Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prusy x Reader


- Ech... Nie lubię jak przychodzą ludzie z innych szkół... - Od kilku minut żaliłaś się swojemu przyjacielowi na temat uczniów z podstawówki, którzy przyszli obejrzeć Waszą szkołę. Co prawda chodziłaś do liceum, ale było ono połączone z gimnazjum, więc niestety musiałaś cierpieć razem z gimnazjalistami.

- Ja za to lubię. To jeden z niewielu momentów, w którym jest papier w toalecie, więc nie ma źle.

- Serio, Gilbert? Uwielbiasz te dni tylko dlatego, że jest papier w toalecie? - Przewróciłaś oczami nad logiką białowłosego przyjaciela, ale już nie drążyłaś tematu.

Nie odzywaliście się jeszcze kilka minut, aż nagle dwie osoby oprowadzające dzieci po szkole przechodzili, a jeden z uczniów podstawówki do Was podszedł z pytaniem, przez które prawie się zakrztusiłaś napojem.

- Czy macie jakichś pedałów w tej szkole? - Powiedział śmiejąc się.

Patrzyłaś chwilę na niego, aż nagle odezwał się Gilbert.

- Tak, ciebie.

- Ale ja nie chodzę do tej szkoły.

- Ale w niej aktualnie przebywasz. Więc odpowiedź na twoje pytanie jest twierdząca.

Chłopak postanowił zrezygnować.Jeszcze chwilę siedzieliście i patrzyliście w miejsce, w którym przed chwilą stał i postanowiłaś się odezwać.

- Co to za pytanie? Co, zapisuje sobie ludzi, których uznaje za pedałów, żeby wiedzieć do kogo zarywać? - Powiedziałaś trochę rozbawiona zaistniałą sytuacją.

- A co? Dyskryminujesz go? - Gilbert spojrzał na Ciebie również rozbawiony.

- Nie, nie, ja mu nie zabraniam przecież zadawać pytań adekwatnych do jego sytuacji.

Obaj wybuchnęliście głośnym śmiechem, że nauczyciel musiał Was uspokoić.

- Co się z tą podstawówką dzieje? Ja się tu boję przebywać, bo zaraz znowu mi jakiś delikwent zada pytanie, które prawdopodobnie zmieni jego życie, ale moje nie.

- Spokojnie, [Imię], zagilbisty ja Ci pomoże!

- O mój rycerzu! A gdzieś to zapodział swojego wiernego rumaka?

- Uciekł, bo bał się orientacji tamtego chłopaka!

- Zwalaj na niego, ale pewnie go wchłonąłeś, bo kolor twoich włosów jest coś podejrzany.

- Och, nie! Znasz mój sekret! Co ja teraz zrobię?

Jeszcze chwilę się wygłupialiście,ale wszystko co dobre wkrótce się kończy i zadzwonił dzwonek.

- Dobrze, chodź mój rycerzyku, bo się spóźnimy na leee-aaach! Gilbo, puść mnie!

- Przecież jestem rycerzem. Nie mogę pozwolić swojej księżniczce przemęczyć się idąc dwa metry do klasy! Bo cóż to by był ze mnie za rycerz?

- Zatem prowadź mój rycerzu, bo zaraz nałożę ci jeszcze nałęczkę na głowę i wypowiem słowa ,,Mój ci jest!".*

- Nie mam nic przeciwko, ale teraz niestety nie tak to działa.

- No nic, przeżyjesz bez tego. Poza tym gdzie idziesz? Nie w tę stronę do naszej klasy.

- Nie potrzebujesz tej ostatniej lekcji, jaką jest [Znienawidzony Przedmiot Szkolny].

- Znowu jestem zmuszona się z tobą zgodzić, ale w połowie. Teraz tak naprawdę, Gilbert. Sprawdzian jest... Proszę, zawróć.

- Nie. Zamiast tego, dostaniesz coś lepszego.~

- Mam się bać?

- Nie, to będzie bardzo przyjemne.~

Po tych słowach mimo wszystko postanowiłaś mu zaufać i dając się porwać uśmiechnęłaś się pod nosem.

---------------------------------------------------------------------------

* ,,Mój Ci jest" te słowa wypowiada Danuśka do Zbyszka chcąc go uratować przed śmiercią w książce ,,Krzyżacy". Jest to również jeden z obyczajów, który jest równoznaczny z tym, że dama, która wypowie te słowa do mężczyzny musi go poślubić. Danuśka między innymi tymi słowami przyrzeka Zbyszkowi dozgonną miłość. Bardzo piękny obyczaj. :3 Polecam o nim poczytać. :3

Tadam! Wreszcie ruszyłam dupkę i coś napisałam. Od razu mówię, że to było inspirowane sytuacją z dzisiejszego dnia. Naprawdę. Podszedł do mnie i do moich znajomych jakiś uczeń z podstawówki, bo z klasą akurat zwiedzał moją szkołę, no i jak tak podszedł to wyjechał z pytaniem ,,Macie w szkole jakichś pedałów". Zaczęłam naprawdę srogo kisnąć wewnętrznie po tym pytaniu. xD Mój kolega coś tam mu odpowiedział, a potem tamten chłopak się odwrócił, więc postanowiłam wykorzystać sytuację i powiedzieć koledze, że mógł mu odpowiedzieć ,,Tak, ciebie". Ale na szczęście skorzystał z mojej rady jak potem chłopak zadał to samo pytanie. Ale naprawdę, czy to jedno z podstawowych pytań, jakie zadaje się gimnazjaliście podczas zwiedzania jego szkoły? Czy może chciał się dowiedzieć do kogo może zarywać? Nie rozumiem go. xD

A teraz wracając,

Rozdział dedykuję ponownie - The_Sabishidesu_Girl

Mam nadzieję, że tym razem aż tak za bardzo nie zawaliłam jak to było z Rosją x Reader. :c I od razu mówię, że betowałam sobie tylko błędy ortograficzne, więc  w razie większych błędów to krzyczeć!

Brak odstępów między wyrazami jest spowodowany tym, że wattpad lubi usuwać je. Poprawię to w najbliższym czasie. Mam nadzieję również, że się podobało. :3

Ps. Podacie mi jakieś sposoby na wenę? c: Krucho teraz u mnie z nią, przed chorobą miałam pełno pomysłów na shoty, a teraz ledwo napisałam ten. :/ Dlatego mam nadzieję, że mi pomożecie. :3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro