Wake me up
Kiedy Lilty miała cztery latka straciła matkę. Dwa lata później umarł jej starszy brat. Pędzi Wiatr zlitował się nad sierotą i przygarnął. Od tego czasu nazywał ją Pierwiosnkiem, bowiem jako pierwsza zapowiedziała wiosnę w jego życiu.
Razem podróżowali po świecie nie bacząc na Pierwszą Szaloną Wojnę. Cóż to był za widok! Przygarbiony starzec wesoło podskakujący wraz z małą dziewczynką! To ci dopiero para!
W każdy Wolny Dzień przystawali, Pędzi Wiatr wyciągał akordeon z którego wydobyła się Radosna Muzyka dająca znak Pierwiosnku by zaczęła Taniec. Cóż to były za szalone obroty i podskoki! Każdy Szary Człowiek słysząc i widząc to odnajdywał swój Kolor. Taniec go porywał! Niedługo całe Szare Miasto podskakiwało! Jakie szczęście od niego biło! Potem dziękowało Pędzi Wiatrowi i Pierwiosnku z nadzieją, że jeszcze kiedyś wrócą. Tym czasem oni szli dalej, do kolejnego Szarego Miasta by dawać radość i siłę.
Czas płynął, Pierwsza Szalona Wojna się skończyła, Lilty stała się Pięknym Kwiatem przyciągającym wiele Pszczół. A Pędzi Wiatr? Postarzał się jeszcze bardziej. Jednak nie zauważył tego. Wpatrywał się w dorastającego Pierwiosnka. Myślał:
,,Niedługo znajdzie sobie Swoją Pszczołę i zostanie w Kolorowym Mieście. A co ja wtedy zrobię?"
I stało się dokładnie to czego się obawiał. Pewnego Wolnego Dnia, Pierwiosnek zauważył Pszczołę wpatrzoną w niego. Podał jej dłoń i zaczęli razem szalenie podskakiwać. Jak oni się dobrze bawili! Pszczoła już wiedziała, że to Jej Kwiat. Kwiat już wiedział, że to Jego Pszczoła.
Pędzi Wiatr schował instrument i odszedł zostawiając Swój Uśmiech. Wiosna się skończyła.
Mężczyzna wstał. Włożył wiolonczelę do futerału.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro