Eren x Reader
Szłaś sobie spokojnie między budynkami dystryktu Shiganshina. Dzisiaj wyjątkowo było cieplej niż zwykle, ale Tobie to nie przeszkadzało, ponieważ lubiłaś ciepło. Jednak wszystko co dobre, wkrótce się kończy. Usłyszałaś kłótnię swojego przyjaciela, Erena, z jakimś mężczyzną. Niewiele myśląc, podeszłaś do nich i pociągnęłaś Erena za kołnierz, wywlekając go stamtąd. Czułaś jak próbuje się wyrwać, ale nie odpuszczałaś.
- [Imię]! Puść mnie! - Krzyczał do Ciebie.
- Puść mnie!
- Nie. - Odpowiedziałaś krótko, ciągnąc go dalej, aż w pewnym momencie postanowiłaś go już puścić.
- [Imię]! Co Ci odbiło?! - Krzyczał dalej zdenerwowany.
- A co tobie odbiło? Dobrze wiesz, że nie powinieneś się wykłócać z tamtym mężczyzną na takie tematy.
- Nie moja wina, że tamten idiota jest zaślepiony w te pozorne bezpieczeństwo, które dają mury. - Burknął. - To, że wytrzymały sto lat, nie znaczy, że jutro nie upadną! Tytani mogą zaatakować w każdej chwili!
- Eren...
- Nienawidzę tego... Czuję się jak jakieś bydło... - Nic nie powiedziałaś, tylko go przytuliłaś, a on odwzajemnił gest.
- Eren, obiecuję, że wspólnie kiedyś zobaczymy jak to jest być wolnym. Pojedziemy nad morze, zobaczymy ocean i lodową krainę. Zobaczymy również ognistą rzekę i pustynię.
- Razem? - Zapytał.
- Razem.
- Obiecujesz? - Wymamrotał ledwo słyszalnie.
- Obiecuję.
---------------------------------------
Dedykacja dla - Marcysia868
Króciutki, bo tak akurat wena mnie naprowadziła. Ale mam nadzieję, że się spodobał! :3
Do następnego! :3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro