ROZDZIAŁ TRZECI - Inicjacja
Podjechaliśmy samochodem pod jakiś dom w Zombietown by wykonać inicjację . Pierwsza wyszła Addie
- Wow Zombietown to tutaj mieszkają Zombie - powiedziała gdy wychodziłam z samochodu .
- Zoey chodź na kolację - usłyszeliśmy głos wołający dziewczynkę na kolację, od razu dziecko pobiegło do środka domu
- Teraz sama bym zjadła kolację - powiedziałam a każdy co prawda mnie zignorował
- Każdego roku przypominamy zombie że odmieńcy nie są tutaj widziani - powiedział Bucky a my się do niego odwróciliśmy Bucky podał Addison całe pudełko jajek
- obrzućcie dom jajami a oficjalnie jesteście przyjęte... A i jeszcze jedno Mia nie wpadnij na zombie - powiedział a ja się sztucznie uśmiechnęłam
- Co nie chcemy tego robić - powiedziała ale nie dostała odpowiedzi , bo Bucky i gwiazdeczki wystraszyły się tak bardzo starszej kobiety zombie że krzyknęli i odjechali jak najszybciej a my się schowaliśmy za stolikami obok domu .
Z domu wyszedł jakiś nastolatek Zombie a za nim wyszedł jego ojciec . Młodszy Zombie popatrzył w naszą stronę
- Jest tam ktoś Zed - zapytał jego ojciec
- Yyy nie ma
- To wracaj do środka - powiedział I razem z synem wrócili do środka
- Więc tak wygląda życie Zombie , nie wiedziałam że mają aż tak pod górkę
- Sądzę że mają o wiele gorzej niż to co myślimy , ale teraz chodźmy - powiedziałam biorąc jaja i wyrzucając je do kosza i razem z Addison udając się w stronę naszych domów
- A tak właściwie dlaczego Bucky powiedział ci żebyś na nikogo nie wpadła ? Przecież ty na nikogo nie wpadasz - zapytała a mnie to już pomału nudziło
- Długa historia - powiedziałam a resztę drogi do domów gadaliśmy o głupotach przy tym się śmiejąc
W domu wazon który rozbiła Vica okazał się znienawidzonym wazonem przez moich rodziców , bo od babci czyli mamy mojej , mamy . Więc że tak powiem Victoria wyświadczyła im wielką przysługę . A ja nie dostałam żadnego ochrzanu .
***
Minęły dwa tygodnie od inicjacji i właśnie dzisiaj rozpoczyna się sezon cheerleadingu . Mocno się zżyłam z Addison i myślę ze mogę ją nazwać najlepszą przyjaciółką. W szkole ma się dzisiaj odbyć pokaz drużyny Cheerleaderskiej w której biorę udział . Ćwiczyliśmy ten układ prawie dwa tygodnie więc modlę się żeby wyszedł idealnie .
Gdy czekałam na Addison , na ławce obok szkoły . Ktoś obok mnie usiadł i to nie była Addison jak pomyślałam . Odwracając się w stronę osoby zobaczyłam Lacey .
- Hej jak kosmyk nadal biały ? - zapytała a ja szerzej otworzyłam oczy i doskonale już wiedziałam kogo ona mi przypominała . Lacey to Jenny osoba której John kiedyś powiedział o moim sekrecie który oczywiście wygadała miesiąc później ale nikt jej nie uwierzył , kiedyś moja przyjaciółka teraz nic nie znacząca osoba
- Idź sobie - powiedziałam a gdy ona się nie ruszyła krzyknęłam - JAKIEGO SŁOWA W ZDANIU IDŹ SOBIE NIE ROZUMIESZ
Tak głośno wtedy krzyknęłam że Addison I Bucky którzy rozmawiali po drugiej stronie szkoły przybiegli .
- Co się dzieje ? - zapytała Addison a Bucky dając do zrozumienia że też chciał wiedzieć
- Nic - odpowiedziała po czym szepnęła mi do ucha - powiedzenie osobom sekretu w który nie uwierzyli to tylko ostrzeżenie teraz mam dowód - jak powiedziała to poszła w kierunku szkoły
- Jednak po Addison I Bucky'm było widać że jej nie uwierzyli
- Kiedyś się dowierz - powiedziałam do Addison i ruszyłam w kierunku szkoły
***
Siedziałam z Addison która nadal nie wiedziała o co chodziło ale nie domagała się odpowiedzi za to byłam jej wdzięczna . Przez cały czas czułam na sobie czyjeś spojrzenie ale to zignorowałam .
- Mia coś czuję że coś się stanie na pokazie - powiedziała a ja spojrzałam na nią
- Dlaczego ?
- Nie wiem tak jakoś to czuję - powiedziała Addison i spojrzeliśmy w stronę Bucky'ego który ewidentnie nie wyglądał że ma wszystko pod kontrolą po chwili odwróciłam od niego wzrok -
Jeszcze nigdy odkąd go znam nie był taki zestresowany a znam go naprawdę długo , chodź - powiedziała Addison ciągnąc mnie że stołówki
- Gdzie idziemy ? - zapytałam nie wiedząc gdzie mnie ciągnie
- Do piwnicy
- A tam przypadkiem nie uczą się Zombiaki ? - zapytałam gdy byliśmy pod piwnicą
- Myślałem że ludziom nie wolno tu wchodzić - powiedział woźny a my na siebie spojrzałyśmy
- Ktoś na stołówce zwymiotował - powiedziała Addison a woźny wyszedł
Addison co tu robisz i kim ona jest - powiedział Zed a te ostatnie słowa skierował do mnie
- Przyszłam przeprosić a to jest Mia - powiedziała a po chwili zaczęła dalej mówić - mój kuzyn świruje na punkcie zombie a dwa tygodnie temu była nasza inicjacja do drużyny nie chciałyśmy tego robić , nie chcę się nią zasłaniać po prostu przepraszam
- świruje to mało powiedziane - powiedziałam a Addison i Zed cicho się zaśmiali
- A co jeśli nas zauważy ? - zapytał Zed spoglądając na Addison
- Będziemy czujni to co , widzimy się na pokazie
- Zombie nie chodzą na pokazy powiedziała dziewczyna z kręconymi włosami
- Przemyślimy to - powiedział Zed a my wyszliśmy z piwnicy kierując się w stronę sali geograficznej
========
Lekkie spóźnienie ale jest
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro