⚜️Trzydzieści Sześć⚜️
Kiedy obudziłam się następnego dnia lekko oszołomiona, natychmiast moje usta opuściło ciężkie westchnienie, gdyż przypomniałam sobie jakim bałaganem był wczorajszy dzień. Przetarłam oczy, zauważając, jak okropnie gorąco było w pokoju.
Powoli otworzyłam jedno oko, słysząc w swoim lewym uchu ciche chrapanie i gorące powietrze wydmuchiwane w moją szyję. Zamrugałam kilka, zaczynając rozumieć, że było mi tak gorąco, bo Michael praktycznie na mnie leżał, z ramieniem przerzuconym przez mój brzuch, pogrążony w głębokim śnie. Jego owłosione nogi były splątane z moimi gładko–ogolonymi, co tworzyło dziwnie satysfakcjonujący kontrast i przyprawiało mnie o rumieńce.
Przytulałam się z Michaelem Cliffordem.
Wysunęłam się z mojej strefy komfortu i delikatnie przebiegłam palcami przez jego włosy, odsuwając je z jego twarzy. Zapamiętywałam każdy cal jego śpiącej twarzy, uśmiechając się do siebie. Zawsze wiedziałam, że kiedy śpi, wygląda uroczo, dzięki zdjęciom, które publikowali chłopcy, ale bycie obok niego w prawdziwym życiu, biorąc pod uwagę ciemne cienie pod oczami, dziwnie perfekcyjne brwi, mały, guzikowaty nos i rozchylone, spierzchnięte usta... To wszystko sprawiało, że moje serce czuło się szczęśliwe. Ja czułam się szczęśliwa.
I jeśli tak właśnie wyglądało szczęście, to nigdy nie chciałam opuszczać jego boku.
Jego zarost lekko załaskotał mnie w szyję, przez co z moich ust wydobył się cichy chichot. Michael jęknął, odrywając dłoń od mojego tułowia — przez co po moim ciele przebiegły ciarki — i ułożył ją na moich ustach.
— Ćśśśś — burknął, potem jednak zabrał dłoń, by przetrzeć oczy.
Sięgnęłam w prawo, by zgarnąć z szafki nocnej mój telefon i zrobić zdjęcie, żebym mogła na zawsze zapamiętać ten moment.
— Jest za wcześnie na zdjęcia, Mae — zaśmiał się, a jego zachrypnięty od snu głos praktycznie mnie zauroczył. Popatrzyłam na zdjęcie, uśmiechając się najszerzej, jak umiałam przez to, jak słodkie było.
Dłonią zasłoniłam większą część mojej twarzy — bo w związku z tym, że były godziny wczesno–poranne, wyglądałam dosłownie jak pomiot szatana — a głowa Michaela spoczywała w zgięciu mojej szyi, a na jego twarzy malował się mały uśmieszek, ale to spojrzenie, którym mnie obdarzał, sprawiło, że moje serce pominęło nie jedno uderzenie, a co najmniej cztery. Jakby jego oczy się uśmiechały.
Chciałabym, żeby patrzył na mnie w ten sposób do końca mojego życia. Jakbym coś znaczyła.
Pisnęłam zaskoczona, kiedy Michael nagle przetoczył się tak, że usiadł na mnie okrakiem. W dłoniach trzymał swój telefon, a ja słyszałam szybkie dźwięki robienia mnóstwa zdjęć.
— Michael, nie! — krzyknęłam, ale nie mogłam powstrzymać się od chichotania. Ponownie zakryłam twarz, wiercąc się pod nim i próbując go z siebie zrzucić.
— Nie jest tak zabawnie, kiedy przydarza się to tobie, prawda? — zapytał, śmiejąc się histerycznie. Pokonana wyciągnęłam nogi i naciągnęłam na głowę kołdrę.
— Och, nie, gdzie podziała się Mae? — zanucił sarkastycznie. Parsknęłam.
— Odpieprz się — odpowiedziałam, chichocząc.
Szarpnął kołdrę w dół, a lekkie sapnięcie wydobyło się z moich ust. Był ledwie kilka cali od mojej twarzy. Moje spojrzenie na chwilę podążyło w stronę jego ust, a potem z powrotem do tych pięknych, zielonych oczu zaledwie sekundę później. Jego oczy wykonały ten sam manewr, przez co mój wydech był nieco drżący. I właśnie wtedy przypomniałam sobie, że mam poranny oddech.
Obrzydliwe.
Uśmiechnęłam się i zrzuciłam go z siebie, ale jego dłonie jakimś sposobem znalazły się na moich biodrach, więc przekręcając się, pociągnął mnie za sobą tak, że siedziałam na nim okrakiem. Okrakiem! Oparłam rękę na jego brzuchu i przechyliłam lekko głowę na bok. Mój rozwalony kucyk połaskotał mnie w ramię.
— Nie wiedziałam, że jesteś bottom bitch*.
Uniósł brwi, patrząc na mnie intensywnie, po czym szybko je opuścił i posłał mi przebiegły uśmiech. Jego oczy pociemniały.
— Wiesz, nie mam nic przeciwko byciu ujeż...
— Błagam, nie kończ tego zdania. — Skrzywiłam się, zakrywając uszy. — Mój biedny, niewinny umysł sobie z tym nie poradzi.
— Niewinny, ta jasne — prychnął, pociągając za moje nadgarstki, dopóki ponownie nie opadły na jego brzuch.
Uśmiechnęłam się do niego, a on w odpowiedzi zrobił tę małą rzecz z marszczeniem nosa, przez co moje serce zatrzepotało. Ułożył swoje dłonie na moich ogromnych udach, a mój uśmiech natychmiast zmalał. Wszystkie moje niepewności przetoczyły się przez mój umysł.
O Boże, na pewno go zgniatam.
Moje uda są wielkości Kanady.
Mój podwójny podbródek jest prawdopodobnie widoczny z tej perspektywy.
Kiedy już miałam się z niego sturlać, drzwi od pokoju się otworzyły.
— Wstawać, wstawać, kutasiarze! Jest nowy dzie... — *sapnięcie* — MICHAEL TY DZIWKO.
— Spierdalaj, Calum — jęknął Michael, a ja zachichotałam, potrząsając głową.
————
*bottom bitch — prostytutka, która jest najwyżej w hierarchii, prawa ręka alfonsa (w tym przypadku chodzi chyba jednak o to, że Michael znalazł się pod nią ( ͡° ͜ʖ ͡°) )
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro