Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[*]

Pewien chłopiec z miasta został zabrany do wojska. Jak się nazywał? To nieważne. Żołnierze to tylko mięso armatnie.

Stał na przeciw dorosłych dzieci i dorosłych, których miał rozstrzelać.

Co oni mi zrobili? To oni wpadli do mojego miasta? To oni zabili nasze rodziny? Czy ta kupa złomu co mam w ręku jest warta więcej niż ta ciemno włosa dziewczynka? Mam ich rozstrzelać tylko dlatego, że popierają kogoś innego niż mój dowódca- Myślał

Siedział na skraju dachu budynku, który-całkiem niedawno- był nadzieją chorych a teraz jest ich cmentarzem. Paru z nich zabił sam. Patrzył na niszczejące w mgnieniu oka. Kiedyś było takie piękne. Na tych ulicach bawiłem się. Wystrzeliwane pociski w tłumy przerażonych ludzi wybuchały jak popcorn.

Hej Panie Boże dlaczego ignorujesz nasze głosy? Tak się zdaje aby panował pokój, konieczne jest poświęcenie. Będziemy walczyć o pokój aż nasi „wrogowie" nie zginą, tak?

Wieczorem,w „Domu" zasalutował człowiekowi który zabił jego przyjaciół z dzieciństwa, a mu zabrał szczęście i dzieciństwo. Całą determinację przeleje w swój karabin, który zdaje się imitować ciemną stronę ludzkości.

Kryjąc się przed „wrogami"powiedział szeptem:

Kiedyś bardzo popularna gra przypominała naszą. Wiem jedno- to nie jest gra. Ci którzy ponieśli rany już nie powrócą.

Przechodząc nad trupami zabitych jego ręką, podszedł do okna. Na tym świecie nie mamy już ciepła, mamy tylko oziębłe serca obarczonych towarzyszy.-Taka jest okrutna prawda.

W nocy modli się by był to tylko straszliwy sen. W ogóle nie czuje, że to rzeczywistość. Czy coś tak okrutnego może istnieć w rzeczywistości?

Celując w jakieś dzieci, myślał: Ile jeszcze tanio wycenić żyć,by byście byli zadowoleni? Ile razy kreślić pisakami od nowa mapę,żeby poczuli satysfakcję?

Panie Boże skończ z tym. Jeśli tak będzie to Ci nie wybaczę.

Wystrzelił pocisk w „wrogi " czołg a ten zajął się ogniem. To nie możliwe by tym żelastwem otworzyć sobie drogę do wolności.

Powiedział do „kolegi": Pewnie już dawno zdałeś sobie z tego sprawę w głębi serca, prawda? Niedługo nadejdzie kolej na nasz koniec.

Postrzelony w brzuch upadł szepcąc: Więc czas. Pa-Pa moje ukochane miasto, żegnaj na zawsze. Umieram razem z tobą. Przepraszam, że Cię zraniłem.

Niektórzy zapytają: W jakim to było kraju? Po której stał stronie chłopiec?

Czyto ważne? Na każdej wojnie jest tak samo. Wielu zginęło przez wojny. Mam dwa pytania: Dlaczego,więc dzieci bawią się w coś co było koszmarem ich przodków, ba jest koszmarem tak niedaleko naszego kraju? Dlaczego rodzice kupują im to od czego ginęli i giną ludzie?




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro