Przewodnik gwiazd "Studio Accantus"
Hej ho, kochani!
Witam Was w kolejnym artykule mojego autorstwa, który mam nadzieję, się Wam spodoba. Osobiście przyznam, że pisanie go sprawiło mi wiele radochy, a to ze względu na osoby, o których zaraz opowiem kilka słów. Tak, osoby. Dzisiaj nie skupimy się na jednym aktorze czy muzyku. Nie będzie to również żaden zespół.
Ma ktoś jakiś pomysł, o kim mowa?
Panie i Panowie, mam zaszczyt opowiedzieć Wam o wspaniałej, jedynej w swoim rodzaju i piekielnie utalentowanej grupie ludzi tworzącej Studio Accaantus!
W głębi serca liczę na to, że wiecie, kim jest accantusowa ekipa, ale rozum podpowiada mi, że, ku mojej rozpaczy, studio nie jest jeszcze popularne na tyle, by każdy o nich słyszał. Żeby zatem nie było żadnych wątpliwości, cofnę się do roku 2009 roku, kiedy to narodziła się idea założenia takiej ekipy.
Za górami, za lasami żył sobie pewien książę, który... Okej, okej, już porzucam moje durne śmieszkowanie na rzecz pełnego profesjonalizmu i wracam do rzeczy.
Chociaż historia studia sięga roku 2009 roku, kiedy to powstało pierwsze, amatorskie nagranie, to Accantus swoją działalność na YouTubie zaczął później, gdy udało się skombinować w miarę profesjonalny sprzęt i ludzi chętnych do pracy. Zacznijmy jednak od tego, jak w ogóle zrodził się pomysł na ten typ filmików.
Osiemnastoletni wówczas Bartek Kozielski, reżyser studia, od zawsze uwielbiał piosenki musicalowe. A jako wielki miłośnik musicali ubolewał nad faktem, iż tak bardzo brakuje dobrych, musicalowych piosenek, a jeśli już są, to w obcych językach, przez co wielu osobom ciężko zrozumieć przekaz. Bardzo chciał zarażać ludzi swoją miłością do muzyki, szczególnie musicalowej i właśnie wtedy narodził się w nim pomysł takiej formy szerzenia wśród społeczeństwa musicali — założenia własnego studia, w którym wraz z grupą utalentowanych ludzi nagrywaliby polskie wersje obcojęzycznych musicali. Niedługo po tym, jak wpadł na ów pomysł, zakupił jakiś pierwszy lepszy mikrofon, z pomocą swojej mamy przetłumaczył na polski piosenkę z francuskiego musicalu i wraz z Sylwią Banasik (która do dzisiaj jest wokalistką studia) nagrali pierwszy cover.
Jednak na publikowanie utworów na YouTubie zdecydował się dopiero ponad trzy lata później. Przez ten czas, jak sam mówi, wiele się nauczył, zakupił trochę sprzętu nagrywającego dźwięk, a w piwnicy swojego domu urządził najprawdziwsze studio, które z biegiem lat stawało się coraz bardziej profesjonalnym miejscem. Z czasem zebrał również ludzi, z którymi chciałby współpracować, a którzy chcieliby pracować dla niego. Aktualnie Studio Accantus tworzy ponad dwudziestoosobowa grupa wokalistów i muzyków, którzy co tydzień wrzucają na swój youtubowy kanał nowe video. Od paru lat organizują również koncerty i recitale, dzięki którym mogą spotkać się z widzami na żywo.
To jest chyba to miejsce, w którym chciałabym serdecznie zaprosić Was do poświęcenia tych kilku cennych minut życia i obczajenia ich kanału. Uwierzcie mi, warto. Oprócz talentu Ci ludzie wręcz emanują pozytywną energią i za każdym razem powodują, że szczerzę się jak debil. I to nie tylko u mnie, potwierdzone info.
Poza tym, że ze sobą współpracują, sami mówią, że traktują się jak rodzina. Spędzają ze sobą masę czasu — i to nie tylko na nagraniach, ale również poza nimi. Żartują, wspólnie wyjeżdżają w różne miejsca czy wspierają się w trudnych chwilach.
Ech, jak ja chciałabym taką rodzinkę.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zarzuciła Was na koniec kilkoma ciekawostkami. Zatem łapcie parę smaczków:
1. Bartek Kozielski, szukając nazwy dla studia, udał się po radę do kolegi. Ten podsunął mu właśnie nazwę Accantus, co z łaciny miało znaczyć struna/nuta. Ostatecznie Bartek nie mógł znaleźć znaczenia tego słowa, ale tak mu się spodobało, że postanowił je zostawić. Tak właśnie powstała nazwa Studio Accantus.
2. Pierwotnie, jeszcze przed wymyśleniem nazwy Accantus, studio nosiło nazwę Bartek.
3. Pierwszy cover nagrany w 2009 roku to utwór pt. "Królowie świata" z francuskiego musicalu. Co prawda pierwotnej wersji nie ma w całości na YT, ale kilka lat później, Bartek nagrał utwór ponownie — już z profesjonalnym sprzętem i w profesjonalnym studiu.
4. Większość osób w Accantusie umie grać na jakimś instrumencie.
5. W dalekiej przyszłości planują wydanie płyty.
6. Podobno największym gadułą w accantusowej ekipie jest Bartek, największymi śmieszkami — Paweł Izdebski i Kuba Jurzyk, a największymi wulkanemi energii — Sylwia Banasik i Przetak.
7. Wszyscy wokaliści z Accantusa brali kiedyś lekcje śpiewu.
Z tą magiczną, szczęśliwą liczbą 7 ciekawostek kończę mój wywód. Na szare, jesiennie wieczory przesyłam wszystkim pozytywną energię, ciepłe kocyki i kubki kakoko. Nie dajcie się szkole, słuchajcie Accantusa, czytajcie nasz magazyn. Byle do wakacji, remember, miśki.
Endżoj, do zobaczenia za miesiąc!
As.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro