś?
- Ja? Ja jestem po prostu chłopakiem dziewczyny, którą postanowiliście u siebie przenocować. A teraz – wstrzymał opuszczając wzrok, by po chwili go podnieść i spojrzeć na nich wściekłym spojrzeniem – A teraz, zostawicie moją ukochaną w spokoju, zrozumiano?
- W sumie, wiecie co? Nie warto dla tej dziewczyny. - Usłyszałaś mężczyznę, który Ciebie trzymał. Wreszcie odeszli, a ty wciąż będąc w szoku, tylko wpatrywałaś się w Yukio, który postanowił przerwać ciszę.
- Chyba powinniśmy sobie parę rzeczy wyjaśnić, nie sądzisz? - Powoli kiwnęłaś głową, a on kontynuował.
- Naprawdę, nie zdradzam Ciebie, [imię], zrozum, proszę. Jesteś dla mnie najważniejsza. Nigdy nie pozwoliłbym, żeby spadłby Ci chociaż włos z głowy.
- Wiem, zdałam sobie właśnie z tego sprawę. Przepraszam. Nie powinnam była zbyt szybko wynosić wniosków i pozwolić Ci wyjaśnić wtedy sytuację. Chciałam porozmawiać z Tobą na następny dzień, ale Ciebie już nie było.
- Szukałem Ciebie wtedy. Chciałem Ci powiedzieć, że nie będzie mnie kilka dni, a to był wtedy mój jedyny wolny czas, więc chciałem gdzieś Ciebie wziąć, bo mało czasu ze sobą spędzaliśmy, ale zobaczyłaś mnie z tą dziewczyną w złym miejscu o złym czasie. Daję słowo, że z nią nie flirtowałem. Pytałem wtedy po ludziach czy gdzieś Ciebie widzieli, a ona rzekomo wiedziała gdzie jesteś. Mogłem się domyślić, że tak naprawdę nie wiedziała, a tylko wykorzystała chwilę, że się do niej odezwałem. Dlatego proszę, wybacz mi.
Zrobiło Ci się strasznie wstyd, że tak cała sytuacja wyszła. Rzuciłaś się chłopakowi w ramiona i uściskałaś, a on po chwili odwzajemnił uścisk. Pewnie trwalibyście w nim jeszcze dłużej, ale nagle zawiał mocny wiatr.
- Pora wracać, nie uważasz? - Uśmiechnął się do Ciebie czule.
- Mhm, wracajmy. - Odwzajemniłaś uśmiech splatając wasze dłonie i zaczęliście wracać powolnym krokiem do akademii.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zamówienie dla: @Wariatka13
Skończyłam to już wczoraj wieczorem, ale byłam za bardzo zmęczona i nie miałam siły poprawiać błędów. Pewnie jest jeszcze parę błędów, ale po przeczytaniu tego kilka razy w ich poszukiwaniu uznałam, że już nie będę tego robić, bo bym szukała i szukała, i nigdy bym tego nie wstawiła. Ale w razie czego krzyczeć!
Mam nadzieję, że się podoba, a dialogi nie wyszły zbyt sztucznie. Muszę powiedzieć też, że bardzo przyjemnie mi się pisało. Zwłaszcza początek. ^^ Ps. Wkurzony Yukio zawsze spoko. c: Zwłaszcza, że wtedy boi się go nawet jego brat, który jest demonem. ^^
Jeszcze taka informacja: Shota o Chinach już zaczęłam pisać, ale muszę jeszcze bardziej rozpisać fabułę. Ale koncept między innymi już mam i może niedługo będę w stanie zacząć pisać. ^^
Dziękuję za przeczytanie! :3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro