[021]
Namjoon przyszedł pod blok Seokjina o umówionej godzinie, choć w zwyczaju miał się spóźniać. Starszy chłopak wyszedł po chwili. Młodszy był ubrany bardziej na luzie, a starszy kompletnie go zaskoczył - miał na sobie marynarkę i jeansy, co niby było klasycznym połączeniem, lecz w jego przypadku wyglądało to cholernie dobrze.
- Długo czekałeś? - spytał, al młodszy był po prostu zapatrzony w niego. Seokjin lekko uderzył go w ramie, przez co od razu Namjoon wrócił na ziemię - Długo czekałeś Namjoon?
- Nie, nie! - młodszy lekko się speszył - Nieźle wyglądasz.
- Dziękuję, ty też - chłopak zaśmiał się - idziemy?
- Rapujesz? - padło pytanie w stronę Namjoona, który lekko kiwnął głową. Starszy uśmiechnął się i znów zmieniał tematy ja rękawiczki. Namjoon nie mógł narzekać na nudę w jego towarzystwie. Co prawda, nie byli już w tej knajpie, tylko w mieszkaniu Seokjina, który zdążył zrobić zdjęcie młodszego ze swoim kotem.
- Twój kot to anioł przy moim - Namjoon zaśmiał się mówiąc to - W sumie, jaki kot taki właściciel.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro