17.
Po tym wydarzeniu uznałaś, że koniec tych wrażeń na dziś. Położyłaś się na kanapie i nawet nie zauważyłaś kiedy zasnęłaś. Rano obudziłaś się z silnym bólem głowy. Nie myślałaś, że mogłabyś być chora. Uznałaś, że to tylko z powodu wczorajszego szoku. Zrobiłaś sobie szybkie śniadanie i wykonałaś codzienną rutynę. Caton zauważył, że coś było nie tak.
-Co się dzieje, [T/I]?
-nic...-mruknęłaś jedynie bo nie miałaś siły by mówić długimi zdaniami.
-Na pewno?- przytaknęłaś i poszłaś do swojego pokoju. Zaczęłaś coś rysować by nie myśleć o bólu który cie prześladował od paru minut. Byłaś cała blada, ale wmawiałaś sobie, że jest dobrze. W pewnym momencie postanowiłaś iść do piwnicy. Jak postanowiłaś tak zrobiłaś. Po schodkach zeszłaś do piwnicy. Ledwo kontaktując usiadłaś na fotelu. Caton nie mógł cię znaleść. Wstałaś, gdy zobaczyłaś Catona i podeszłaś. Caton wziął cię w stylu panny młodej i zaniósł na górę. Sprawdził czy przypadkiem nie masz gorączki.
-39,02 stopni- szepnął i przykrył cię kołdrą
-nie potrzebuje odpoczynku- powiedziałaś po czym zaczęłaś kaszleć
-uważaj bo ci uwierzę, masz gorączkę, odpocznij- odpuściłaś bo wiesz, że z Catonem nie warto się kłócić. Zamknęłaś oczy i znów zasnełaś
-------------------------------------------------
dzień dobry :D możecie mi podawać jakieś pomysły bo powoli mi się kończą.
a co do maratonu, musicie mi powiedzieć (chociaż jedna osoba) czy w ogóle go chcecie, do zobaczenia w następnym rozdziale
;3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro