Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Eren x Reader

Przechadzałam się wolnym krokiem po murze Maria. Dostaliśmy trochę czasu wolnego od treningu zwiadowców, więc postanowiłam jakoś to wykorzystać i popatrzeć na świat zewnętrzny. Och, ile ja bym dała, żeby móc zobaczyć morze, pustynię czy lodową krainę i ognistą rzekę.

Szłam dalej rozmyślając nad światem zewnętrznym, aż w pewnym momencie usłyszałam czyjś głos wołający moje imię, a po chwili zobaczyłam Erena biegnącego w moją stronę. W ręce trzymał [Kolor] koc.

[Imię]! Powiedział gdy już do mnie dobiegł.

Coś się stało? Zapytałam uśmiechając się do niego uprzejmie.

Zapytałem dowódcę Erwina czy nie mógłby przedłużyć trochę przerwy i... - Przerwał, prawdopodobnie próbując znaleźć odpowiednie słowa by mi coś przekazać.

I...? - Ponagliłam go trochę, ponieważ wiedziałam, że jeśli czegoś nie zrobię, to mi tego nie powie do końca przerwy, a potem stwierdzi, że to w sumie było nieważne.

I tak sobie pomyślałem... Czy byś może nie zechciała spędzić trochę czasu ze mną? - Odpowiedział na jednym wdechu. Przez chwilę na niego patrzyłam, a on chyba uznał, że powiedział coś nie tak.

Znaczy... Jeśli nie chcesz to rozumiem... Dopowiedział po chwili i już miał zamiar odejść, gdy po chwili się odezwałam.

Pewnie, że chcę! Powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko w jego stronę zauważywszy, że bardzo się rozpogodził.

Złapał mnie za rękę i zaczął biec, a po kilkunastu minutach biegu zatrzymał się. Rozłożył koci usiadł na nim, pokazując bym zrobiła to samo. Gdy to zrobiłam wskazał mi głową kierunek na świat zewnętrzny. Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam płynącą w jeszcze nieodkrytą część świata rzekę, a niedaleko niej piękną polanę.

Pięknie tu... Wyszeptałam z zachwytem, zwracając przy okazji uwagę chłopaka.

Prawda? Wieczorem, kiedy zachodzi słońce, jest tu jeszcze piękniej. Powiedział, kładąc się na plecy.

Chciałabym kiedyś zobaczyć taki zachód słońca. Stwierdziłam rozmarzonym głosem i również się położyłam.

Rozmawiałam dosyć długo z Erenem, od tematu z tytanami, po temat brwi dowódcy i wzrostu kaprala. W pewnym momencie nastała cisza, która mimo wszystko nie była niezręczna. Usiadłam z powrotem i zaczęłam obserwować zachodzące słońce.Po chwili do oglądania dołączył i Eren. Jeszcze chwilę tak siedzieliśmy, aż nagle sobie o czymś przypomniałam.

Hej, Eren... - Zaczęłam.

Tak?

Czy my o czymś nie zapomnieliśmy? - Powiedziałam z niepewnością w głosie.

Raczej n... A nie! Jednak tak! - Odpowiedział mi spanikowany, a ja po chwili ciężko westchnęłam.

Jakoś to wytłumaczymy, prawda? - Uśmiechnęłam się do niego łagodnie, a on po chwili się uspokoił.

Razem wszystko, prawda? Dopowiedziałam po chwili.

Tak... Wszystko razem. Odpowiedział mi przysuwając się do mnie i splatając nasze dłonie.

----------------------------------------------------------------------------------------------

Shot z wygranej w losowaniu dla tej oto istotki :3 - MikA_Soixante_Neuf

Miało być romantycznie, a pewnie nie wyszło. :C Przepraszam, ale mam spaczoną ideę romantyzmu.

Przepraszam za błędy, ale troszkę wypadłam z wprawy, po tym jak całymi dniami zaczęłam grać w Stardew Valley. ;___; Dodatkowo kupiłam sobie tablet graficzny i emocje jeszcze nie opadły. ;_;

Poza tym... Co powiecie na lemona z Rosją? (Toshiko, zua kobita, zamówiła u mnie, a że się zgodziłam i zaczęłam pisać, to się pytam. XD Ale bym dla niego wtedy zrobiła osobną książkę.)

I to w sumie by było na tyle z informacji.

Do następnego! :3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro